[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Tamagoczi

Pamiętacie takie dziwactwo jak tamagoczi? Kompletne kretyństwo. Plastikowe jajko z mieszkającym w środku elektronicznym pieskiem czy smokiem. Jeśli dobrze pamiętam, można było sobie wybrać opcję. Przy pomocy niewielkiego ekranu w jajku i kilku przycisków można było ze swoim zwierzątkiem nawiązać różnego rodzaju kontakt.
/ wikipedia

A zwierzątko miało, proszę ja Was, wymagania! Trzeba je było regularnie karmić, regularnie dopieszczać i, tu mogę się mylić, nie wiem, ile podpowiada mi pamięć, a ile wyobraźnia, regularnie usypiać. Jedyne, co zabawka dawała w zamian, to złudne poczucie, sam nie wiem, wspólnoty? Opiekowania się kimś? Bycia komuś potrzebnym? A w gruncie rzeczy przy pomocy tych kilku psychologicznych trików dawała głównie uzależnienie od kawałka plastiku wypełnionego tanią elektroniką.
Ja miałem smoka. Najpierw był malutki, ale cierpliwie go karmiłem, dopieszczałem i kładłem spać. W tym samym czasie pracę kończyłem często po 22.00, a po pracy jeszcze kończyłem pracę dyplomową, której nie chciało mi się skończyć na studiach. Z perspektywy lat, które upłynęły, nawet ja nie mam pojęcia, jak znajdowałem jeszcze czas na tamagoczi, ale znajdowałem, a smok rósł.

Z perspektywy czasu dziwna wydaje się konstatacja, że wpadłem w jego sidła już jako dorosły kawaler. Prawdopodobnie zabawka doskonale utrafiła w moje ówczesne poczucie osamotnienia. Kiedy, jak mi się przynajmniej wydawało, zrozumiałem naturę tego uzależnienia, postanowiłem się go pozbyć. No nie było łatwo, w środku był mój mały smok, którego karmiłem i dopieszczałem. No ale któregoś dnia poszedłem na molo na jeziorze, które mijałem w drodze do pracy (mieszkałem wtedy w Olsztynie), i smyrgnąłem jajkiem do jeziora, a nieodwracalność tej sytuacji sprawiła, że, może zabrzmi to trochę śmiesznie, ale tak – poczułem się wolny.
A po co o tym piszę? Ano piszę o tym, ponieważ podłączając smartfon do ładowarki, poczułem znajome uczucie. Kurde, przecież to kolejne tamagoczi! Trzeba je dokarmiać i dopieszczać, w zamian za co odwdzięcza się różnego rodzaju złudzeniami, które dają zatomizowanej ludzkości składającej się z mniej lub bardziej samotnych ludzi złudne poczucie, że nie są sami.

I ja w tym wszystkim znowu jak głupi. Dorosły, który dał się nabrać niemądrej zabawce, kawałkowi plastiku wypełnionego tanią elektroniką. No nie ja jeden, tym razem nabrała się cała ludzkość ginąca przez to uzależnienie na przejściach dla pieszych, ale jednak ja również.

W pierwszym odruchu rozejrzałem się za jakimś jeziorem. A smyrgnąć to do wody, a nie pożyje dłużej niż kilka sekund, a razem z nim na dno pójdą kolorowe złudzenia, jakie oferuje, ale… chyba nie dam rady, za daleko wszyscy w tym zabrnęliśmy.
A może uda się toto choć częściowo wypełnić jakimiś prawdziwymi relacjami?
 


 

POLECANE
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Tamagoczi

Pamiętacie takie dziwactwo jak tamagoczi? Kompletne kretyństwo. Plastikowe jajko z mieszkającym w środku elektronicznym pieskiem czy smokiem. Jeśli dobrze pamiętam, można było sobie wybrać opcję. Przy pomocy niewielkiego ekranu w jajku i kilku przycisków można było ze swoim zwierzątkiem nawiązać różnego rodzaju kontakt.
/ wikipedia

A zwierzątko miało, proszę ja Was, wymagania! Trzeba je było regularnie karmić, regularnie dopieszczać i, tu mogę się mylić, nie wiem, ile podpowiada mi pamięć, a ile wyobraźnia, regularnie usypiać. Jedyne, co zabawka dawała w zamian, to złudne poczucie, sam nie wiem, wspólnoty? Opiekowania się kimś? Bycia komuś potrzebnym? A w gruncie rzeczy przy pomocy tych kilku psychologicznych trików dawała głównie uzależnienie od kawałka plastiku wypełnionego tanią elektroniką.
Ja miałem smoka. Najpierw był malutki, ale cierpliwie go karmiłem, dopieszczałem i kładłem spać. W tym samym czasie pracę kończyłem często po 22.00, a po pracy jeszcze kończyłem pracę dyplomową, której nie chciało mi się skończyć na studiach. Z perspektywy lat, które upłynęły, nawet ja nie mam pojęcia, jak znajdowałem jeszcze czas na tamagoczi, ale znajdowałem, a smok rósł.

Z perspektywy czasu dziwna wydaje się konstatacja, że wpadłem w jego sidła już jako dorosły kawaler. Prawdopodobnie zabawka doskonale utrafiła w moje ówczesne poczucie osamotnienia. Kiedy, jak mi się przynajmniej wydawało, zrozumiałem naturę tego uzależnienia, postanowiłem się go pozbyć. No nie było łatwo, w środku był mój mały smok, którego karmiłem i dopieszczałem. No ale któregoś dnia poszedłem na molo na jeziorze, które mijałem w drodze do pracy (mieszkałem wtedy w Olsztynie), i smyrgnąłem jajkiem do jeziora, a nieodwracalność tej sytuacji sprawiła, że, może zabrzmi to trochę śmiesznie, ale tak – poczułem się wolny.
A po co o tym piszę? Ano piszę o tym, ponieważ podłączając smartfon do ładowarki, poczułem znajome uczucie. Kurde, przecież to kolejne tamagoczi! Trzeba je dokarmiać i dopieszczać, w zamian za co odwdzięcza się różnego rodzaju złudzeniami, które dają zatomizowanej ludzkości składającej się z mniej lub bardziej samotnych ludzi złudne poczucie, że nie są sami.

I ja w tym wszystkim znowu jak głupi. Dorosły, który dał się nabrać niemądrej zabawce, kawałkowi plastiku wypełnionego tanią elektroniką. No nie ja jeden, tym razem nabrała się cała ludzkość ginąca przez to uzależnienie na przejściach dla pieszych, ale jednak ja również.

W pierwszym odruchu rozejrzałem się za jakimś jeziorem. A smyrgnąć to do wody, a nie pożyje dłużej niż kilka sekund, a razem z nim na dno pójdą kolorowe złudzenia, jakie oferuje, ale… chyba nie dam rady, za daleko wszyscy w tym zabrnęliśmy.
A może uda się toto choć częściowo wypełnić jakimiś prawdziwymi relacjami?
 



 

Polecane