"W PO zaczyna słabnąć przekonanie o mocy sprawczej i instynkcie Tuska"

- Po kilkudniowym milczeniu – wcześniej poświęcił sprawie jeden tweet – przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zabrał głos w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym. Wezwał do wygaszania emocji i „budowania zgody narodowej”, ale wystąpienie nie uspokoiło nastrojów w opozycji. Przeciwnie, w PO zaczyna słabnąć przekonanie o mocy sprawczej i instynkcie Tuska.
- pisze Dariusz Grzędziński na Wprost.pl w artykule pt. "Donald Tusk wkurzył całą opozycję. W partii porównują go do Łukasza Podolskiego"
Tusk przerywa milczenie
Oświadczenie Tuska opublikowane zostało w dziwnych okolicznościach. Najpierw miała odbyć się zapowiedziana rano przez szefa klubu sejmowego PO Borysa Budkę konferencja prasowa. Po czym, już po upływie wyznaczonej godziny, poinformowano, że Tusk wyda oświadczenie, które zostało opublikowane w mediach społecznościowych.
- Po pierwsze bardzo przeżywamy ten kryzys humanitarny, tę dramatyczną sytuację 30 osób koczujących przy naszej granicy, w tym kobiet i dzieci. Bezradność, też bezradność polskiego rządu
- mówił Tusk jednocześnie zauważając proceder przemytu ludzi przez Łukaszenkę i... wzywając do "zgody narodowej"
Wystąpienie zostało odebrane jako miałkie i pozbawione konkretów.