[Tylko u nas] Prof. Chwedoruk: Dwie drogi polskiej prawicy

– Jeśli Polska stanie się częścią głębiej integrującej się UE, wówczas prawicowość może przybierać dwie postacie. Z jednej strony przy akceptacji tego świata jaki jest, prawica będzie postulować, żeby wszystkie przemiany cywilizacyjne współczesnego Zachodu dokonywały się trochę wolniej, druga możliwość to próbować być partią amerykańską w Europie. Gdyby doszło do bałkanizacji Europy, czego wiele środowisk w USA sobie życzy, to wtedy dla prawicy nie tylko w Polsce otwarłaby się większa przestrzeń do działania – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem Rafał Chwedoruk, politolog, profesor UW.
 [Tylko u nas] Prof. Chwedoruk: Dwie drogi polskiej prawicy
/ fot. Marcin Żegliński/Tygodnik Solidarność

– Ta kampania będzie toczona o jeden elektorat, elektorat PiS?
– Ona będzie toczona nie tyle o elektorat PiS, co wokół tego elektoratu i dążenia głównych sił opozycyjnych do zniechęcenia jego mniej zdeterminowanego segmentu do głosowania na PiS czy w ogóle stawienia się przy urnach. Chodzi o segment niekoniecznie przywiązany do szyldu partii lub wartości przez tę partię reprezentowanych, lecz bardziej przywiązany do różnych korzyści, które uzyskał od partii rządzącej. Elektorat niechodzący zazwyczaj do wyborów politycznie trudno zmobilizować, natomiast łatwo go zdemobilizować. To duże wyzwanie dla partii rządzącej, ponieważ ostatnie wybory wygrywała wyłącznie dzięki niestandardowej, niespotykanej mobilizacji wyborców, których trudno namówić do aktywności wyborczej.

Czytaj także: [TYLKO U NAS] Prof. Rafał Chwedoruk. Prognoza dla Zjednoczonej Prawicy. Cz. I >>

– Czyli mobilizacja i demobilizacja wyborców prawicy.
– Nawet gdy PiS wygrywał ostatnie wybory, to partiom opozycyjnym, w tym PO, głosów także przybyło. Platforma zyskała w ostatniej elekcji kilkaset tysięcy nowych wyborców. Wśród opozycji są duże segmenty wyborców, którzy chodzą głosować bez względu na okoliczności zewnętrzne. To wszystko było za mało w latach 2019–2020, by wygrać ze Zjednoczoną Prawicą, jednak teraz sytuacja ulega zmianie. W sytuacji gdy PiS ma ograniczone zdolności koalicyjne, każde wahnięcie procentowe może być dla tej partii poważnym wyzwaniem.

– Czy prawicę w Polsce dopadł syndrom defensywnej obrony tego, co jeszcze zostało bez prób sięgania po nowych wyborców?
– To się wiąże z wieloma problemami, począwszy od demografii. Dzisiejsze życie społeczne to czas niezwykle szybkich zmian. W wielu krajach, szczególnie widać to w naszej części Europy, żyją de facto dwa społeczeństwa obok siebie przedzielone wiekowo. Ta cezura przebiega mniej więcej w pokoleniu pięćdziesięciokilkulatków. Starsi często głosują na PiS nie tylko w obronie emerytur i programów kierowanych dla seniorów, ale też w obronie swojego stylu życia, który jest kompletnie inny aniżeli młodszych. Na Zachodzie związane jest to jeszcze z kontekstem migracyjnym. To jest ryzykowne i stawia w niewygodnej pozycji podczas kolejnych kampanii dlatego, że cała współczesna kultura i konsumpcyjny rynek nastawieni są na ludzi w młodym i średnim wieku. PiS też boryka się z tym problemem. Wyrok TK dotyczący aborcji i to, co się potem działo, pokazują to dobitnie.

Czytaj także: [TYLKO U NAS] Prof. Rafał Chwedoruk: Ucieczka od aborcji umożliwiła PiS ponowne zwycięstwa Cz. II >>

– Można postawić tezę, że PiS zaczyna być partią generacyjną?
– W jakimś sensie tak. Ta partia ma oczywiście poparcie wśród różnych grup wiekowych, jednak najwięcej zwolenników jest wśród wyborców starszych. Powiedziałbym, że PiS to partia grup przedglobalizacyjnych, czyli takich, które socjalizowały się politycznie w czasach, gdy nie byliśmy do końca zglobalizowani w każdym wymiarze życia społecznego.

– Polską prawicę dopada syndrom kąta, powolne wypychanie idei konserwatywnych z głównego nurtu?
– Wszyscy patrzymy na świat anglosaski, a tam konserwatyzm traci element klasowości i zyskuje sympatyków w miejscach, gdzie jeszcze kilka lat temu się tego nie spodziewał. Zachowania wyborcze potrafią być różne nawet wśród generacji następujących tuż po sobie. Postawy polityczne wśród młodego pokolenia z natury są zmienne. Nowe pokolenia wchodzące na rynek wyborczy mogą jeszcze zaskoczyć. Zobaczymy na przykład, jak wojna na Ukrainie, czyli zupełnie nowy czynnik, wpłynie na postawy wyborcze młodych Polaków. Nie przeczy to temu, że PiS w czasach swoich zwycięstw, w kontekście wojen kulturowych pojawiał się w roli obrońcy status quo, a nie promotora zmian.

– Jeszcze kilka lat temu wizja prawicy defensywnej była w polskich warunkach trudna do zaakceptowania na prawej stronie, a teraz?
– Ja bym powiedział, że lata rządów PiS-u trochę osłabiły poczucia bycia w defensywie. Postawy defensywne były w polskiej prawicy obecne od dawna. Dzieje się tak, ponieważ prawica identyfikuje się u nas przede wszystkim poprzez kulturę. Ekonomia czy sprawy ustrojowe traktowane są instrumentalnie. To trochę naśladowanie intelektualnych elit konserwatystów ze Stanów Zjednoczonych, którzy już w latach 70. mieli poczucie, że są niszą, która musi się bronić przed wrogim otoczeniem zewnętrznym. PiS też miało być partią, która na kanwie wielkiego kryzysu, który się zbliża, przypomni Polakom o państwie narodowym i tradycyjnej kulturze. Problem PiS-u polegał jednak na tym, że nie starczyło tej partii elastyczności i postawiono szereg nietrafnych diagnoz.

– Sprowadzanie prawicowości jedynie do obrony tego, czego jej dotychczas nie wydarto, to myślenie obniżające aspiracje i zamykające na przyszłość.
– Nie bez pewnej ironii wobec polskiej prawicy powiedziałbym, że to przypomina trochę polską gospodarkę, której nie sposób wyobrazić sobie bez wielkich kombinatów przemysłowych budowanych w PRL. Pytanie, jak długo można na tych zasobach trwać dalej. PiS może trwać pod warunkiem, że stanie się partią funkcjonalnie centrową.

– W polskiej prawicy jest też nurt bardziej zasadniczy. Patryk Jaki  i SP zarzucają PiS pełzającą „platformizację”, jest i Konfederacja, jaka przyszłość czeka tę prawicę?
– Solidarna Polska bez PiS nie jest w stanie przekroczyć progu wyborczego. Ruch Narodowy jako restytucja ultraprawicowych subkultur nie miała szans, co było widać na wyborach do PE w 2014 roku. Obecnie Konfederacja jest prawicą libertariańską, stała się niemal totalną antytezą PiS. Okazuje się, że libertariański przekaz Janusza Korwin-Mikkego trafia teraz na bardziej ugruntowane postawy społeczne niż lata wcześniej. Funkcjonalnie Konfederacja stała się, wbrew wyrazistej tożsamości, partią centrową w systemie partyjnym.

– Dlaczego?
– Ponieważ socjalizacja przez współczesną liberalną kulturę sprzyja postawom rynkowym. Mimo to Konfederacja, by przetrwać, będzie musiała być coraz mniej prawicą, a jeśli już prawicą to w sensie amerykańskim, gdzie religijność odgrywa zupełnie inną rolę.

– Na ile nasza prawica zdolna będzie w przyszłości dogadywać się ze światem zewnętrznym, szczególnie z Unią Europejską?
– Problem naszej prawicy polega na tym, że nie będzie miała na to wpływu. UE jest właśnie przedmiotem rozgrywki mocarstw, ze szczególną rolą Stanów Zjednoczonych. Jeśli Polska stanie się częścią głębiej integrującej się UE, wówczas prawicowość może przybierać dwie postacie. Z jednej strony przy akceptacji tego świata jaki jest, prawica będzie postulować, żeby wszystkie przemiany cywilizacyjne współczesnego Zachodu dokonywały się trochę wolniej, druga możliwość to próbować być partią amerykańską w Europie. Gdyby doszło do bałkanizacji Europy, czego wiele środowisk w USA sobie życzy, to wtedy dla prawicy nie tylko w Polsce otwarłaby się większa przestrzeń do działania. Pytanie tylko, czy prawica miałaby jeszcze wtedy czym rządzić, bo państwa i systemy partyjne stałyby wtedy bardzo niestabilne.

– Co w przyszłości będzie decydowało o „syndromie” prawicowości?
– Prawica wciąż zorientowana będzie na kulturę, nie na ekonomię. Pytanie, co miałoby to znaczyć z wyjątkiem sprzeciwu wobec migracji? Na Zachodzie swoboda migracji krytykowana jest z pozycji liberalnych, nie konserwatywnych, tzn. część prawicy przekonuje, że imigranci są zagrożeniem dla zachodnich indywidualistycznych wartości, także dla praw kobiet czy mniejszości obyczajowych. Myślę, że problemy migracji wcześniej czy później staną się punktem odniesienia dla polskiej prawicy, oczywiście z uwzględnieniem specyfiki naszego kraju i części Europy.

– Może być tak, że gdy PiS straci kiedyś władzę, to prawica w Polsce dozna wstrząsu i minie wiele lat nim znowu się pozbiera?
– Średnia długość życia wydłuża się, emeryci będą coraz większą grupą wyborczą, zwłaszcza że młode roczniki, które uzyskają prawa wyborcze, pochodzić będą z niżu demograficznego. Starsze roczniki to w warunkach polskiej polityki poważna siła na lata. Tyle tylko, że wobec niemożności powiększenia poparcia PiS musiałby stać się partią, która ma zdolność koalicyjną. Przestrzegałbym przed prostym rozstrzyganiem problemów. Skala wstrząsów, jaka nas będzie teraz dotykać, stworzy nowe grupy głosujących, które będą myślały zupełnie inaczej niż obecne generacje. Przyszłość prawicy rozegra się wśród tych, którzy dzisiaj nie mają jeszcze praw wyborczych. Nie wiemy, jak ci młodzi zareagują na cykl wstrząsów, które nas czekają, czy wybiorą próby tworzenia jakiegoś nowego świata, czy powrót do tego, co znane.


 

POLECANE
Gorzki wynik. Scholz nie kryje rozczarowania po wyborach polityka
"Gorzki wynik". Scholz nie kryje rozczarowania po wyborach

Niedzielne wybory do Bundestagu zakończyły się historycznym ciosem dla niemieckiej socjaldemokracji. SPD, kierowane przez kanclerza Olafa Scholza, zdobyło zaledwie 16 proc. głosów – to najgorszy rezultat partii od zakończenia II wojny światowej. W porównaniu z poprzednimi wyborami z 2021 roku, kiedy to socjaldemokraci uzyskali 25,7%, strata jest druzgocąca.

Wynik wyborów w Niemczech optymalny z polskiego punktu widzenia. Gorące komentarze polityka
"Wynik wyborów w Niemczech optymalny z polskiego punktu widzenia". Gorące komentarze

Wyniki przedterminowych wyborów do Bundestagu wzbudziły ogromne emocje nie tylko w Niemczech, ale także w Polsce. Politycy, komentatorzy i publicyści analizują, co nowy układ sił oznacza dla relacji polsko-niemieckich, zwłaszcza w kontekście współpracy gospodarczej, polityki bezpieczeństwa oraz przyszłości Unii Europejskiej.

Są wyniki badań papieża Franciszka z ostatniej chwili
Są wyniki badań papieża Franciszka

Podano nowe informacje ws. stanu zdrowia papieża Franciszka.

Dramatyczna akcja ratunkowa w Beskidach. Nie żyje turysta Wiadomości
Dramatyczna akcja ratunkowa w Beskidach. Nie żyje turysta

W sobotnie popołudnie na żółtym szlaku w rejonie Klimczoka w Beskidach doszło do dramatycznego zdarzenia.

Wybory w Niemczech. Podano wyniki exit poll Wiadomości
Wybory w Niemczech. Podano wyniki exit poll

Przedterminowe wybory do Bundestagu, które odbywają się 23 lutego 2025 roku, są wynikiem rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i FDP w listopadzie 2024 roku. Decyzja o wcześniejszych wyborach została podjęta po odrzuceniu wotum zaufania dla rządu kanclerza Olafa Scholza. O godzinie 18.00 zakończyło się głosowanie. Podano wyniki exit poll. 

Meghan Markle pod ostrzałem. Dostała oficjalny zakaz Wiadomości
Meghan Markle pod ostrzałem. Dostała oficjalny zakaz

Meghan Markle napotkała kolejne problemy w rozwijaniu swojej marki lifestyle’owej „As Ever”. Amerykański Urząd Patentów i Znaków Towarowych (USPTO) uznał, że nazwa jest zbyt podobna do chińskiej firmy odzieżowej „ASEVER”, co uniemożliwiło księżnej Sussex sprzedaż ubrań pod tą marką w USA. W efekcie prawnicy Meghan musieli zmodyfikować wniosek i usunąć odzież z listy produktów, dzięki czemu znak został zaakceptowany.

Grafzero: Co czytała Europa w 2024 roku? z ostatniej chwili
Grafzero: Co czytała Europa w 2024 roku?

Kolejna część cyklu: Co czytała Europa? Dziś Grafzero vlog literacki o tym kto podbił rynki czytelnicze w 2024 roku? Jakie polskie akcenty pojawiły się wśród bestsellerów Francji? Kto utrzymał się wśród najlepiej zarabiających pisarzy angielskich? Jakie tematy podejmowali twórcy hiszpańscy i niemieccy? I kto najlepiej sprzedaje się w Rosji?

Wybory do Bundestagu. Frekwencja gorące
Wybory do Bundestagu. Frekwencja

W wyborach do Bundestagu do godz. 14 w niedzielę zagłosowało w Niemczech 52 proc. uprawnionych; to więcej niż cztery lata temu - podała Federalna Komisja Wyborcza. Media oceniają, że po raz kolejny zapowiada się bardzo wysoka frekwencja.

Bardzo chory. Legendarny muzyk przerwał milczenie Wiadomości
"Bardzo chory". Legendarny muzyk przerwał milczenie

Phil Collins, ikona rocka i były lider Genesis, w najnowszym wywiadzie dla magazynu MOJO podzielił się osobistym doświadczeniem.

Zełenski gotów ustąpić ze stanowiska. Podał warunek z ostatniej chwili
Zełenski gotów ustąpić ze stanowiska. Podał warunek

Prezydent Zełenski wygłosił oświadczenie, w którym oznajmił, że dla dobra Ukrainy gotów jest zrezygnować ze swojej funkcji. Podał warunek. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Chwedoruk: Dwie drogi polskiej prawicy

– Jeśli Polska stanie się częścią głębiej integrującej się UE, wówczas prawicowość może przybierać dwie postacie. Z jednej strony przy akceptacji tego świata jaki jest, prawica będzie postulować, żeby wszystkie przemiany cywilizacyjne współczesnego Zachodu dokonywały się trochę wolniej, druga możliwość to próbować być partią amerykańską w Europie. Gdyby doszło do bałkanizacji Europy, czego wiele środowisk w USA sobie życzy, to wtedy dla prawicy nie tylko w Polsce otwarłaby się większa przestrzeń do działania – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem Rafał Chwedoruk, politolog, profesor UW.
 [Tylko u nas] Prof. Chwedoruk: Dwie drogi polskiej prawicy
/ fot. Marcin Żegliński/Tygodnik Solidarność

– Ta kampania będzie toczona o jeden elektorat, elektorat PiS?
– Ona będzie toczona nie tyle o elektorat PiS, co wokół tego elektoratu i dążenia głównych sił opozycyjnych do zniechęcenia jego mniej zdeterminowanego segmentu do głosowania na PiS czy w ogóle stawienia się przy urnach. Chodzi o segment niekoniecznie przywiązany do szyldu partii lub wartości przez tę partię reprezentowanych, lecz bardziej przywiązany do różnych korzyści, które uzyskał od partii rządzącej. Elektorat niechodzący zazwyczaj do wyborów politycznie trudno zmobilizować, natomiast łatwo go zdemobilizować. To duże wyzwanie dla partii rządzącej, ponieważ ostatnie wybory wygrywała wyłącznie dzięki niestandardowej, niespotykanej mobilizacji wyborców, których trudno namówić do aktywności wyborczej.

Czytaj także: [TYLKO U NAS] Prof. Rafał Chwedoruk. Prognoza dla Zjednoczonej Prawicy. Cz. I >>

– Czyli mobilizacja i demobilizacja wyborców prawicy.
– Nawet gdy PiS wygrywał ostatnie wybory, to partiom opozycyjnym, w tym PO, głosów także przybyło. Platforma zyskała w ostatniej elekcji kilkaset tysięcy nowych wyborców. Wśród opozycji są duże segmenty wyborców, którzy chodzą głosować bez względu na okoliczności zewnętrzne. To wszystko było za mało w latach 2019–2020, by wygrać ze Zjednoczoną Prawicą, jednak teraz sytuacja ulega zmianie. W sytuacji gdy PiS ma ograniczone zdolności koalicyjne, każde wahnięcie procentowe może być dla tej partii poważnym wyzwaniem.

– Czy prawicę w Polsce dopadł syndrom defensywnej obrony tego, co jeszcze zostało bez prób sięgania po nowych wyborców?
– To się wiąże z wieloma problemami, począwszy od demografii. Dzisiejsze życie społeczne to czas niezwykle szybkich zmian. W wielu krajach, szczególnie widać to w naszej części Europy, żyją de facto dwa społeczeństwa obok siebie przedzielone wiekowo. Ta cezura przebiega mniej więcej w pokoleniu pięćdziesięciokilkulatków. Starsi często głosują na PiS nie tylko w obronie emerytur i programów kierowanych dla seniorów, ale też w obronie swojego stylu życia, który jest kompletnie inny aniżeli młodszych. Na Zachodzie związane jest to jeszcze z kontekstem migracyjnym. To jest ryzykowne i stawia w niewygodnej pozycji podczas kolejnych kampanii dlatego, że cała współczesna kultura i konsumpcyjny rynek nastawieni są na ludzi w młodym i średnim wieku. PiS też boryka się z tym problemem. Wyrok TK dotyczący aborcji i to, co się potem działo, pokazują to dobitnie.

Czytaj także: [TYLKO U NAS] Prof. Rafał Chwedoruk: Ucieczka od aborcji umożliwiła PiS ponowne zwycięstwa Cz. II >>

– Można postawić tezę, że PiS zaczyna być partią generacyjną?
– W jakimś sensie tak. Ta partia ma oczywiście poparcie wśród różnych grup wiekowych, jednak najwięcej zwolenników jest wśród wyborców starszych. Powiedziałbym, że PiS to partia grup przedglobalizacyjnych, czyli takich, które socjalizowały się politycznie w czasach, gdy nie byliśmy do końca zglobalizowani w każdym wymiarze życia społecznego.

– Polską prawicę dopada syndrom kąta, powolne wypychanie idei konserwatywnych z głównego nurtu?
– Wszyscy patrzymy na świat anglosaski, a tam konserwatyzm traci element klasowości i zyskuje sympatyków w miejscach, gdzie jeszcze kilka lat temu się tego nie spodziewał. Zachowania wyborcze potrafią być różne nawet wśród generacji następujących tuż po sobie. Postawy polityczne wśród młodego pokolenia z natury są zmienne. Nowe pokolenia wchodzące na rynek wyborczy mogą jeszcze zaskoczyć. Zobaczymy na przykład, jak wojna na Ukrainie, czyli zupełnie nowy czynnik, wpłynie na postawy wyborcze młodych Polaków. Nie przeczy to temu, że PiS w czasach swoich zwycięstw, w kontekście wojen kulturowych pojawiał się w roli obrońcy status quo, a nie promotora zmian.

– Jeszcze kilka lat temu wizja prawicy defensywnej była w polskich warunkach trudna do zaakceptowania na prawej stronie, a teraz?
– Ja bym powiedział, że lata rządów PiS-u trochę osłabiły poczucia bycia w defensywie. Postawy defensywne były w polskiej prawicy obecne od dawna. Dzieje się tak, ponieważ prawica identyfikuje się u nas przede wszystkim poprzez kulturę. Ekonomia czy sprawy ustrojowe traktowane są instrumentalnie. To trochę naśladowanie intelektualnych elit konserwatystów ze Stanów Zjednoczonych, którzy już w latach 70. mieli poczucie, że są niszą, która musi się bronić przed wrogim otoczeniem zewnętrznym. PiS też miało być partią, która na kanwie wielkiego kryzysu, który się zbliża, przypomni Polakom o państwie narodowym i tradycyjnej kulturze. Problem PiS-u polegał jednak na tym, że nie starczyło tej partii elastyczności i postawiono szereg nietrafnych diagnoz.

– Sprowadzanie prawicowości jedynie do obrony tego, czego jej dotychczas nie wydarto, to myślenie obniżające aspiracje i zamykające na przyszłość.
– Nie bez pewnej ironii wobec polskiej prawicy powiedziałbym, że to przypomina trochę polską gospodarkę, której nie sposób wyobrazić sobie bez wielkich kombinatów przemysłowych budowanych w PRL. Pytanie, jak długo można na tych zasobach trwać dalej. PiS może trwać pod warunkiem, że stanie się partią funkcjonalnie centrową.

– W polskiej prawicy jest też nurt bardziej zasadniczy. Patryk Jaki  i SP zarzucają PiS pełzającą „platformizację”, jest i Konfederacja, jaka przyszłość czeka tę prawicę?
– Solidarna Polska bez PiS nie jest w stanie przekroczyć progu wyborczego. Ruch Narodowy jako restytucja ultraprawicowych subkultur nie miała szans, co było widać na wyborach do PE w 2014 roku. Obecnie Konfederacja jest prawicą libertariańską, stała się niemal totalną antytezą PiS. Okazuje się, że libertariański przekaz Janusza Korwin-Mikkego trafia teraz na bardziej ugruntowane postawy społeczne niż lata wcześniej. Funkcjonalnie Konfederacja stała się, wbrew wyrazistej tożsamości, partią centrową w systemie partyjnym.

– Dlaczego?
– Ponieważ socjalizacja przez współczesną liberalną kulturę sprzyja postawom rynkowym. Mimo to Konfederacja, by przetrwać, będzie musiała być coraz mniej prawicą, a jeśli już prawicą to w sensie amerykańskim, gdzie religijność odgrywa zupełnie inną rolę.

– Na ile nasza prawica zdolna będzie w przyszłości dogadywać się ze światem zewnętrznym, szczególnie z Unią Europejską?
– Problem naszej prawicy polega na tym, że nie będzie miała na to wpływu. UE jest właśnie przedmiotem rozgrywki mocarstw, ze szczególną rolą Stanów Zjednoczonych. Jeśli Polska stanie się częścią głębiej integrującej się UE, wówczas prawicowość może przybierać dwie postacie. Z jednej strony przy akceptacji tego świata jaki jest, prawica będzie postulować, żeby wszystkie przemiany cywilizacyjne współczesnego Zachodu dokonywały się trochę wolniej, druga możliwość to próbować być partią amerykańską w Europie. Gdyby doszło do bałkanizacji Europy, czego wiele środowisk w USA sobie życzy, to wtedy dla prawicy nie tylko w Polsce otwarłaby się większa przestrzeń do działania. Pytanie tylko, czy prawica miałaby jeszcze wtedy czym rządzić, bo państwa i systemy partyjne stałyby wtedy bardzo niestabilne.

– Co w przyszłości będzie decydowało o „syndromie” prawicowości?
– Prawica wciąż zorientowana będzie na kulturę, nie na ekonomię. Pytanie, co miałoby to znaczyć z wyjątkiem sprzeciwu wobec migracji? Na Zachodzie swoboda migracji krytykowana jest z pozycji liberalnych, nie konserwatywnych, tzn. część prawicy przekonuje, że imigranci są zagrożeniem dla zachodnich indywidualistycznych wartości, także dla praw kobiet czy mniejszości obyczajowych. Myślę, że problemy migracji wcześniej czy później staną się punktem odniesienia dla polskiej prawicy, oczywiście z uwzględnieniem specyfiki naszego kraju i części Europy.

– Może być tak, że gdy PiS straci kiedyś władzę, to prawica w Polsce dozna wstrząsu i minie wiele lat nim znowu się pozbiera?
– Średnia długość życia wydłuża się, emeryci będą coraz większą grupą wyborczą, zwłaszcza że młode roczniki, które uzyskają prawa wyborcze, pochodzić będą z niżu demograficznego. Starsze roczniki to w warunkach polskiej polityki poważna siła na lata. Tyle tylko, że wobec niemożności powiększenia poparcia PiS musiałby stać się partią, która ma zdolność koalicyjną. Przestrzegałbym przed prostym rozstrzyganiem problemów. Skala wstrząsów, jaka nas będzie teraz dotykać, stworzy nowe grupy głosujących, które będą myślały zupełnie inaczej niż obecne generacje. Przyszłość prawicy rozegra się wśród tych, którzy dzisiaj nie mają jeszcze praw wyborczych. Nie wiemy, jak ci młodzi zareagują na cykl wstrząsów, które nas czekają, czy wybiorą próby tworzenia jakiegoś nowego świata, czy powrót do tego, co znane.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe