Populacja Niemiec wzrosła do rekordowych 83 milionów. Głównie dzięki imigrantom

Wbrew wszelkim prognozom ludność w Niemczech nie zmniejszyła się, wręcz przeciwnie. W Niemczech żyje dziś 83 miliony ludzi, wynika z opublikowanego raportu Federalnego Instytutu Badań Ludności.
 Populacja Niemiec wzrosła do rekordowych 83 milionów. Głównie dzięki imigrantom
/ fot. PAP/EPA/Andreas Gora / POOL

"Od dziesięcioleci zapowiada się zmniejszanie liczby ludności w Niemczech. Ale wszystkie te przewidywania były błędne" – pisze w piątek dziennik "Welt". Zamiast tego, populacja Niemiec wzrosła do rekordowej wielkości około 83 mln.

Od lat 90. XX wieku "sytuacja demograficzna rozwijała się znacząco inaczej, niż można było oczekiwać na podstawie ówczesnych prognoz demograficznych". Imigracja "rozwinęła nieoczekiwaną dynamikę w ciągu ostatniej dekady i znacząco przyczyniła się do wzrostu liczby osób mieszkających w Niemczech” - wynika z raportu Federalnego Instytutu Badań Ludności, który został opublikowany w czwartek .

Wskaźnik urodzeń również nieznacznie wzrósł w ciągu ostatniej dekady, do 1,54 urodzeń na kobietę w 2019 r..

Według badań, kobiety cudzoziemki miały "wyraźnie wyższy wskaźnik urodzeń (2,1) niż kobiety narodowości niemieckiej (1,4)". W raporcie demograficznym czytamy, że "od 2014 roku na dzietność coraz większy wpływ mają także urodzenia w rodzinach, które przybyły do Niemiec jako uchodźcy". Silny napływ "kobiet poszukujących schronienia w 2015 i 2016 roku z Bliskiego Wschodu i Afryki, regionów, które mają wysoki wskaźnik urodzeń" był "w dużej mierze odpowiedzialny za wzrost liczby urodzeń w Niemczech". Kobiety z Syrii, Afganistanu, Kosowa i Iraku miały "uderzająco wyższy wskaźnik urodzeń niż średni wskaźnik urodzeń wszystkich zagranicznych kobiet (2,1), średnio od 3,5 do 4,6 dzieci na kobietę w latach 2015-2016".

Poziom wykształcenia również odgrywa główną rolę w rozwoju urodzeń. Kobiety z wyższym wykształceniem są najbardziej skłonne do pozostawania bezdzietnymi: około 24 procent kobiet z wyższym wykształceniem i 20 procent kobiet ze średnim poziomem wykształcenia nie ma dzieci - dla kontrastu, bezdzietność jest znacznie rzadsza wśród kobiet z niskim poziomem wykształcenia.

Głównym czynnikiem stojącym za niespodziewanym wzrostem populacji nie jest jednak wzrost liczby urodzeń, lecz imigracja - wynika z raportu. W latach 2009-2019, średnio 458 000 osób rocznie więcej wprowadziło się do Niemiec niż wyprowadziło. Podczas gdy saldo migracji Niemców jest od dłuższego czasu ujemne, saldo migracji cudzoziemców wynosi średnio ponad 500 000 rocznie.

Szczególnie rok 2015 wyróżnia się na tle minionej dekady: oprócz imigracji azylowej, wysoki był wówczas również napływ z innych krajów UE, zwłaszcza z Europy Wschodniej. Ogółem do Republiki Federalnej przybyło ponad 1,1 miliona osób. Jednakże saldo imigracji już w poprzednich latach wykazywało tendencję do zwiększania nadwyżek. Choć od 2016 r. liczba imigrantów ponownie spadła, to saldo migracji jest nadal wyższe niż na początku ubiegłej dekady.

Bez silnej imigracji liczba ludności zmniejszałaby się już od ponad 40 lat z powodu niskiego wskaźnika urodzeń, który utrzymywał się przez dziesięciolecia. Tak było w połowie lat 80. oraz w latach 2003-2010 - wynika z raportu demograficznego. Według Federalnego Instytutu Badań nad Ludnością "żaden inny kraj na świecie nie miał tak niskiego wskaźnika urodzeń w tak długim czasie", a mianowicie średnio mniej niż 1,5 dziecka na kobietę przez prawie 40 lat od 1975 roku. Dopiero od 2015 roku liczby te ponownie nieznacznie rosną, głównie za sprawą imigracji.

Ze względu na deficyt urodzeń i nadwyżkę zgonów, naturalny trend populacji jest ujemny od 1973 roku. W 2019 r. strata ta wyniosła ok. 161 tys. osób - oddalając się jednak od poprzedniego niskiego poziomu ponad 200 tys. osób w 2013 r. W dodatku, co roku więcej Niemców emigruje niż powraca. Według raportu demograficznego, migracja netto obywateli niemieckich była "konsekwentnie ujemna w ciągu ostatniej dekady, wynosząc łącznie ponad 500 000 osób".

W ostatniej dekadzie Szwajcaria była kierunkiem najchętniej wybieranym przez niemieckich emigrantów, wyprzedzając USA, Austrię i Wielką Brytanię.

 


 

POLECANE
Rzecznik MSZ Iranu o czerwonych liniach. Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego Wiadomości
Rzecznik MSZ Iranu o "czerwonych liniach". Chodzi o rozmowy z USA ws. programu nuklearnego

Rzecznik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Esmaeil Baghaei przypomniał o "czerwonych liniach" Teheranu w kwestii rozmów z USA ws. programu nuklearnego. Podkreślił, że negocjacje muszą odbywać się "uzgodnionych wcześniej ramach".

Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. Czemu kazał pan to kobietom? z ostatniej chwili
Nawrocki przypomniał, jak głosował Trzaskowski. "Czemu kazał pan to kobietom?"

Podczas debaty "Super Expressu" Karol Nawrocki przypomniał Rafałowi Trzaskowskiemu, że głosował przeciwko ustawie, która obniżała wiek emerytalny dla kobiet. W odpowiedzi Trzaskowski wymieniał inicjatywy skierowane dla kobiet, realizowane podczas jego rządów w Warszawie.

Rafał Trzaskowski się zaplątał tylko u nas
Rafał Trzaskowski się zaplątał

"Najgorsze, co może być, to ten sam rząd, ten sam prezydent - z jednej partii, którzy tylko słuchają jednej osoby w trudnych czasach." Który polityk jest autorem tych słów?

Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował Wiadomości
Blackout w Europie. Hiszpański rząd zdecydował

– Stan wyjątkowy zostanie zastosowany w regionach, które o to poproszą – przekazało hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Decyzja rządu w Madrycie jest spowodowana ogromną awarią prądu, która dotknęła Hiszpanię i Portugalię.

Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości z ostatniej chwili
Nowy sondaż prezydencki. Nawrocki ma powody do radości

Najnowszy sondaż CBOS: Rafał Trzaskowski 31 proc. poparcia, Karol Nawrocki 27 proc., Sławomir Mentzen 16 proc. Frekwencja na poziomie 73 proc.

Ja nie będę tego słuchał. Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna z ostatniej chwili
"Ja nie będę tego słuchał". Trzaskowski opuścił mównicę po słowach Brauna

– To było powstanie w getcie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszej historii! Ja tego nie będę słuchał – odpowiedział Grzegorzowi Braunowi kandydat KO Rafał Trzaskowski, po czym odszedł od pulpitu.

Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków Wiadomości
Podmieniono tablicę na pomniku UPA w Monasterzu. Jest decyzja konserwatora zabytków

Przywrócenie do stanu pierwotnego pomnika żołnierzy UPA w Monasterzu (Podkarpackie) nakazał właścicielowi terenu - Nadleśnictwu Lubaczów - wojewódzki konserwator zabytków. Na zbiorowej mogile nielegalnie umieszczono dwie tablice. Jedna z nich trafi do policyjnego depozytu.

Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Karol Nawrocki zapytany o powszechny pobór do wojska

Podczas debaty "Super Expressu" kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki oświadczył, że pobór do wojska powinien się odbywać na zasadzie dobrowolności i on nie chce tego zmieniać. Dodał, że należy przyspieszyć system rekrutacji do Wojska Polskiego.

Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci Wiadomości
Ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. "Według propozycji ukraińskiej z identyfikacji wypadłyby niemowlęta i dzieci"

W zeszły czwartek w dawnej wsi Puźniki na zachodzie Ukrainy rozpoczęły się ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej. Głos w tej sprawie zabrał były ambasador Polski w Kijowie Bartosz Cichocki.

Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: Sprawdziłem pana wypowiedzi z ostatniej chwili
Debata prezydencka. Stanowski nie odpuścił Trzaskowskiemu: "Sprawdziłem pana wypowiedzi"

– Sprawdziłem pana wypowiedzi w Google. Nie ma żadnej pana wypowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych, która zawiera "wojna hybrydowa". Wymyślił pan to hasło dopiero, gdy PO doszła do władzy i ten "zły PiS" przestał być odpowiedzialny za sytuację na granicy – mówił do Rafała Trzaskowskiego w debacie prezydenckiej "Super Expressu" twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski.

REKLAMA

Populacja Niemiec wzrosła do rekordowych 83 milionów. Głównie dzięki imigrantom

Wbrew wszelkim prognozom ludność w Niemczech nie zmniejszyła się, wręcz przeciwnie. W Niemczech żyje dziś 83 miliony ludzi, wynika z opublikowanego raportu Federalnego Instytutu Badań Ludności.
 Populacja Niemiec wzrosła do rekordowych 83 milionów. Głównie dzięki imigrantom
/ fot. PAP/EPA/Andreas Gora / POOL

"Od dziesięcioleci zapowiada się zmniejszanie liczby ludności w Niemczech. Ale wszystkie te przewidywania były błędne" – pisze w piątek dziennik "Welt". Zamiast tego, populacja Niemiec wzrosła do rekordowej wielkości około 83 mln.

Od lat 90. XX wieku "sytuacja demograficzna rozwijała się znacząco inaczej, niż można było oczekiwać na podstawie ówczesnych prognoz demograficznych". Imigracja "rozwinęła nieoczekiwaną dynamikę w ciągu ostatniej dekady i znacząco przyczyniła się do wzrostu liczby osób mieszkających w Niemczech” - wynika z raportu Federalnego Instytutu Badań Ludności, który został opublikowany w czwartek .

Wskaźnik urodzeń również nieznacznie wzrósł w ciągu ostatniej dekady, do 1,54 urodzeń na kobietę w 2019 r..

Według badań, kobiety cudzoziemki miały "wyraźnie wyższy wskaźnik urodzeń (2,1) niż kobiety narodowości niemieckiej (1,4)". W raporcie demograficznym czytamy, że "od 2014 roku na dzietność coraz większy wpływ mają także urodzenia w rodzinach, które przybyły do Niemiec jako uchodźcy". Silny napływ "kobiet poszukujących schronienia w 2015 i 2016 roku z Bliskiego Wschodu i Afryki, regionów, które mają wysoki wskaźnik urodzeń" był "w dużej mierze odpowiedzialny za wzrost liczby urodzeń w Niemczech". Kobiety z Syrii, Afganistanu, Kosowa i Iraku miały "uderzająco wyższy wskaźnik urodzeń niż średni wskaźnik urodzeń wszystkich zagranicznych kobiet (2,1), średnio od 3,5 do 4,6 dzieci na kobietę w latach 2015-2016".

Poziom wykształcenia również odgrywa główną rolę w rozwoju urodzeń. Kobiety z wyższym wykształceniem są najbardziej skłonne do pozostawania bezdzietnymi: około 24 procent kobiet z wyższym wykształceniem i 20 procent kobiet ze średnim poziomem wykształcenia nie ma dzieci - dla kontrastu, bezdzietność jest znacznie rzadsza wśród kobiet z niskim poziomem wykształcenia.

Głównym czynnikiem stojącym za niespodziewanym wzrostem populacji nie jest jednak wzrost liczby urodzeń, lecz imigracja - wynika z raportu. W latach 2009-2019, średnio 458 000 osób rocznie więcej wprowadziło się do Niemiec niż wyprowadziło. Podczas gdy saldo migracji Niemców jest od dłuższego czasu ujemne, saldo migracji cudzoziemców wynosi średnio ponad 500 000 rocznie.

Szczególnie rok 2015 wyróżnia się na tle minionej dekady: oprócz imigracji azylowej, wysoki był wówczas również napływ z innych krajów UE, zwłaszcza z Europy Wschodniej. Ogółem do Republiki Federalnej przybyło ponad 1,1 miliona osób. Jednakże saldo imigracji już w poprzednich latach wykazywało tendencję do zwiększania nadwyżek. Choć od 2016 r. liczba imigrantów ponownie spadła, to saldo migracji jest nadal wyższe niż na początku ubiegłej dekady.

Bez silnej imigracji liczba ludności zmniejszałaby się już od ponad 40 lat z powodu niskiego wskaźnika urodzeń, który utrzymywał się przez dziesięciolecia. Tak było w połowie lat 80. oraz w latach 2003-2010 - wynika z raportu demograficznego. Według Federalnego Instytutu Badań nad Ludnością "żaden inny kraj na świecie nie miał tak niskiego wskaźnika urodzeń w tak długim czasie", a mianowicie średnio mniej niż 1,5 dziecka na kobietę przez prawie 40 lat od 1975 roku. Dopiero od 2015 roku liczby te ponownie nieznacznie rosną, głównie za sprawą imigracji.

Ze względu na deficyt urodzeń i nadwyżkę zgonów, naturalny trend populacji jest ujemny od 1973 roku. W 2019 r. strata ta wyniosła ok. 161 tys. osób - oddalając się jednak od poprzedniego niskiego poziomu ponad 200 tys. osób w 2013 r. W dodatku, co roku więcej Niemców emigruje niż powraca. Według raportu demograficznego, migracja netto obywateli niemieckich była "konsekwentnie ujemna w ciągu ostatniej dekady, wynosząc łącznie ponad 500 000 osób".

W ostatniej dekadzie Szwajcaria była kierunkiem najchętniej wybieranym przez niemieckich emigrantów, wyprzedzając USA, Austrię i Wielką Brytanię.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe