[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: GOP na niebezpiecznym zakręcie
42-letni weteran US Air Force prowadzi właśnie kampanię pod hasłem: „Country 1st PAC”, która jest nowym ruchem po prawej stronie sceny politycznej. Nic dziwnego, że Kinzinger zapraszany jest prawie do wszystkich mediów głównego nurtu, wliczając takie prestiżowe programy jak NBC „Meet the Press”. W swojej retoryce zdecydowanie odcinania się od byłego prezydenta Donalda Trumpa. Kinzingerowi wtóruje kongresmenka Liz Cheney z Wyoming. To ona wystąpiła w ostatnim tygodniu w ekskluzywnym wywiadzie dla telewizji FOX. Warto zdać sobie z tego sprawę, że za krytyką Trumpa w ramach GOP („Grand Old Party”), czyli Partii Republikańskiej, stoją wielkie republikańskie klany rodzinne i połączone z nimi grupy lobbystów naftowych i koncernów zbrojeniowych, którym uprowadzenie GOP przez Trumpa nie było i nie jest w smak. Punktem zwrotnym w polityce GOP jest data 6 stycznia i interpretacja tego, co właściwie się stało. Trzeba przyznać, jak podaje NBC, że po 6 stycznia zanotowano spadki wśród zarejestrowanych Republikanów w stanach: Pensylwania –12 tys. osób, Północna Carolina – 8 tys., Arizona – 9,2 tys. i Kalifornia – 4,7 tys. Są to dopiero dane początkowe. Po drugiej stronie mamy kongresmenkę z Georgii – Marjorie Taylor Greene, która wraz z kongresmanem z Florydy Mattem Gaetzem są bezkompromisowymi obrońcami polityki Donalda Trumpa. W tle mamy raczej wspieranie kontrowersyjnych teorii z pogranicza fantastyki o żydowskim satelicie, który za pomocą lasera podpala corocznie Kalifornię itd. Coraz więcej poważnych polityków zwraca uwagę, aby teorie spiskowe z pogranicza QAnon przestały mieć istotny wpływ na amerykańską politykę. Jednym z nich jest niewątpliwie republikański senator Ben Sasse z Nebraski, który w swoim ostatnim wystąpieniu przypomina konserwatywnym kolegom i wyborcom, że wiara w jedną dominującą osobowość nie jest konserwatywna, że teorie spiskowe nie są konserwatywne, opowiadanie historii o skradzionych wyborach też nie jest konserwatywne. Najostrzej do tej pory wypowiedział się na temat sytuacji w GOP były senator John Danforth z Missouri. Według niego GOP stała się „groteskową karykaturą”, realizującą populistyczny program rodem z krajów rozwijających się. Tymczasem liderzy senackiej i kongresowej GOP próbują łagodzić problemy. Ciekawe, jak zareaguje Senat w sprawie usunięcia Trumpa ze sceny politycznej. W momencie ukazania się tego tekstu wynik będzie znany. Wszystko wskazuje na to, że głosowanie w Senacie nie będzie konstytucyjne, bo Trump już nie jest Prezydentem Stanów Zjednoczonych. Partia Republikańska jest na zakręcie, a to bardzo dobra sytuacja dla Demokratów, którzy za pomocą dekretów Prezydenta Joe Bidena wprowadzają w życie swoją agendę. Przypomnijmy tylko, że Prezydent Biden podpisał do tej pory 29 dekretów prezydenckich, omijających debatę parlamentarną, pozostawiając GOP daleko w tyle poza konstytucyjną dyskusją o przyszłości Stanów Zjednoczonych.
Pozdrawiam zza oceanu.