Samo się nie zrobi, czyli o porażkach medialnych i reklamie błota

Trzeba zakasać rękawy i tyrać codziennie po 16 godzin, wiercić dziurę w każdym temacie, żeby dojść do sedna sprawy. Trzeba mieć wyspecjalizowanych dziennikarzy, którzy sprawę Katastrofy Smoleńskiej mają w małym palcu i będą się tylko tym tematem zajmować aż do finału, tak jak 63 lata temu czyniły to amerykańskie media po zamachu na Kennedy`ego.
Mamy w mediach kolejny wylew błota, to już właściwie kulturowy standard salonowych chamów takich jak Krystyna Janda, która w Beacie Szydło nie dostrzega nawet kobiety. Miesza się coś w płatach czołowych pierwszej damy KOD-u i z przerażeniem zobaczyła w niej hybrydę, przy czym dzieje się to - jakżeby inaczej - w oparach duszącego aktorkę polskiego faszyzmu. Faszyzm dusi też pisarkę Marię Nurowską, która wstydzi się za Polskę i z trudem jeszcze siedzi w salonie, tak rwie ją d..., żeby opuścić ten straszny kraj. Posłanka Mucha rozdziera szaty, że PiS "rozpieprza" jej Polskę, a HGW, nad którą wisi akt oskarżenia, też mówi o "rozpieprzaniu" jej pięknej Warszawy. Tak zwane "nasze" media mają z tego niezłą pożywkę. Janda co chwilę zajmuje jedynkę na SG wPolityce.pl, krótko mówiąc, my żywimy się tym ściekiem, podkręcamy nastroje wśród naszych, a oni żywią się Szyszką i Misiewiczem, i też podkręcają jak tylko można obrzydzenie do Prawa i Sprawiedliwości, co, moim skromnym zdaniem, staje się już bezproduktywne, ale i groźne, bo w nienawiść do PiS i tak osiągnęła szczyty, i dzieli nas tylko krok od tego, jak natchniony wyborca Bronisława  przyłoży dechą pierwszemu lepszemu przechodniowi, który nie będzie wyglądał na ulicy jak milion dolarów, czyli tak jak Tusk. Ale może o dechę i kij bejsbolowy właśnie tu chodzi. Nadeszła pora na wściekłych lemingów, bo choć nadal mają ciepłą wodę i "swoje telewizory", to jakim prawem po Warszawie chodzą takie niedorozwoje z PiS-u? Tu używam obelgi najdelikatniejszej z możliwych, bo dalej jest rynsztok.




Średnio to wszystko jest dobre, i dla jednej, i dla drugiej strony. Mówiąc konkretnie, tak zwani nasi mało się starają, mało się uczą, mało im się w ogóle chce, za to ośmieszając czasami w durnych sprawach, jak choćby Łukasz Warzecha w walce z T-Mobile. Po prostu jest tak, że co najmniej od dwóch miesięcy całą narrację medialną tworzy Czerska i Wiertnicza, a Woronicza się tylko broni, z wyjątkiem red. Bugały i red. Rachonia. Zapasy w błocie z kłamcami i manipulatorami, którzy mają olbrzymią przewagę na rynku medialnym w Polsce to bezsens. Trzeba zakasać rękawy i tyrać codziennie po 16 godzin, wiercić dziurę w każdym temacie, żeby dojść do sedna sprawy. Trzeba mieć wyspecjalizowanych dziennikarzy, którzy sprawę Katastrofy Smoleńskiej mają w małym palcu i będą się tylko tym tematem zajmować aż do finału, tak jak 63 lata temu czyniły to amerykańskie media po zamachu na Kennedy`ego. To nie jest żadna rada, tylko tak się pracuje na sukces i na dojście do prawdy.  Dwa przykłady z ostatnich dni. Premier Beata Szydło na Hannover Messe 2017: jest szał, jesteśmy super i najlepsi na świecie, żadnego umiaru, do tego te kompleksy: proszę bardzo, nie jesteśmy izolowani, Merkel nas docenia - słucha się tego i mdli. Bo niby z jakiej to okazji miałoby być inaczej? To jest normalna sprawa, że Niemcom zależy na kasie, którą ulokowali w Polsce, zależy im na tym, żeby ona dalej pracowała dla nich, a poza tym liczą się z Polską i z polskim rządem, co nie oznacza wcale, że niemieckie media przestaną pluć na PiS, bo taki przekaz zatwierdzono w Berlinie. Sieć jest zalana ochami i achami nad rządem, ale tam jest to przynajmniej autentyczna radość obserwatorów z faktu, że brednie i ścieki medialne z TVN, padają pod ciężarem faktów. Więcej umiaru, więcej konkretów, czym się udział w targach zakończył. Drugi przykład to wizyta Andrzeja Dudy i Pierwszej Damy w Meksyku, czyli medialna porażka na własne życzenie.




Portal dorzeczy.pl informuje na pierwszym miejscu, już w tytule,  że polski konsul honorowy w Meksyku nie przyjął odznaczenia od prezydenta Andrzeja Dudy. Ta sama informacja króluje na czołówkach Onet.pl, gazeta.pl, w TVN24 i gdzie tylko się da. Nowy prawicowy mainstream - można rzec - współdziała w tej sprawie, bo co tam jakiś Meksyk i ta wizyta, jakie znaczenie ma fakt, że Prezydent RP wygłosi przemówienie do obu izb meksykańskiego parlamentu i jakie znaczenie mają w ogóle kontakty z 17. gospodarką świata i krajem liczącym 120 milionów mieszkańców? Nikt nawet tyłka nie ruszy by wyjaśnić czytelnikom i widzom, dlaczego ten daleki Meksyk jest dla nas ważny. A jeśli chodzi o konsula, to on ponoć odmówił prestiżowego odznaczenia, bo według niego spada prestiż Polski na arenie międzynarodowej, czego najlepszym "dowodem" jest, jak rozumiem, przyjęcie Andrzeja Dudy w Meksyku z najwyższymi honorami. Wziąć owego dyplomatę przed kamery i odpytać,  ośmieszyć, bo tylko na to zasługuje.  Gdyby nie prawicowe portale, które szybko wrzucały video z pobytu Andrzeja Dudy (choćby niezalezna.pl i Tysol.pl), mało byśmy wiedzieli o tej ważnej  dla polskiej gospodarki podróży pary prezydenckiej i przedsiębiorców.  Sytuację ratowała jak mogła profesjonalna Zuzanna Falzman.  Ale i tak już jest pozamiatane, bo konsul bohatersko odmówił, przekaz trafiony, jest zgrzyt, jest dziura,  brakuje tylko gratulacji od Krystyny Jandy i posłanki Pomaski.




Od miesięcy, kiedy padła sprawa Trybunału Konstytucyjnego, widać wyraźnie, że cała strategia medialna obozu nienawiści jest oparta na błocie i na szukaniu dziur. Jak jest dziura robimy z tego kataklizm, drzewny Armagedon, jak były radny PiS znęcał się nad żoną, twierdzimy wprost, że taki jest cały ten męski PiS, że oni leją swoje żony, no nic już nie zostało nam, tylko trzeba wyjść 6 maja na ulicę i dać odpór dyktaturze. A jeszcze wcześniej, 29 kwietnia br., mamy ciekawy udział byłych esbeków w konferencji na terenie Sejmu o krzywdzie, jaka ich spotkała po obcięciu emerytur. To nie media prawicowe zastraszają dziś wyborców PO, tylko Czerska i Wiertnicza do spółki z Grabcami, prowadzą otwartą wojnę z państwem, nie z PiS, tylko z polskim państwem. Można długo i soczyście kontynuować temat o beztrosce "naszego" nowego medialnego mainstreamu, więc dorzucę tylko temat edukacji, szału ZNP i opozycji wokół referendum. Zebrano blisko milion podpisów, więc nawet rząd pochyla się z troską nad tematem, ale mówi, że jest za późno. Za to niektórzy prawicowi dziennikarze zachęcają PiS, by to referendum jednak przeprowadzić.







Tak sobie myślę - chyba słusznie - że oni chyba mają dzieci w wieku szkolnym, przynajmniej niektórzy z dawnych niepokornych. W podręczniku dla klasy IV, wspierającym wiedzę historyczną, jest wątek powstania Polski. Czego tam nie ma? Mamy Jezioro Lednickie,  wymiary chat co do jednego metra i długość bali, z których zbudowano most prowadzący na wyspę, jest nawet orzeł i legenda o Lechu, Czechu i Rusie. Jednym słowem jest super. Nie ma tylko nawet jednego zdania o Chrzcie Polski, w polskim podręczniku do historii. W innym, uczeń dowiaduje się, że polskie rycerstwo to byli zwykli łupieżcy, ale jak nie było wojen to oni się zajęli uprawą roli, a jak przyjechała Bona, to im powiedziała, co trzeba zrobić, żeby być prawdziwym rycerzem, magnatem, etc. Takich debilizmów uczono w Polsce przez ostatnich osiem lat, a może i wcześniej, nie wiem. W podręczniku do języka polskiego, dla klasy piątej, trafiam na opowiadanie o tolerancji. Łoł!  Będzie się działo. Bohaterem jest Pan Wredzik, nietrudno się domyślić, że ksenofob i katol w jednym. Tłumaczy on swojemu synowi, by nie kolegował się z Wietnamczykiem, bo jego ojciec - rzecz jasna też Wietnamczyk - ma sklep i zabiera pracę Polakom, a  poza tym nie chodzi do kościoła i w ogóle jest obcy. Wystarczyłoby Wietnamczyka krwiopijcę  zamienić na kułaka i mielibyśmy przepiękną czytankę  stalinowską. To nie jest przypadek. Takich kretynizmów jest w podręcznikach bez liku. Ale trzeba siąść na dwa, trzy dni i przewertować kilkadziesiąt książek, a potem można zrobić temat. Inaczej się nie da. Łatwiej jest wrzucić  info, jak pluje Janda i jak się buntuje konsul. Klikanie rośnie. Tyle tylko, że samo pokazywanie błota i chamstwa niewiele zmieni. Trzeba po prostu zakasać rękawy.

 

 

POLECANE
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Jest komunikat ostrzegawczy IMGW z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. Jest komunikat ostrzegawczy IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał w sobotę ostrzeżenia hydrologiczne II stopnia przed wezbraniem wód z przekroczeniem stanów ostrzegawczych na Zalewie Wiślanym i Żuławach. Prognozuje się również wystąpienie silnego wiatru.

USA: Sąd w Nowym Jorku zapowiedział orzeczenie kary wobec Trumpa z ostatniej chwili
USA: Sąd w Nowym Jorku zapowiedział orzeczenie kary wobec Trumpa

Nowojorski sędzia Juan Merchan wyznaczył w piątek datę ogłoszenia wymiaru kary dla Donalda Trumpa na 10 stycznia w sprawie dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels. Zapewnił jednocześnie, że nie będzie to kara więzienia.

Tadeusz Płużański: (Niestety) zdrajca Rzepecki z ostatniej chwili
Tadeusz Płużański: (Niestety) zdrajca Rzepecki

4 stycznia 1947 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie rozpoczął się proces I Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Na ławie oskarżonych zasiadł prezes płk Jan Rzepecki, razem z dziewięcioma innymi WIN-owcami.

Minister Kancelarii Premiera zaprzecza informacji o dymisji Andrzeja Domańskiego z ostatniej chwili
Minister Kancelarii Premiera zaprzecza informacji o dymisji Andrzeja Domańskiego

Wszyscy zastanawiają się gdzie się podział minister finansów Andrzej Domański. Nieoficjalne informacje w tej sprawie podał Rafał Ziemkiewicz. Teraz na portalu X pojawiły się nowe doniesienia opublikowane przez minister Kancelarii Premiera. 

Byłoby ciekawie!. Niebywałe doniesienia z Tańca z gwiazdami Wiadomości
"Byłoby ciekawie!". Niebywałe doniesienia z "Tańca z gwiazdami"

Maciej Kurzajewski wystąpi w "Tańcu z gwiazdami" - donoszą media. Prezenter Polsatu ma wystąpić w wiosennej edycji programu, w którym przed laty zwyciężyła jego narzeczona, Katarzyna Cichopek.

Przewodniczący Rady Europejskiej: nie ma lepszego czasu na polskie przywództwo w UE z ostatniej chwili
Przewodniczący Rady Europejskiej: nie ma lepszego czasu na polskie przywództwo w UE

Nie ma lepszego czasu na polskie przywództwo w Unii Europejskiej - powiedział w piątek w Warszawie przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Według niego, Polska jest źródłem ozdrowienia w czasach, gdy autorytaryzm i populizm zagrażają unijnym wartościom.

Nieznani sprawcy zniszczyli dwie wystawy IPN w Gdańsku Wiadomości
Nieznani sprawcy zniszczyli dwie wystawy IPN w Gdańsku

Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że nieznani sprawcy zniszczyli dwie wystawy czasowe przed jego siedzibą przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku. Policja zabezpieczyła monitoring i ustala sprawców.

Polak współtworzy komputer kwantowy z milionem kubitów w Finlandii gorące
Polak współtworzy komputer kwantowy z milionem kubitów w Finlandii

Polak uczestniczy w rewolucji, tworząc uniwersalny komputer kwantowy! Stworzenie komputera kwantowego z milionem kubitów zmieni nasz świat.

Nowy projekt Dzień Dobry TVN Wiadomości
Nowy projekt "Dzień Dobry TVN"

Media obiegła zaskakująca informacja. Mandaryna, Fabienne i Xavier Wiśniewscy dołączą do „Dzień Dobry TVN” z wyjątkowym projektem DDDANCE. Przez pięć tygodni poprowadzą widzów przez taneczne trendy od lat 70. aż po dziś.

Domański złożył rezygnację na ręce Donalda Tuska? z ostatniej chwili
Domański złożył rezygnację na ręce Donalda Tuska?

Wszyscy zastanawiają się gdzie się podział minister finansów Andrzej Domański. Nieoficjalne informacje w tej sprawie podał Rafał Ziemkiewicz.

REKLAMA

Samo się nie zrobi, czyli o porażkach medialnych i reklamie błota

Trzeba zakasać rękawy i tyrać codziennie po 16 godzin, wiercić dziurę w każdym temacie, żeby dojść do sedna sprawy. Trzeba mieć wyspecjalizowanych dziennikarzy, którzy sprawę Katastrofy Smoleńskiej mają w małym palcu i będą się tylko tym tematem zajmować aż do finału, tak jak 63 lata temu czyniły to amerykańskie media po zamachu na Kennedy`ego.
Mamy w mediach kolejny wylew błota, to już właściwie kulturowy standard salonowych chamów takich jak Krystyna Janda, która w Beacie Szydło nie dostrzega nawet kobiety. Miesza się coś w płatach czołowych pierwszej damy KOD-u i z przerażeniem zobaczyła w niej hybrydę, przy czym dzieje się to - jakżeby inaczej - w oparach duszącego aktorkę polskiego faszyzmu. Faszyzm dusi też pisarkę Marię Nurowską, która wstydzi się za Polskę i z trudem jeszcze siedzi w salonie, tak rwie ją d..., żeby opuścić ten straszny kraj. Posłanka Mucha rozdziera szaty, że PiS "rozpieprza" jej Polskę, a HGW, nad którą wisi akt oskarżenia, też mówi o "rozpieprzaniu" jej pięknej Warszawy. Tak zwane "nasze" media mają z tego niezłą pożywkę. Janda co chwilę zajmuje jedynkę na SG wPolityce.pl, krótko mówiąc, my żywimy się tym ściekiem, podkręcamy nastroje wśród naszych, a oni żywią się Szyszką i Misiewiczem, i też podkręcają jak tylko można obrzydzenie do Prawa i Sprawiedliwości, co, moim skromnym zdaniem, staje się już bezproduktywne, ale i groźne, bo w nienawiść do PiS i tak osiągnęła szczyty, i dzieli nas tylko krok od tego, jak natchniony wyborca Bronisława  przyłoży dechą pierwszemu lepszemu przechodniowi, który nie będzie wyglądał na ulicy jak milion dolarów, czyli tak jak Tusk. Ale może o dechę i kij bejsbolowy właśnie tu chodzi. Nadeszła pora na wściekłych lemingów, bo choć nadal mają ciepłą wodę i "swoje telewizory", to jakim prawem po Warszawie chodzą takie niedorozwoje z PiS-u? Tu używam obelgi najdelikatniejszej z możliwych, bo dalej jest rynsztok.




Średnio to wszystko jest dobre, i dla jednej, i dla drugiej strony. Mówiąc konkretnie, tak zwani nasi mało się starają, mało się uczą, mało im się w ogóle chce, za to ośmieszając czasami w durnych sprawach, jak choćby Łukasz Warzecha w walce z T-Mobile. Po prostu jest tak, że co najmniej od dwóch miesięcy całą narrację medialną tworzy Czerska i Wiertnicza, a Woronicza się tylko broni, z wyjątkiem red. Bugały i red. Rachonia. Zapasy w błocie z kłamcami i manipulatorami, którzy mają olbrzymią przewagę na rynku medialnym w Polsce to bezsens. Trzeba zakasać rękawy i tyrać codziennie po 16 godzin, wiercić dziurę w każdym temacie, żeby dojść do sedna sprawy. Trzeba mieć wyspecjalizowanych dziennikarzy, którzy sprawę Katastrofy Smoleńskiej mają w małym palcu i będą się tylko tym tematem zajmować aż do finału, tak jak 63 lata temu czyniły to amerykańskie media po zamachu na Kennedy`ego. To nie jest żadna rada, tylko tak się pracuje na sukces i na dojście do prawdy.  Dwa przykłady z ostatnich dni. Premier Beata Szydło na Hannover Messe 2017: jest szał, jesteśmy super i najlepsi na świecie, żadnego umiaru, do tego te kompleksy: proszę bardzo, nie jesteśmy izolowani, Merkel nas docenia - słucha się tego i mdli. Bo niby z jakiej to okazji miałoby być inaczej? To jest normalna sprawa, że Niemcom zależy na kasie, którą ulokowali w Polsce, zależy im na tym, żeby ona dalej pracowała dla nich, a poza tym liczą się z Polską i z polskim rządem, co nie oznacza wcale, że niemieckie media przestaną pluć na PiS, bo taki przekaz zatwierdzono w Berlinie. Sieć jest zalana ochami i achami nad rządem, ale tam jest to przynajmniej autentyczna radość obserwatorów z faktu, że brednie i ścieki medialne z TVN, padają pod ciężarem faktów. Więcej umiaru, więcej konkretów, czym się udział w targach zakończył. Drugi przykład to wizyta Andrzeja Dudy i Pierwszej Damy w Meksyku, czyli medialna porażka na własne życzenie.




Portal dorzeczy.pl informuje na pierwszym miejscu, już w tytule,  że polski konsul honorowy w Meksyku nie przyjął odznaczenia od prezydenta Andrzeja Dudy. Ta sama informacja króluje na czołówkach Onet.pl, gazeta.pl, w TVN24 i gdzie tylko się da. Nowy prawicowy mainstream - można rzec - współdziała w tej sprawie, bo co tam jakiś Meksyk i ta wizyta, jakie znaczenie ma fakt, że Prezydent RP wygłosi przemówienie do obu izb meksykańskiego parlamentu i jakie znaczenie mają w ogóle kontakty z 17. gospodarką świata i krajem liczącym 120 milionów mieszkańców? Nikt nawet tyłka nie ruszy by wyjaśnić czytelnikom i widzom, dlaczego ten daleki Meksyk jest dla nas ważny. A jeśli chodzi o konsula, to on ponoć odmówił prestiżowego odznaczenia, bo według niego spada prestiż Polski na arenie międzynarodowej, czego najlepszym "dowodem" jest, jak rozumiem, przyjęcie Andrzeja Dudy w Meksyku z najwyższymi honorami. Wziąć owego dyplomatę przed kamery i odpytać,  ośmieszyć, bo tylko na to zasługuje.  Gdyby nie prawicowe portale, które szybko wrzucały video z pobytu Andrzeja Dudy (choćby niezalezna.pl i Tysol.pl), mało byśmy wiedzieli o tej ważnej  dla polskiej gospodarki podróży pary prezydenckiej i przedsiębiorców.  Sytuację ratowała jak mogła profesjonalna Zuzanna Falzman.  Ale i tak już jest pozamiatane, bo konsul bohatersko odmówił, przekaz trafiony, jest zgrzyt, jest dziura,  brakuje tylko gratulacji od Krystyny Jandy i posłanki Pomaski.




Od miesięcy, kiedy padła sprawa Trybunału Konstytucyjnego, widać wyraźnie, że cała strategia medialna obozu nienawiści jest oparta na błocie i na szukaniu dziur. Jak jest dziura robimy z tego kataklizm, drzewny Armagedon, jak były radny PiS znęcał się nad żoną, twierdzimy wprost, że taki jest cały ten męski PiS, że oni leją swoje żony, no nic już nie zostało nam, tylko trzeba wyjść 6 maja na ulicę i dać odpór dyktaturze. A jeszcze wcześniej, 29 kwietnia br., mamy ciekawy udział byłych esbeków w konferencji na terenie Sejmu o krzywdzie, jaka ich spotkała po obcięciu emerytur. To nie media prawicowe zastraszają dziś wyborców PO, tylko Czerska i Wiertnicza do spółki z Grabcami, prowadzą otwartą wojnę z państwem, nie z PiS, tylko z polskim państwem. Można długo i soczyście kontynuować temat o beztrosce "naszego" nowego medialnego mainstreamu, więc dorzucę tylko temat edukacji, szału ZNP i opozycji wokół referendum. Zebrano blisko milion podpisów, więc nawet rząd pochyla się z troską nad tematem, ale mówi, że jest za późno. Za to niektórzy prawicowi dziennikarze zachęcają PiS, by to referendum jednak przeprowadzić.







Tak sobie myślę - chyba słusznie - że oni chyba mają dzieci w wieku szkolnym, przynajmniej niektórzy z dawnych niepokornych. W podręczniku dla klasy IV, wspierającym wiedzę historyczną, jest wątek powstania Polski. Czego tam nie ma? Mamy Jezioro Lednickie,  wymiary chat co do jednego metra i długość bali, z których zbudowano most prowadzący na wyspę, jest nawet orzeł i legenda o Lechu, Czechu i Rusie. Jednym słowem jest super. Nie ma tylko nawet jednego zdania o Chrzcie Polski, w polskim podręczniku do historii. W innym, uczeń dowiaduje się, że polskie rycerstwo to byli zwykli łupieżcy, ale jak nie było wojen to oni się zajęli uprawą roli, a jak przyjechała Bona, to im powiedziała, co trzeba zrobić, żeby być prawdziwym rycerzem, magnatem, etc. Takich debilizmów uczono w Polsce przez ostatnich osiem lat, a może i wcześniej, nie wiem. W podręczniku do języka polskiego, dla klasy piątej, trafiam na opowiadanie o tolerancji. Łoł!  Będzie się działo. Bohaterem jest Pan Wredzik, nietrudno się domyślić, że ksenofob i katol w jednym. Tłumaczy on swojemu synowi, by nie kolegował się z Wietnamczykiem, bo jego ojciec - rzecz jasna też Wietnamczyk - ma sklep i zabiera pracę Polakom, a  poza tym nie chodzi do kościoła i w ogóle jest obcy. Wystarczyłoby Wietnamczyka krwiopijcę  zamienić na kułaka i mielibyśmy przepiękną czytankę  stalinowską. To nie jest przypadek. Takich kretynizmów jest w podręcznikach bez liku. Ale trzeba siąść na dwa, trzy dni i przewertować kilkadziesiąt książek, a potem można zrobić temat. Inaczej się nie da. Łatwiej jest wrzucić  info, jak pluje Janda i jak się buntuje konsul. Klikanie rośnie. Tyle tylko, że samo pokazywanie błota i chamstwa niewiele zmieni. Trzeba po prostu zakasać rękawy.

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe