W Polsce będą ujemne stopy procentowe? Prezes NBP komentuje
Na posiedzeniach między 17 marca a 28 maja 2020 r. Rada Polityki Pieniężnej trzykrotnie obniżyła stopę referencyjną, łącznie o 140 pb., w krokach po 50, 50 i 40 pb., do poziomu 0,10 proc.
Pod koniec grudnia 2020 r. prezes NBP w wywiadzie dla "Obserwatora Finansowego" powiedział, że "obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji". "Jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp. Prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia" - wskazał.
Glapiński pytany w piątek na konferencji o ten wywiad przekazał, że dopuszcza dalsze obniżenie stóp procentowych, a także stopy ujemne.
"Generalnie rzecz biorąc - tak, dopuszczam obniżenie stóp, tak, dopuszczam stopy ujemne, które - przypomnę - są w całej strefie euro. W Europie nie są żadnym ewenementem" - powiedział prezes.
Dodał, że NBP przeprowadził analizę dotyczącą skutków ewentualnej obniżki stóp procentowych.
Według prezesa do ewentualnej obniżki mogłoby dojść w przypadku "radykalnego pogorszenia ogólnej sytuacji gospodarki". "Może pojawić się potrzeba dalszego poluzowania polityki pieniężnej, w tym przez obniżenie stóp procentowych. Wciąż dysponujemy dużą przestrzenią do obniżenia stóp, analizujemy wszystkie scenariusze i nie zawahamy się wprowadzić w życie scenariusza, który będzie potrzebny dla przezwyciężenia zapaści gospodarczej" - powiedział.
Glapiński zwrócił jednak uwagę, że nie spodziewa się dalszego radykalnego pogorszenia gospodarki. "Zakładamy przeciwnie - że w tym roku, od tego kwartału będzie następowała poprawa koniunktury, a inflacja będzie zgodna z celem NBP. Jeśli ten scenariusz będzie się realizował - co zakładam z ogromnym prawdopodobieństwem, a może się to zmienić tylko pod wpływem czynników zewnętrznych, to nie będzie potrzeby zmiany stóp procentowych" - powiedział.
Odnośnie ewentualnej podwyżki stóp, to takie działanie prezes nazwał obecnie "abstrakcją".
"Musiałaby gospodarka powrócić do anormalności już całkowicie, a do tego jest daleko i pojawienie się ryzyka wyraźnego przekraczania przez inflację celu inflacyjnego NBP, tego celu średniookresowego. Na razie żadne prognozy tego nie sugerują, żeby tak się miało stać, także pytanie o ewentualny wzrost są abstrakcyjne. Jeśli nie zajdą niespodziewane zewnętrzne przyczyny zmiany sytuacji w Polsce gospodarczej, to mogę śmiało powiedzieć, że przez najbliższe dwa lata nic takiego nie będzie miało miejsca, do końca tej kadencji RPP, stopy nie ulegną zmianie. W żadnym wypadku nie będą rosnąć, to zupełnie abstrakcyjne" - podsumował prezes NBP. (PAP)