Reżyser Jacek Zembrzuski o teatrze Mieszkowskiego: "Peep show". O Mieszkowskim: "Grafoman" [video]
Parę słów w sprawie poziomu Teatru Polskie we Wrocławiu. No to przecież „Śmierć i dziewczyna” to jest peep show. To jest zmarnowana „Pianistka” Jelinek, dobra powieść, zmarnowana ponieważ Mieszkowski ukradł prawa autorskie, to znaczy nie dostał praw autorskich „Pianistki”, no to zmienił tytuł, dodał fragmenty z innych sztuk i po prostu ukradł prawa autorskie swojej ulubionej autorki Jelinek i sprzedaje wejściówki po 20 złotych. Nie wiem, nie znam się, ale przeciętny peep show we Wrocławiu kosztuje chyba trochę więcej.
Kobitki na rurze, dyrektorka na rurze, kiedyś aktorka niezła, a teraz to już tylko na rurze (…) Po 20 czy po 10 złotych za wejściówkę. W peep show to kosztuje trochę więcej. Chyba nawet znacznie więcej (…) i opowiadają, ze ludzie chcą do nich chodzić, no a jak mają nie chodzić. Wiadomo, burdele, peep show i wszelkiego rodzaju komercja (…) kobieta z brodą, zawsze miała największe powodzenie. Na tym to polega popularność Teatru Polskiego (…) we Wrocławiu.
- a co Jacek Zembrzuski sądzi na temat samego Mieszkowskiego?
Zarozumialec Mieszkowski, grafoman, żeby nie powiedzieć półinteligent, bo jest inteligentny, tylko cyniczny. Cyniczny facet, który zarabia pieniądze. To w kapitalizmie wolno. Władza i pieniądze. To jest bardzo nowoczesne.
- reżyser wytyka również fundamentalne braki warsztatowe
Tylko, że ich nie słychać, nie słychać w siódmym rzędzie, dlatego, że sprawy warsztatowe są kompletnie zaniedbane. Kiedy przychodzi jakiś reżyser to go pytają jakie ma pomysły. I gramy bez majtek. Teatr bez majtek, już dawno opisane. To już dawno wyszło z mody. W Niemczech to było wszystko dziesięć lat temu. To są po prostu zrzynki dla maluczkich z niemieckiego teatru. I to jest według Mieszkowskiego najlepszy teatr w Europie (…) Gratuluję dobrego samopoczucia.
Kurtyna