[Nasz wywiad] Dariusz Baranowski: Zwycięstwo w takim wyścigu może dać szansę

– Aby odnosić sukcesy, trzeba się urodzić kolarzem, choć ciężka praca oczywiście jest także bardzo ważna. Gdy talent nie jest poparty ciężką pracą, to samym talentem nie da się pojechać w seniorach – mówi Dariusz Baranowski, trzykrotny zwycięzca Tour de Pologne, olimpijczyk, uczestnik Wyścigu Pokoju i zwycięzca Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków w 1993 roku, w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Dariusz Baranowski podczas Wyścigu Rowerowego po Ziemi Zgierskiej Tour do Powiat w Głownie 2013 d.  [Nasz wywiad] Dariusz Baranowski: Zwycięstwo w takim wyścigu może dać szansę
Dariusz Baranowski podczas Wyścigu Rowerowego po Ziemi Zgierskiej Tour do Powiat w Głownie 2013 d. / wikipedia/Koralik82 /CC BY-SA 3.0

– Jak ocenia Pan tegoroczną trasę 33. Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków? To będzie szybka rywalizacja? Co zadecyduje o wygranej?

– W tym roku na trasie Wyścigu nie ma dużych gór, ale droga z pewnością będzie wymagająca. Myślę, że najważniejsze będą sekundy, walka na lotnych premiach i na metach, gdzie są bonifikaty. Przypuszczam, że Wyścig rozegra się w ten sposób, że będą nieduże różnice czasowe, dlatego warto walczyć o każdą sekundę. Na pewno drugiego dnia będzie bardzo ważny trzeci etap ze względu na ciężki pierwszy dzień Wyścigu. Kolarze nie lubią podwójnych etapów jednego dnia, gdzie rano jest jeden start i to dosyć długi, bo prawie 100 km, i tego samego dnia kolejny etap – ponad 120 km. Pierwszy dzień będzie zatem bardzo męczący, a drugiego dnia trzeba będzie znów przejechać kolejne ponad 200 km. Trudy pierwszego dnia, który skończy się o godzinie 20, przełożą się na to, że będzie mało czasu na masaż i regenerację, co wpłynie na kolejne etapy Wyścigu.

– Na którym z odcinków Wyścigu może dojść do rozerwania peletonu?

– Pierwszego dnia są dwa etapy i myślę, że drugiego dnia na etapie do Nowego Sącza może dojść do rozerwania peletonu. Wtedy ta mniejsza, wyselekcjonowana grupa może sama dojechać do mety. Nawet jak to będzie niewielka grupa, to te sekundy mogą mieć znaczenie dla całego Wyścigu. Myślę, że w tym drugim dniu, gdy kolarze będą mieli do przejechania ponad 200 km do Nowego Sącza, może zawiązać się kluczowa akcja – kilku kolarzy odjedzie i to przesądzi o całym Wyścigu.

– Kto jest Pana zdaniem faworytem Wyścigu? Czy Polacy mają w tym roku szansę na wygraną?

– Bez oficjalnej listy startowej nie mogę wskazać zwycięzcy. Liczę jednak, że będzie to ktoś z naszych kolarzy – polski zawodnik, bo rok temu nie było na podium żadnego Polaka. Dwie nasze zawodowe drużyny – Voster ATS i HRE Mazowsze Serce Polski – mają kolarzy, którzy potrafią wygrywać. Liczę na to, że cały Wyścig wygra polski zawodnik.

– Jak wspomina Pan swój zwycięski start w Wyścigu Solidarności z 1993 roku?

– Wspominam go bardzo miło. Wyścig Kolarski Solidarności i Olimpijczyków rozpoczął się w 1990 roku, gdy byłem jeszcze juniorem. Rok później wystartowałem w nim po raz pierwszy, miałem wówczas 19 lat i zająłem drugie miejsce. Bardzo cieszyłem się z podium. W 1992 roku znowu zająłem drugie miejsce i w kolejnym roku – do trzech razy sztuka – w końcu wygrałem. Sprawiło mi to dużą radość po wcześniejszych dwóch drugich miejscach, tym bardziej że równolegle w 1991 i 1992 roku wygrywałem Tour de Pologne. W 1993 roku było pierwsze miejsce zarówno w Wyścigu Solidarności, jak i w Tour de Pologne, więc był to bardzo dobry rok.

– Co poradziłby Pan zarówno początkującym, jak i tym młodym kolarzom, którzy marzą o przejściu na zawodowstwo i reprezentowaniu Polski na arenie międzynarodowej?

– Na pewno tego typu wyścigi, jak Wyścig Kolarski Solidarności i Olimpijczyków, to wydarzenie, na którym zwycięstwo może zostać zauważone i pomóc w dalszej karierze. To wyścig z rangi UCI. Co mogę doradzić takim osobom? Aby dobrze się przygotowywały i obmyśliły plan na wyścig, bo zwycięstwo w takim wyścigu może być zauważone i dać szansę, aby przejść do peletonu zawodowego.

– Czy, aby odnosić sukcesy trzeba się urodzić kolarzem, czy jest to efekt tylko i wyłącznie ciężkiej, systematycznej pracy?

– Myślę, że trzeba się urodzić kolarzem, choć ciężka praca oczywiście jest także bardzo ważna. Gdy byłem juniorem i zaczynałem karierę kolarską, to widziałem wielu młodzików, którzy mieli ogromny talent i wygrywali wiele wyścigów bez trudu, ale później na szczeblu zawodowym bez treningu nie byli w stanie już rywalizować. Gdy talent nie jest poparty ciężką pracą, to samym talentem nie da się pojechać w seniorach. Z drugiej strony, jak się nie ma tego czegoś w sobie, to ciężka praca nie zawsze przyniesie tak duże efekty. Genetyka, budowa ciała jest bardzo ważna, bo tego się już nie zmieni. Jeśli ktoś jest masywniejszym kolarzem, to góralem nigdy już nie będzie i musi wybrać taką kategorię, w której jego budowa ciała pozwoli mu odnieść sukces. Analogicznie, jeśli ktoś urodził się z budową górala, to sprinterem też już nie będzie.

– Czy jest Pan w stanie wskazać przełomowe momenty w swoim życiu, które zadecydowały o tym, że najpierw wybrał Pan kolarstwo, a potem został tak utytułowanym sportowcem?

– Pochodzę z Wałbrzycha, tam dużo biegałem na nartach, bo sprzyjały temu warunki. Uprawiałem też inne sporty, np. grałem w siatkówkę. Jeśli chodzi o przygodę z kolarstwem, to zawsze jeździłem dużo na rowerze z moim tatą. Już w wieku 7 lat wybraliśmy się z Wałbrzycha rowerami nad morze. Kolarstwo nie było specjalnie planowane – to wyszło spontanicznie. Jeździłem dużo na rowerze, natrafiłem na klub Górnik Wałbrzych i tam trenerzy mnie namówili, abym zapisał się do klubu. Zapisałem się, bo miałem rower wyścigowy Romet Sport, na którym jeździłem z ojcem. Nawet nie myślałem o tym, że zostanę kolarzem. Jednak po tym, jak trenerzy mnie namówili, abym spróbował, to okazało się, że był to dobry ruch.
 


 

POLECANE
Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni Wiadomości
Ten serial to prawdziwa gratka. Premiera już za kilka dni

10 listopada na Viaplay pojawi się nowy serial „Secrets” w reżyserii Kaspara Munka – twórcy znanego z „The Rain”. To emocjonalna historia o rodzeństwie, które próbuje poradzić sobie z przeszłością i własnymi demonami.

To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek Wiadomości
To już pewne. Rząd Tuska nałoży 30-procentowy podatek

Od 2026 roku banki w Polsce zapłacą rekordowo wysoki podatek dochodowy. Rząd wprowadza 30-procentowy CIT, licząc na dodatkowe miliardy w budżecie.

Tusk zaatakował Prezydenta. Mocna odpowiedź Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Tusk zaatakował Prezydenta. Mocna odpowiedź Karola Nawrockiego

W piątek Donald Tusk przekazał, że nie mógł wziąć udziału w uroczystości wręczenia stopni oficerskich funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ponieważ – jak twierdzi – prezydent Karol Nawrocki nie podpisał nominacji. Premier skomentował to ostro, mówiąc: - Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów.

Prof. Genowefa Grabowska o zapaści NFZ: System nie działa, a kiedy wejdzie w życie pakt migracyjny, będzie jeszcze gorzej tylko u nas
Prof. Genowefa Grabowska o zapaści NFZ: System nie działa, a kiedy wejdzie w życie pakt migracyjny, będzie jeszcze gorzej

Polski system ochrony zdrowia stoi w obliczu kryzysu – alarmuje prof. Genowefa Grabowska, prawnik i była europoseł. W rozmowie z Tysol.pl wskazuje, że niedofinansowanie NFZ to efekt błędnego zarządzania i braku długofalowych reform. Jej zdaniem, jeśli państwo nie uszczelni finansowania świadczeń i nie przygotuje się na dodatkowe obciążenia wynikające z unijnego paktu migracyjnego, sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Od soboty na południu prognozowane są słabe opady deszczu i mżawki, które w poniedziałek i wtorek obejmą niemal cały kraj. W długi weekend prawie w całej Polsce należy spodziewać się silnego zamglenia - przekazał synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk.

Praworządny Didier Reynders usłyszał zarzuty prania brudnych pieniędzy Wiadomości
"Praworządny" Didier Reynders usłyszał zarzuty prania brudnych pieniędzy

Jeszcze niedawno pouczał Polskę o stanie praworządności, dziś sam ma poważne kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Didier Reynders, były komisarz UE ds. sprawiedliwości i wicepremier Belgii, usłyszał zarzuty prania pieniędzy oraz inne zarzuty finansowe - poinformowały belgijskie i holenderskie media.

Strażnicy miejscy z Nysy dostaną nowe auto. Stary elektryk już nie ruszy Wiadomości
Strażnicy miejscy z Nysy dostaną nowe auto. Stary elektryk już nie ruszy

Nyska Straż Miejska wkrótce otrzyma nowy samochód. Gmina planuje przeznaczyć na ten cel 170 tysięcy złotych. Powodem nie jest jednak chęć modernizacji floty, lecz poważna awaria dotychczasowego pojazdu - elektrycznej Kii Soul.

Sąd uniewinnił celebrytę Piotra Zelta. Wzruszające słowa kpt. Anny Michalskiej z ostatniej chwili
Sąd uniewinnił celebrytę Piotra Zelta. Wzruszające słowa kpt. Anny Michalskiej

Sąd uniewinnił aktora Piotra Zelta w sprawie o zniesławienie byłej rzecznik Straży Granicznej, kpt. Anny Michalskiej. Sprawa dotyczyła wpisu w mediach społecznościowych z 2021 roku, w którym artysta w ostrych słowach odniósł się do działalności Straży Granicznej podczas kryzysu migracyjnego.

Właściciel TVN podał wyniki. Ważą się losy Warner Bros. Discovery z ostatniej chwili
Właściciel TVN podał wyniki. Ważą się losy Warner Bros. Discovery

Warner Bros. Discovery zanotował w trzecim kwartale 2025 r. 9,04 mld dolarów przychodów. To oznacza spadek aż o 6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem z 2024 r. Co zrobi właściciel TVN?

Prof. Piotrowski: Zbigniew Ziobro nie ma widoków na przyzwoity proces z ostatniej chwili
Prof. Piotrowski: Zbigniew Ziobro nie ma widoków na przyzwoity proces

Prof. Ryszard Piotrowski, wybitny prawnik i konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego odniósł się w programie Polityka na antenie Polsat News do sprawy byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak stwierdził, jego zdaniem w Polsce Ziobro nie ma szans na uczciwy proces.

REKLAMA

[Nasz wywiad] Dariusz Baranowski: Zwycięstwo w takim wyścigu może dać szansę

– Aby odnosić sukcesy, trzeba się urodzić kolarzem, choć ciężka praca oczywiście jest także bardzo ważna. Gdy talent nie jest poparty ciężką pracą, to samym talentem nie da się pojechać w seniorach – mówi Dariusz Baranowski, trzykrotny zwycięzca Tour de Pologne, olimpijczyk, uczestnik Wyścigu Pokoju i zwycięzca Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków w 1993 roku, w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem.
Dariusz Baranowski podczas Wyścigu Rowerowego po Ziemi Zgierskiej Tour do Powiat w Głownie 2013 d.  [Nasz wywiad] Dariusz Baranowski: Zwycięstwo w takim wyścigu może dać szansę
Dariusz Baranowski podczas Wyścigu Rowerowego po Ziemi Zgierskiej Tour do Powiat w Głownie 2013 d. / wikipedia/Koralik82 /CC BY-SA 3.0

– Jak ocenia Pan tegoroczną trasę 33. Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Solidarności i Olimpijczyków? To będzie szybka rywalizacja? Co zadecyduje o wygranej?

– W tym roku na trasie Wyścigu nie ma dużych gór, ale droga z pewnością będzie wymagająca. Myślę, że najważniejsze będą sekundy, walka na lotnych premiach i na metach, gdzie są bonifikaty. Przypuszczam, że Wyścig rozegra się w ten sposób, że będą nieduże różnice czasowe, dlatego warto walczyć o każdą sekundę. Na pewno drugiego dnia będzie bardzo ważny trzeci etap ze względu na ciężki pierwszy dzień Wyścigu. Kolarze nie lubią podwójnych etapów jednego dnia, gdzie rano jest jeden start i to dosyć długi, bo prawie 100 km, i tego samego dnia kolejny etap – ponad 120 km. Pierwszy dzień będzie zatem bardzo męczący, a drugiego dnia trzeba będzie znów przejechać kolejne ponad 200 km. Trudy pierwszego dnia, który skończy się o godzinie 20, przełożą się na to, że będzie mało czasu na masaż i regenerację, co wpłynie na kolejne etapy Wyścigu.

– Na którym z odcinków Wyścigu może dojść do rozerwania peletonu?

– Pierwszego dnia są dwa etapy i myślę, że drugiego dnia na etapie do Nowego Sącza może dojść do rozerwania peletonu. Wtedy ta mniejsza, wyselekcjonowana grupa może sama dojechać do mety. Nawet jak to będzie niewielka grupa, to te sekundy mogą mieć znaczenie dla całego Wyścigu. Myślę, że w tym drugim dniu, gdy kolarze będą mieli do przejechania ponad 200 km do Nowego Sącza, może zawiązać się kluczowa akcja – kilku kolarzy odjedzie i to przesądzi o całym Wyścigu.

– Kto jest Pana zdaniem faworytem Wyścigu? Czy Polacy mają w tym roku szansę na wygraną?

– Bez oficjalnej listy startowej nie mogę wskazać zwycięzcy. Liczę jednak, że będzie to ktoś z naszych kolarzy – polski zawodnik, bo rok temu nie było na podium żadnego Polaka. Dwie nasze zawodowe drużyny – Voster ATS i HRE Mazowsze Serce Polski – mają kolarzy, którzy potrafią wygrywać. Liczę na to, że cały Wyścig wygra polski zawodnik.

– Jak wspomina Pan swój zwycięski start w Wyścigu Solidarności z 1993 roku?

– Wspominam go bardzo miło. Wyścig Kolarski Solidarności i Olimpijczyków rozpoczął się w 1990 roku, gdy byłem jeszcze juniorem. Rok później wystartowałem w nim po raz pierwszy, miałem wówczas 19 lat i zająłem drugie miejsce. Bardzo cieszyłem się z podium. W 1992 roku znowu zająłem drugie miejsce i w kolejnym roku – do trzech razy sztuka – w końcu wygrałem. Sprawiło mi to dużą radość po wcześniejszych dwóch drugich miejscach, tym bardziej że równolegle w 1991 i 1992 roku wygrywałem Tour de Pologne. W 1993 roku było pierwsze miejsce zarówno w Wyścigu Solidarności, jak i w Tour de Pologne, więc był to bardzo dobry rok.

– Co poradziłby Pan zarówno początkującym, jak i tym młodym kolarzom, którzy marzą o przejściu na zawodowstwo i reprezentowaniu Polski na arenie międzynarodowej?

– Na pewno tego typu wyścigi, jak Wyścig Kolarski Solidarności i Olimpijczyków, to wydarzenie, na którym zwycięstwo może zostać zauważone i pomóc w dalszej karierze. To wyścig z rangi UCI. Co mogę doradzić takim osobom? Aby dobrze się przygotowywały i obmyśliły plan na wyścig, bo zwycięstwo w takim wyścigu może być zauważone i dać szansę, aby przejść do peletonu zawodowego.

– Czy, aby odnosić sukcesy trzeba się urodzić kolarzem, czy jest to efekt tylko i wyłącznie ciężkiej, systematycznej pracy?

– Myślę, że trzeba się urodzić kolarzem, choć ciężka praca oczywiście jest także bardzo ważna. Gdy byłem juniorem i zaczynałem karierę kolarską, to widziałem wielu młodzików, którzy mieli ogromny talent i wygrywali wiele wyścigów bez trudu, ale później na szczeblu zawodowym bez treningu nie byli w stanie już rywalizować. Gdy talent nie jest poparty ciężką pracą, to samym talentem nie da się pojechać w seniorach. Z drugiej strony, jak się nie ma tego czegoś w sobie, to ciężka praca nie zawsze przyniesie tak duże efekty. Genetyka, budowa ciała jest bardzo ważna, bo tego się już nie zmieni. Jeśli ktoś jest masywniejszym kolarzem, to góralem nigdy już nie będzie i musi wybrać taką kategorię, w której jego budowa ciała pozwoli mu odnieść sukces. Analogicznie, jeśli ktoś urodził się z budową górala, to sprinterem też już nie będzie.

– Czy jest Pan w stanie wskazać przełomowe momenty w swoim życiu, które zadecydowały o tym, że najpierw wybrał Pan kolarstwo, a potem został tak utytułowanym sportowcem?

– Pochodzę z Wałbrzycha, tam dużo biegałem na nartach, bo sprzyjały temu warunki. Uprawiałem też inne sporty, np. grałem w siatkówkę. Jeśli chodzi o przygodę z kolarstwem, to zawsze jeździłem dużo na rowerze z moim tatą. Już w wieku 7 lat wybraliśmy się z Wałbrzycha rowerami nad morze. Kolarstwo nie było specjalnie planowane – to wyszło spontanicznie. Jeździłem dużo na rowerze, natrafiłem na klub Górnik Wałbrzych i tam trenerzy mnie namówili, abym zapisał się do klubu. Zapisałem się, bo miałem rower wyścigowy Romet Sport, na którym jeździłem z ojcem. Nawet nie myślałem o tym, że zostanę kolarzem. Jednak po tym, jak trenerzy mnie namówili, abym spróbował, to okazało się, że był to dobry ruch.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe