Prof. Zbigniew Lewicki: „Po ostatniej wypowiedzi prezydenta Bidena mój optymizm troszeczkę zmalał”

Profesor komentował wezwanie Joe Bidena do amerykańskich obywateli, aby ci opuścili Ukrainę.
– Muszę przyznać, że ja jestem bardzo wstrzemięźliwy, jeżeli chodzi o możliwość wojny czy wkroczenia wojsk rosyjskich, ale po tej ostatniej wypowiedzi prezydenta Bidena mój optymizm troszeczkę zmalał, bo jednak nastąpiła zmiana. O ile Biden przedtem radził obywatelom amerykańskim opuszczenie Ukrainy, to tym razem zaleca i mówi wyraźnie: „Jeżeli zostaniecie, to nie liczcie na to, że amerykańskie samoloty i amerykańscy żołnierze przyjdą wam z pomocą”. To jest zaostrzenie retoryki, które wskazuje, że Amerykanie mają nowe informacje, które idą w kierunku możliwości jednak interwencji rosyjskiej na Ukrainie
– mówił amerykanista.
Zbigniew Lewicki tłumaczył też, czy możliwa jest interwencja NATO na Ukrainie.
– Jak słusznie Biden powiedział, „jeżeli wkroczymy żołnierzami, to mamy do czynienia z wojną światową”. I o tym wiemy od czterdziestego któregoś roku, że te wielkie mocarstwa ze sobą nie walczyły, tylko wysyłały takich swoich uprawomocnionych przedstawicieli, żeby walczyli, ale nie dopuszczano do bezpośredniej konfrontacji żołnierzy obu mocarstw. Tym razem Biden również się przed tym zastrzega, ale na dobrą sprawę, gdyby Rosjanie wkroczyli, to co może zrobić NATO? Wejście z bezpośrednią pomocą militarną byłoby rozwiązaniem niezwykle groźnym dla nas wszystkich
– przekonywał profesor.
Uniknąć wojny
Profesor Lewicki zastanawiał się, czy może ostatecznie dojść do wojny ukraińsko-rosyjskiej:
– Wiele się nie zmieni, gdyby nie doszło do konfliktu. Ale czy Putin może się wycofać? Czy mając tam 120 czy 150 tysięcy żołnierzy i sprzęt, może powiedzieć: „Nie, nie, to był tylko żart”? To się wydaje nieprawdopodobne, bo on coś musi zrobić, żeby pokazać swoim ludziom, że panuje nad sytuacją. A to może prowadzić do nienajlepszych konsekwencji.
Amerykanista przekonywał też, że USA nie mogą zgodzić się na warunki stawiane przez Rosję.
– Byłoby wręcz niemożliwe, gdyby Stany Zjednoczone dały Rosji prawo weta, jeśli chodzi o rozszerzanie NATO, czy jeśli chodzi o stacjonowanie wojsk. Rosji głównie o to chodzi, a Amerykanie nie mogą sobie na to pozwolić, żeby Rosja mówiła: „NATO nie może się rozszerzyć, nie można do Polski wprowadzić oddziałów i tak dalej”
– tłumaczył prof. Lewicki.