„Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury”. Awantura na konferencji Michniewicza
– Z akt sądowych wynika, że wiedział pan, iż mecz przeciwko Świtowi [Nowy Dwór Mazowiecki – przyp. red.] jest sprzedany. Chciałem zapytać, jak to jest prowadzić drużynę w sprzedanym meczu, uczestniczyć w takim procederze? Nie wiem, być może jakoś te doświadczenia przydadzą się panu w prowadzeniu kadry?
– pytał Szymon Jadczak [Wirtualna Polska – przyp. red.].
Chodzi o sprawę kontaktów Czesława Michniewicza ze słynnym „Fryzjerem”.
– Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. To pan powinien być oskarżony, bo insynuuje pan, że brałem udział w dwóch ustawionych meczach, co jest totalną bzdurą i nikt tego nie potwierdzi. Pan sugeruje, że wiedziałem o sprzedanym meczu ze Świtem. Nie miałem żadnego zarzutu. Nigdzie nie jest napisane, że ja wiedziałem, co się działo. Prokurator napisał jedynie, że wystawiłem gorszy skład. Przypominam jedynie, że mecz odbył się pomiędzy dwoma finałowymi meczami z Legią Warszawa (…). Sytuacja miała miejsce 18 lat temu. Nie pamiętam, o czym rozmawiałem z Ryszardem F. W Amice pracowałem z nim przez siedem lat. Znam wielu dziennikarzy, którzy go znali tak jak ja. To był mój przełożony. Tyle mam do powiedzenia na ten temat
– odpowiedział Michniewicz.