Były działacz Kukiz’15 ostro o Pawle Kukizie. „Okazał się frajerem”

Artur Groc, były działacz Kukiz’15, który nieskutecznie ubiegał się m.in. o mandat do Parlamentu Europejskiego, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” opisał kulisy wydarzeń z 11 sierpnia, kiedy to miało miejsce słynne posiedzenie Sejmu, na którym odbyło się głosowanie w sprawie tzw. ustawy medialnej.
Zdaniem byłego działacza Kukiz’15, który – jak twierdzi – zna się z Pawłem Kukizem od 20 lat, „PiS przegłosował nowelę, bo w przerwie wiele się działo w pokoiku na tyłach sali plenarnej”.
– Kukiz został tam wezwany. Był tam premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek i oczywiście był Jarosław Kaczyński, o nich wiem. Spotkanie prowadził Morawiecki. Starał się wytłumaczyć Pawłowi, jak wielka krzywda się przed chwilą stała – że może dojść do odwołania rządu, a na czele gabinetu technicznego stanie Grzegorz Schetyna, więc Paweł może zapomnieć o jakimkolwiek wprowadzeniu w życie swoich marzeń politycznych dotyczących ordynacji wyborczej, sędziów pokoju, dnia referendalnego itd. Wydaje mi się, że wtedy Paweł, jak mały chłopiec, został postawiony przed ścianą. Na jego pytanie, co dalej, pani marszałek Witek złożyła propozycję reasumpcji głosowania. Ewidentnie była przygotowana na taką okoliczność. I Paweł się zgodził. Że się przyzna do pomyłki w trakcie głosowania nad odroczeniem obrad i umożliwi reasumpcję. Czuł się mocno zastraszony wizją nowego rządu PO – stwierdził w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Zdaniem Groca Kukiz „nie zażądał kompletnie niczego i jak to się mówi w nomenklaturze rockandrollowej, okazał się frajerem”. – Ten żłób polityczny zupełnie go nie interesował. Nie dostał w tym pokoiku żadnych stołków ministerialnych – tego by i tak nie wziął – ani, co gorsza, obietnicy głosowania nad najważniejszą dla nas ustawą dotyczącą mieszanej ordynacji wyborczej – stwierdził.
– Uważam, że Paweł mógł poczekać do 2 września [termin przegłosowanego odroczenia obrad - przyp. red.] i położyć na stole Kaczyńskiemu tę najważniejszą ustawę dotyczącą ordynacji wyborczej. I zmusić go do przegłosowania w pierwszej kolejności tej ustawy. Ale potem dowiedziałem się, że Paweł nie ma żadnego projektu takiej ustawy. Byłem zszokowany, że przez tyle lat nic nie przygotował – dodał.