Piotr Wolter: Pies ogrodnika
No tak to wygląda. Teatr antyczny – długo długo nic, jakieś bezwartościowe trupy cyrkowe i Molier, Szekspir i właściwie nic więcej, który w niewiele zmienionej formie trwa do dziś jako kino Hollywood.
Félix Lope de Vega y Carpio, pisarz, poeta, poszukiwacz przygód pisał dramaty. Jednym z nich jest „Pies ogrodnika”, wystawiana swego czasu w Teatrze Telewizji. Z całej sztuki przebijała myśl tytułowa: Nie bądź jak pies ogrodnika, który pilnuje dobra, którego sam uszczknąć nie może „jadło przed nim, lecz on nie je, a drugim jeść nie pozwala”.
Tekst krążył po Polsce, piętnując tych, którzy byli jak pies ogrodnika. Nie pozwalali korzystać z popegieerowskich sadów, brać tego co nikomu się przyda, pokutowała zasada, że co nie należy do osób prywatnych, jest wspólne, a co wspólne to i moje, a jeżeli moje to można wziąć.
Sowietyzm odcisnął bardzo trudne do zmycia piętno.
Pisałem już o jednej z cech leminga. On widząc, gdy ktoś oszukuje czy kradnie państwowe (które leming uważa za cudze) nie chce, aby ten przestał kraść, tylko mu zazdrości, że on nie może, choć chce. I marzy o tym, aby uzyskawszy odpowiednią pozycję, coś i dla siebie ukręcić. A my, prawacy jesteśmy jak te psy ogrodnika, co sami nie ukradniemy i innym nie chcemy pozwolić. Źli prawacy.
No bo przecież ta spółka jest państwowa, co za problem obsadzić tam kilku darmozjadów do rady nadzorczej, niech dostają kasę, a dla nas będą pracować na innym polu. Mediów, literatury. Będą pisać artykuły, brylować w mediach i udzielać wywiadów jaki ten PiS jest zły.
Parę dni temu posłanka .nowoczesnej wysunęła postulat, który według niej wprowadzi ogromne oszczędności. Chce zastąpić na drogach podwójną ciągłą linię oddzielającą kierunki ruch na drogach wielopasmowych, linia pojedynczą. Pewnie jeszcze zatrudniła jakiegoś matematyka i kartografa, aby wyliczył te oszczędności w kilometrach, bo to przemówi do jej fanów.
Droga „polityczko”, zatrudnij jeszcze realistę, który do kosztów doliczy przedruk Kodeksu drogowego, przeszkolenie policjantów i kierowców, okres przejściowy (bo chyba sobie nie wyobrażasz, że nagle wszystkie pasy zostaną przemalowane), zmiany w prawie itp. Całe szczęście, że nie dojdziesz do władzy.
CBA jeszcze do tego nie dotarło, ale ja bym chętnie sprawdził potrzebę zmiany rozpoznawalnej nazwy stacji CPN, na ORLEN wraz ze wszystkimi kosztami. Może by się okazało, że płacilibyśmy nadal za etylinę 95 jedynie trzy złote.
Mamy u władzy rząd, który jest jak pies ogrodnika. Sam nie kradnie, a drugiemu uczciwie ukraść nie pozwoli.
Normalnie wstyd! :-)