[Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Dlaczego mam wrażenie, że "nie mogli pozwolić" mu przeżyć?
Zaangażowaliśmy się w pomoc rodzinie Pana Sławka, który po zawale trafił do brytyjskiego szpitala w Plymouth. Oczywiście w ramach naszych skromnych możliwości, ale staraliśmy się aby opinia publiczna wiedziała co się tam dzieje. A teraz Pan Sławek nie żyje, a ja muszę dać upust emocjom, które mną targają, choć być może niegodne to chłodnej głowy publicysty.
Z jednej strony kupa ludzi zaangażowała się w pomoc Panu Sławkowi na różnych poziomach. I w mediach i w sieci i w administracji i zwykłych ludzi, którzy czuli, ze coś tu nie gra. Chwała im wszystkim za to. Jakże inna to postawa od tych dziwnych nieludzkich "nowoczesnych" środowisk, które histerycznie wręcz domagały się zaprzestania pomocy, czy z niej szydziły, jakby domagały się tej śmierci.
Ale z drugiej strony mam wrażenie, że można było zrobić więcej. Nie, nie wskażę nikogo palcem, nie jestem prawnikiem, ani specjalistą, nie potrafię wskazać nikogo i nie mieć wyrzutów sumienia, że mogłem go niesprawiedliwie oskarżyć. Mam natomiast wrażenie, że jego życie stanowiło zagrożenie dla pewnego systemu, w których tacy ludzie mają umierać i koniec.
Wyobrażacie sobie gdyby trafił do Kliniki Budzik, a prof. Maksymowicz, który odnosi sukcesy w przypadkach ciężkiej śpiączki, tutaj też odniósł sukces? Jak by to świadczyło o szpitalu i jego tezach o "uporczywej terapii"? Ta szansa nie była wielka, jeśli dobrze pamiętam prof. Maksymowicz oceniał ją na 20%, ale była. Jak by to świadczyło o "progresywnych" motywacjach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka?
Ja wiem, że takich przypadków jest więcej, zajmuje się nimi również dzielnie prof. Talar przywracając do życia tych, których inni uznali za "martwych", ale przypadek Pana Sławka z racji obecności w mediach mógłby się odbić zbyt szerokim echem i jak by to świadczyło o założeniach "nowoczesnych" etyk, na których ufundowane są dziś "nowoczesne" państwa, "nowoczesna" medycyna, "nowoczesne" społeczeństwa?
Dlatego właśnie mam wrażenie, że nie wszyscy starali się pomóc Panu Sławkowi. Nie potrafię wskazać kto konkretnie, ale oby ten ktoś zrozumiał kiedyś czego "dokonał", bo to byłaby chyba najstraszliwsza kara.