17 marca 1809 r. – zniszczenie polskich insygniów koronnych
Repliki polskich insygniów koronacyjnych wykonane w latach 2001-03 w Nowym Sączu przez zespół złotników pod kierownictwem antykwariusza Adama Orzechowskiego. Na licencji Wikimedia Commons.
Maciej Orzeszko
Insygnia koronacyjne w każdym kraju o ustroju monarchicznym traktowane są z ogromną czcią. Mają one znaczenie symboliczne – korona czy berło to przedmioty, których sam wygląd jest utożsamiany z państwem i jego potęgą. Korona królewska symbolizuje niezawisłość – w dawnych czasach król był suwerennym władcą, a cesarz – władcą o aspiracjach rządzenia światem. Korona była nieodłącznym atrybutem króla, w dawnych wiekach nadawano jej znaczenie symboliczne. Wywiezienie korony danego państwa przez innego władcę miało konsekwencje polityczne.
Niewiele wiemy o insygniach koronacyjnych polskich władców z okresu sprzed rozbicia dzielnicowego. Jedynym spośród nich, które zachowało się do dnia dzisiejszego, jest grot włóczni św. Maurycego, ofiarowany Bolesławowi I Chrobremu przez cesarza Ottona III podczas zjazdu w Gnieźnie w 1000 r.
Grot Włóczni Świętego Maurycego, wykonany prawdopodobnie we Włoszech w X w., przekazany wraz z częścią gwoździa z Krzyża Pańskiego przez cesarza Ottona III księciu Bolesławowi I Chrobremu podczas zjazdu gnieźnieńskiego w 1000 r. Używana przez władców z dynastii Piastów, jest najstarszym zachowanym polskim insygnium koronacyjnym. Od XI w. przechowywana w Skarbcu Koronnym na Wawelu. Domena publiczna.
O koronie, którą w 1025 r. koronował się na króla Bolesław I Chrobry, a potem Mieszko II Lambert wiemy tylko tyle, że w 1031 r. została wywieziona do Niemiec i przekazana cesarzowi Konradowi II – według niepotwierdzonych danych w 1075 r. trafiła w ręce króla Czech, Wratysława II. Z kolei druga z koron, przeznaczona dla królowej Rychezy Lotaryńskiej, żony Mieszka II, została pochowana razem z nią, lecz zaginęła w 1633 r. po otwarciu jej grobu.
Nowy komplet insygniów, wykonany dla Bolesława II Szczodrego ok. 1076 r. posłużył jemu oraz niedoszłym królom Polski po okresie rozbicia – Przemysłowi II (1295 r.) i Wacławowi II Czeskiemu (1300 r.), po czym zostały wywiezione przez tego ostatniego do Pragi, gdzie zostały skradzione w 1310 r. przez zdetronizowanego króla Henryka I Karynckiego.
Repliki insygniów grobowych Kazimierza III Wielkiego, wykonane po otwarciu jego sarkofagu w 1869 r. W skład kompletu wchodzi otwarta korona, berło, jabłko królewskie, para ostróg i pierścień. Prawdopodobnie są to prywatne insygnia króla z połowy XIV w. Pomiędzy historykami toczy się spór, czy można je uznać a insygnia koronacyjne – może to potwierdzać fakt, że w 1370 r. z grobu króla próbował wykraść je podkanclerzy Janko z Czarnkowa, który planował dokonać zamachu stanu i przy ich pomocy koronować pretendenta księcia Kaźka Słupskiego. Domena publiczna.
Historia polskich regaliów zaczyna się na nowo wraz z koronacją Władysława I Łokietka w 1320 r. Powstał wówczas zestaw insygniów, który składał się z korony koronacyjnej, nazywanej oficjalnie koroną uprzywilejowaną lub oryginalną (łac. corona privilegiata, corona originalis), a potocznie Koroną Chrobrego, nowej korony królowych oraz po parze bereł i jabłek królewskich. Status insygniów uzyskał również miecz Szczerbiec, który wiązano z legendą o Bolesławie I Chrobrym (w rzeczywistości prawdopodobnie pochodzi z XIII w.).
Insygnia te wykorzystano do koronacji Łokietka, a następnie Kazimierza III Wielkiego (1333 r.) i Ludwika II Węgierskiego (1370 r.). Ten ostatni wywiózł polskie insygnia na Węgry, chcąc zabezpieczyć się przed koronowaniem ewentualnego pretendenta. Wywołało to zamieszanie, gdyż wdowa po nim Elżbieta Bośniaczka, a potem królowa Węgier Maria odmawiały ich wydania i do koronacji królowej Jadwigi Andegaweńskiej (1383 r.), a następnie Władysława II Jagiełły (1386 r.) i jego drugiej żony Anny Cylejskiej (1402 r.) trzeba było wykonać insygnia zastępcze. Dopiero w 1412 r. Władysław II Jagiełło odzyskał polskie regalia dzięki porozumieniu z królem Węgier i Niemiec, Zygmuntem Luksemburskim.
Marcello Bacciarelli, portret króla Ludwika I Węgierskiego wykonany w latach 1768-71 w cyklu „Poczet królów polskich”. Król ma na głowie tzw. Koronę Węgierską, pochodzącą z XVI w. (a zatem znacznie późniejszą, niż czasy panowania Ludwika I). Była ona wykonana na wzór korony Świętego Stefana jako korona prywatna króla Węgier, Jana Zapolyi. W 1571 r., odziedziczył ją Zygmunt II August, który przechowywał w prywatnym skarbcu w Tykocinie. Później trafiła w ręce jego siostry Anny Jagiellonki i w 1576 r. posłużyła do koronacji Stefana I Batorego, gdy zwolennicy Habsburgów na Wawelu odmówili wydania Korony Chrobrego. Później korona znajdowała się w Skarbcu Wawelskim. W 1795 r. została wywieziona wraz z innymi insygniami przez Prusaków i zniszczona w 1811 r. Na licencji Wikimedia Commons.
Od tej pory podstawowe insygnia służyły większości kolejnym królom aż do koronacji Stanisława II Augusta Poniatowskiego w 1764 r. Jednak zestaw ten był często „wzbogacany” poprzez tzw. insygnia osobiste monarchów, a także ich wersje pogrzebowe czy zastępcze. Np. królowa Jadwiga przekazała swój zestaw na potrzeby Akademii Krakowskiej i została pochowana na Wawelu w 1399 r. z pozłacanymi drewnianymi atrapami.
W 1576 r. Stefan I Batory, wobec opanowania Wawelu przez stronników jego konkurenta Maksymiliana II Habsburga, został koronowany przy użyciu osobistej korony Zygmunta II Augusta (tzw. korony węgierskiej), jego żona Anna Jagiellonka także posłużyła się swoimi regaliami prywatnymi. W okresie wojen szwedzkich insygnia zostały ewakuowane i np. koronowany w 1705 r. Stanisław I Leszczyński oraz jego żona Katarzyna z Leszczyńskich ponownie posłużyli się regaliami zastępczymi, które następnie zostały przetopione na szwedzkie monety.
Włócznia św. Maurycego (pośrodku), miecz koronacyjny Augusta III (z lewej) i miecz Zygmunta II Augusta na pastelu Leona Wyczółkowskiego z cyklu „Skarbiec wawelski”. Na licencji Wikimedia Commons.
Znajdujący się na Wawelu Skarbiec Koronny (Thesaurus Regni), w którym przechowywano m.in. klejnoty koronne, w czasach Królestwa Polskiego, a potem I Rzeczpospolitej, uważany był za dobro narodowe i traktowany z ogromną czcią. Za jego stan odpowiadał początkowo podskarbi wielki koronny, a od XVII w. podległy mu kustosz koronny (duchowny, powoływany z grona prałatów koronnych), w zakresie obowiązków których leżało m.in. przeprowadzanie inwentaryzacji zasobów.
Dodajmy, że o ile magnaci, pełniący funkcje podskarbiego wielkiego koronnego, byli w XVII i XVIII w. wręcz synonimem korupcji i różnych malwersacji finansowych, to stojący o wiele niżej w hierarchii kustosze cieszyli się ogromnym autorytetem, a wielu z nich broniło Skarbca, wykazując się ogromną odwagą. Kluczami do Skarbca dysponowało sześciu dygnitarzy państwowych (senatorów), kasztelanowie: krakowski, poznański, wileński, sandomierski, kaliski i trocki. Do skarbca można było wejść tylko za ich zgodą lub w ich obecności. Dodatkowo jeszcze wymagana była w tym celu odpowiednia uchwała sejmowa.
Christian Melich – „Ciało króla Zygmunta III Wazy na katafalku”, 1633 r. Na głowie króla Korona Moskiewska, obok na wezgłowiu – Szwedzka. Pierwsza została wykonana ok. 1612 r. na spodziewaną koronację Zygmunta III na cara Rosji. Następnie trafiła do prywatnego skarbca króla. W 1632 r. po śmierci Zygmunta III odziedziczył ją Władysław IV, a w 1648 r. – jego brat Jana II Kazimierz, który miał jako wykonawca testamentu swojego poprzednika przekazać ją państwu. Nie uszanował jednak woli brata i nakazał przetopić koronę na monety. Zniszczenie korony Moskiewskiej bez zgody parlamentu stało się przyczyną afery sejmowej, która ciągnęła się latami. Jan II Kazimierz abdykując w 1668 r. postanowił rozliczyć się z państwem. Na jego zlecenie warszawski złotnik Tobiasz Rychter wykonał kopię, która jako korona Moskiewska trafiło do Skarbca Koronnego na Wawelu w 1674 r.W 1700 r. trafiło do Prus jako część zastawu Rzeczypospolitej, który był wynikiem pertraktacji i kompromisu między Augustem II Mocnym, a Fryderykiem III o roszczenia elektora brandenburskiego z czasu Potopu. Na początku XVIII w. korona trafiła do Berlina. Korona Moskiewska pozostała w skarbcu Hohenzollernów do III rozbioru Polski. Z kolei Korona Szwedzka była prywatną koroną Zygmunta III Wazy, używaną przez niego podczas pobytu w Szwecji. Ją także w 1668 r. ustępujący król Jan II Kazimierz pod naciskiem Sejmu przekazał do Skarbca Wawelskiego, gdzie w 1795 r przejęli ją Prusacy. W 1809 r., podobnie jak i inne polskie regalia królewskie, obie korony zostały przekazana do zniszczenia i przetopione.
Pomimo tych zabezpieczeń, w okresie I Rzeczpospolitej miało miejsce kilka prób włamania do Skarbca Koronnego i zawładnięcia regaliami przez osoby niepowołane. Np. w XVII w. król Jan II Kazimierz przywłaszczył sobie część klejnotów koronnych, w tym szkaplerz od włóczni św. Maurycego z fragmentami relikwii gwoździa Pańskiego. Przedmioty te zdetronizowany król zabrał z sobą po abdykacji do Francji, gdzie zostały zniszczone w czasie rewolucji.
W 1697 r., przed koronacją Augusta II Mocnego, wybranego dzięki protekcji cara Rosji Piotra I i przekupstwu, oraz nie mającego poparcia większości szlachty, senatorów i prymasa Polski, kustosz wielki koronny i burgrabiowie zamkowi odmówili wydania insygniów koronnych. August II zamówił zastępcze regalia w Dreźnie, ale w przeddzień koronacji dwaj stronnicy Sasa – opat ze Świętego Krzyża Aleksander Wyhowski, oraz opat z Czerwińska, Mikołaj Wyżycki, włamali się wraz ze swoimi sługami do Skarbca wybijając dziurę w murze, po czym wynieśli stamtąd koronę, berło, jabłko i miecz koronacyjny. Natomiast wykonane pospiesznie w Dreźnie insygnia zastępcze August II przejął i traktował jako swoje regalia prywatne.
Insygnia koronacyjne Augusta III Sasa i Marii Józefy Habsburżanki wykonane w 1733 r. przez drezdeńskiego jubilera Johanna Heinricha Köhlera jako zastępcze wobec ukrycia polskich insygniów koronnych przez stronników Stanisława I Leszczyńskiego. Jest to jedyny zachowany komplet insygniów Rzeczpospolitej faktycznie użytych podczas koronacji. Na licencji Wikimedia Commons.
W 1733 r., po wymuszonej przez interwencję Rosji, Austrii i Saksonii elekcji Augusta III Sasa na tron Polski, kustosz wielki koronny wywiózł insygnia koronne i ukrył je w Warszawie, aby nie dopuścić do koronacji narzuconego władcy. Przedmioty te wróciły na Wawel dopiero po sejmie pacyfikacyjnym w 1736 r. Na czas koronacji August III Sas kazał wykonać w Dreźnie insygnia zastępcze, które później stały się jego osobistymi regaliami i przetrwały do dnia dzisiejszego.
W ostatnim spisie inwentarzowym Skarbca Koronnego, przeprowadzonym w 1792 r., wymieniono wśród regaliów:
– pięć koron: Chrobrego, Węgierską, Szwedzką, homagialną (do przyjmowania hołdów) i królowych,
– pięć jabłek, z tego dwa szczerozłote (jedno koronacyjne wykonane w okresie późnego Renesansu, zwieńczone krzyżykiem z pereł i rubinów oraz miało wygrawerowaną na globie mapę świata, drugie – z krzyżykiem należało do insygniów koronacyjnych królowej), oraz trzy srebrne, pozłacane,
– cztery berła królewskie, z czego dwa szczerozłote (w tym jedno koronacyjne Stanisława II Augusta Poniatowskiego, na sztyfcie żelaznym, wysadzane diamentami, szmaragdami, szafirami, topazami i rubinami, drugie złote mniejsze Stefana Batorego), oraz trzy srebrne, pozłacane, w tym jedno prawdopodobnie królowej.
– miecze ceremonialne: Szczerbiec, Sigismuntus Iustus Zygmunta I Starego (do pasowania rycerzy), oraz oba miecze grunwaldzkie, noszone przed królem w dniu koronacji jako symbol Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Miecz koronacyjny Stanisława II Augusta Poniatowskiego. Domena publiczna.
W wyniku działań Powstania Kościuszkowskiego, 15 czerwca 1794 r. wojska pruskie bez walki wkroczyły do Krakowa, zajmując Wawel. Ustanowiony przez Prusaków komendant miasta, generał Leopold von Reuts rozpoczął korespondencję z Berlinem w sprawie dalszych losów wyposażenia rezydencji królów polskich. Rozkazem króla Fryderyka Wilhelma II miał w największej tajemnicy przekazano zawartość Skarbca Koronnego tajnemu radcy króla, Ludwikowi Antoniemu von Hoymowi, który z kolei miał zabezpieczyć jego transport przez Śląsk do Berlina.
Pruskiemu królowi w sposób szczególny zależało na polskich insygniach koronacyjnych, nie tylko ze względu na ich materialną wartość. Powody były oczywiste – już wówczas przygotowywany był traktat III rozbioru Rzeczpospolitej, który miał całkowicie znieść jej państwowość. Fryderyk Wilhelm II był tym szczególnie zainteresowany: Prusy „obłowiły” się na rozbiorach, powiększając swoje terytorium z 1772 r. o ok. 30%, w tym o zabrane w II rozbiorze Wielkopolskę, Toruń i Gdańsk, oraz w III Mazowsze wraz z Warszawą. Hohenzollern może nie obawiał się odtworzenia rozpadającej się Rzeczpospolitej ale raczej tego, że któryś z pozostałych zaborców może w przyszłości koronować się na króla Polski i wysunąć roszczenia do tych ziem.
Marcello Bacciarelli, portret królowej Jadwigi Andegaweńskiej wykonany w latach 1768-71. Jadwiga ma na głowie koronę królowych, pochodzącą z 1320 r., której dokładne szkice wykonał artysta. Składała się z ośmiu segmentów zwieńczonych liliami heraldycznymi, w XVIII w. ozdabiało ją 40 rubinów, 40 szafirów i 63 perły. Inwentarz z XVI w. wskazuje jednak, że korona królowych była przez pewien czas znacznie bogatsza w szlachetne kamienie i że ich liczba była większa niż tych, które umieszczono na koronie Chrobrego. W rzeczywistości Jadwiga nie została koronowana przy pomocy tego insygnium, gdyż w latach 1370-1412 znajdowała się ona na Węgrzech. Korona królowych została wywieziona w 1795 r. wraz z resztą insygniów do Prus i zniszczona w Królewcu w 1811 r. Na licencji Wikimedia Commons.
Zadanie wywiezienia kosztowności wykonano w nocy z 3 na 4 października 1795 r. Ponieważ kustosz odmówił wydania kluczy, sprowadzony przez Prusaków ślusarz wyłamał zamki w drzwiach komnat skarbca, a następnie otworzył wszystkie skrzynie i puzdra. Skradziono drogocenne precjoza i klejnoty koronne pozostawiając tylko to co nie miało wartości kruszcowej.
Polskie insygnia koronacyjne przewieziono do Berlina, gdzie stały się częścią skarbca Hohenzollernów.
Kilka lat później, po przegranej wojnie z cesarzem Napoleonem I, zbankrutowany król pruski Fryderyk Wilhelm III kazał zarządzeniem z 17 marca 1809 r. rozbić i przetopić polskie regalia królewskie. Zarządzenie miało dwie przyczyny: po pierwsze król potrzebował pieniędzy, po drugie obawiał się, że utworzone przez cesarza Napoleona I Bonaparte w 1806 r. z ziem II i III zaboru pruskiego Księstwo Warszawskie, powiększone wkrótce o Kraków i część III zaboru austriackiego, stanie się podstawą do odtworzenia Królestwa Polskiego z roszczeniami do pozostałych ziem zabranych przez Prusy.
W 1811 r. przeprowadzono w Królewcu komisyjne zniszczenie polskich regaliów. Z pozyskanego złota i srebra (według zapisów 25 funtów 27 łutów – ok. 12 kg) wybito monety. Kamienie szlachetne i inne przedmioty niewykonane z drogocennych kruszców sprzedano za pośrednictwem pruskiej Dyrekcji Handlu Morskiego.
Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern (1770-1840), król Prus od 1797 r. Średniej klasy władca, nieudolny dowódca wojskowy. W 1809 r. wydał rozkaz zniszczenia polskich insygniów, zrabowanych w 1795 r. z Wawelu. Na licencji Wikimedia Commons.
Feliks Łubieński, polski arystokrata, hrabia pruski i prawnik, który po rozbiorach przebywał na dworze w Berlinie, w swoich pamiętnikach podaje, że widział w 1798 r. w naszyjniku królowej pruskiej, żony Fryderyka Wilhelma III, klejnoty z koron, które oglądał niegdyś w wawelskim skarbcu. Według dość powszechnej opinii, Łubieński w swoich opowieściach miał skłonność do konfabulacji.
Zniszczenie polskich insygniów koronnych utrzymywano w tak głębokiej tajemnicy, że nie wiedziało o tym wielu członków rządu Prus. Np. ich los badał w latach 1835-36 pruski minister Karl Witzleben. Przez kolejne dziesięciolecia były one poszukiwane przez wiele osób. Najbardziej zainteresowani byli carowie Rosji, którzy w myśl postanowień Kongresu Wiedeńskiego 1815 r. przejęli tytuł królów Polski. Jednak ani Aleksander I, ani Mikołaj I, pomimo starań u władz Prus, niczego nie uzyskali (ten drugi podczas koronacji w 1829 r. używał korony carskiej przywiezionej z Petersburga).
Z „pogromu” uratowało się kilka artefaktów nie przedstawiających dużej wartości kruszcowej, m.in. Szczerbiec, który w drugiej połowie XIX w. dostał się w ręce rosyjskie i po 1884 r. znalazł się w zbiorach Ermitażu w Petersburgu.
Tadeusz Czacki (1765-1813), polski działacz oświatowy i gospodarczy, pedagog, historyk, ekonomista, bibliofil, numizmatyk, członek Komisji Edukacji Narodowej, współtwórca Konstytucji 3 Maja, współzałożyciel warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, twórca Biblioteki Poryckiej, główny twórca i organizator Liceum Krzemienieckiego zwanego Atenami Wołyńskimi. Dzięki jego wytrwałości udało się uratować szereg pamiątek po I Rzeczpospolitej, w tym część regaliów koronnych. Akwarela Józefa Pitschmanna, na licencji Wikimedia Commons.
Polacy już w 1796 r. podjęli działania mające na celu uratowanie pamiątek po I Rzeczpospolitej, w tym w szczególności regaliów. Ogromne zasługi na tym polu położył Tadeusz Czacki, jeden z działaczy politycznych schyłku I Rzeczpospolitej i kolekcjoner pamiątek po niej. Uratowane przez niego precjoza zostały następnie sprzedane Izabeli Czartoryskiej do jej prywatnego muzeum w Puławach. Dzięki staraniom ich oraz wielu innych osób udało się w późniejszym czasie odnaleźć część innych regaliów, które w XVIII w. znajdowały się poza Wawelem, głównie w kolekcjach prywatnych. Tą drogą odzyskano m.in. miecz koronacyjny Augusta III Sasa. Część z tych przedmiotów w ciągu XIX w. powróciła do Krakowa inne znalazły się w kolekcjach zagranicznych, m.in. w Moskwie, Dreźnie oraz na Jasnej Górze.
Akcja poszukiwania polskich insygniów nabrała tempa po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Po zawarciu Pokoju Ryskiego z Rosją Sowiecką w marcu 1921 r. udało się ze zbiorów rosyjskich odzyskać m.in. Szczerbiec. W kolejnych latach odnalazły się następne artefakty, w tym prywatne insygnia Augusta III Sasa i królowej Marii Józefy, które w 1925 r. odkupiono na aukcji dla Muzeum Narodowego w Warszawie od zdetronizowanego ostatniego króla Saksonii Augusta III Wettyna, a także miecz poświęcany Jana III Sobieskiego oraz prywatne regalia Stanisława II Augusta Poniatowskiego, które znalazły się na Zamku Królewskim w Warszawie.
Jeden z dokumentów sprawy poszukiwania polskich insygniów koronnych w 1920 r. we Włodzimierzu Wołyńskim, podpisany przez ówczesnego ministra spraw wojskowych gen. por. Kazimierza Sosnkowskiego. Na licencji Wikimedia Commons.
2 września 1939 r., po wybuchu II Wojny Światowej, w Krakowie odbyła się narada muzealników. Postanowiono wówczas ewakuować zbiory z Zamku Królewskiego na Wawelu, w tym część ocalałych regaliów. Zostały one wysłane pod opieką kustoszów Józefa Krzywdy-Polkowskiego i Stanisława Świerz-Zaleskiego, najpierw statkiem wiślanym oraz koleją do Rumunii i potem do Francji, a następnie do Wlk. Brytanii i dalej do Kanady.
W 1944 r., obawie przed roszczeniami do skarbu rządu PKWN, zostały przez nich ukryte w ottawskiej filii Bank of Montreal oraz w klasztorach w Précieux-Sang w Ottawie i w Sainte-Anne-de-Beaupré w pobliżu Quebec City, a później w klasztorze Hôtel-Dieu Hospital w Quebecu i w zamieszkałej przez Polonię osadzie Wilno w prowincji Ontario. Następnie stały się elementem antykomunistycznej gry politycznej premiera Quebecu, Maurice’a Duplessis, który skutecznie blokował starania władz PRL o zwrot depozytu. On też postarał się, aby zbiory umieścić w Muzeum Prowincji Quebec, gdzie trafiły w 1948 r. Ostatecznie, po negocjacjach i wielu perypetiach związanych z problemami prawnymi i dyplomatycznymi regalia powróciły do Warszawy i Krakowa partiami w 1959 i w 1961 r.
Jedno z najbardziej tajemniczych spośród polskich regaliów – tzw. Berło Jagiellońskie, znajdujące się w skarbcu klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie. Zostało ono w 1937 r. podarowane paulinom z Jasnej Góry jako wotum przez hrabiego Jerzego Uznańskiego z Szaflar. Berło prawdopodobnie pochodzi z XVI w., jest wykonane częściowo z kryształu górskiego oraz złota i zapewne należało do Zygmunta I Starego lub Zygmunta II Augusta, stanowiąc element insygniów osobistych. Istnieją przypuszczenia, że może być ono falsyfikatem, gdyż nie jest wykazywane w żadnych spisach i dotąd nie przeprowadzono jego badań. Domena publiczna.
Z kolei zbiory pamiątek królewskich przechowywane w Muzeum Katedralnym na Wawelu nie zostały ewakuowane. Część z nich została ukryta w depozycie Kościoła Katolickiego i uniknęła konfiskacie. Niemcy jednak przechwycili w zniszczonym Zamku Królewskim w Warszawie insygnia koronacyjne Augusta III Sasa, które znalazły się w zbiorach gubernatora Hansa Franka. W 1944 r. Frank nakazał ewakuować je wgłąb Niemiec, gdzie zdobyła je Armia Czerwona. Po wojnie znalazły się w Moskwie, skąd rządowi PRL udało się je odzyskać w 1960 r. Są to jedyne znane ocalałe insygnia faktycznie użyte podczas koronacji króla Polski. Z kolei w 1963 r. na Zamek Królewski powrócił miecz ceremonialny króla Zygmunta I Starego, odkupiony z prywatnej kolekcji staraniem filantropów i sponsorów.
Do dnia dzisiejszego zachował się spory zbiór polskich regaliów z tym, że przeważnie są to albo insygnia pomocnicze, albo prywatne.
Miecz ceremonialny Zygmunta I Starego, tzw. Miecz Zygmuntowski, wykonany ok. 1525 r. jako tzw. miecz sprawiedliwości (łac. gladius iustitiae) z przeznaczeniem na sąd królewski nad miastem Gdańskiem. Następnie włączony w skład regaliów. Wywieziony przez Prusaków w 1795 r., szczęśliwie uniknął zniszczenia w 1811 r., gdyż przedstawiał niewielką wartość kruszcową. Na pocz. XX w. był przechowywany w pałacu Monbijou w Berlinie. Podczas II Wojny Światowej zaginął. Odnalazł się kilka lat po wojnie na rynku antykwarycznym. W 1950 r. nabył go na aukcji brytyjski kolekcjoner John Hayward, od którego w 1951 r. został odkupiony przez Instytut Historyczny im. gen. Władysława Sikorskiego w Londynie. W 1963 r. miecz został podarowany Zamkowi Królewskiemu na Wawelu. Domena publiczna.
Z insygniów koronacyjnych w zbiorach polskich zachowały się:
– dwa miecze koronacyjne: Szczerbiec i miecz Augusta III (zastępczy) – odpowiednio w Zamku Królewskim na Wawelu i Muzeum Katedralnym tamże,
– insygnia koronacyjne Augusta III i jego małżonki, Marii Józefy – Muzeum Narodowe w Warszawie,
– miecz poświęcany Jana III Sobieskiego, użyty jako koronacyjny przez cara Mikołaja I w 1829 r., Zamek Królewski na Wawelu.
Z pozostałych oznak władzy na terenie Polski należy wymienić:
– grot Włóczni św. Maurycego w Muzeum Katedralnym w Krakowie,
– miecz ceremonialny Zygmunta I Starego (Miecz Zygmuntowski) – Zamek Królewski na Wawelu,
– miecz ceremonialny Stanisława II Augusta Poniatowskiego – Zamek Królewski w Warszawie,
– łańcuch Orderu Orła Białego (używany podczas koronacji Stanisława II Augusta Poniatowskiego w 1764 r.) – Zamek Królewski w Warszawie,
– berło prywatne Zygmunta I Starego lub Zygmunta II Augusta, klasztor paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie,
– berło Stanisława II Augusta Poniatowskiego – Zamek Królewski w Warszawie,
– korona hełmowa (podróżna) Kazimierza III Wielkiego – Muzeum Katedralne w Krakowie,
– insygnia grobowe Kazimierza III Wielkiego (korona, berło, jabłko, ostrogi oraz pierścień) w jego sarkofagu na Wawelu.
Najbardziej znany spośród polskich insygniów koronnych – Szczerbiec. Miecz koronacyjny królów Polski, jedyne zachowane insygnium koronacyjne epoki Piastów. Według legendy miał posłużyć Bolesławowi I Chrobremu podczas wyprawy na Kijów w 1018 r. W rzeczywistości najprawdopodobniej powstał w XIII w., był darem Krzyżaków dla księcia Konrada I Mazowieckiego lub jego syna Bolesława. Później znalazł się w rękach Władysława I Łokietka, który w 1320 r. użył go po raz pierwszy do koronacji. Później miecz był używany przez wszystkich polskich królów z wyjątkiem Augusta III Sasa. Podczas Potopu wywieziony przez Jana II Kazimierza na Śląsk. W 1795 r. wykradziony przez Prusaków, szczęśliwie nie został zniszczony wraz z pozostałymi polskimi regaliami. W latach 80-tych XIX w. trafił do Rosji, znajdował się w zbiorach Ermitażu w Petersburgu. Odzyskany przez Polskę po traktacie ryskim w 1928 r., powrócił na Wawel. W 1939 r. ewakuowany do Francji, Wlk. Brytanii, a następnie do Kanady, skąd powrócił do Polski w 1959 r. Obecnie znajduje się w Państwowych Zbiorach Sztuki na Wawelu. Domena publiczna.
Poza granicami Polski znajdują się następujące insygnia koronne:
– insygnia Augusta II Mocnego – komplet wykonany na koronację w 1697 r., ale ostatecznie nie użyty do tego celu, używany przez króla jako insygnia prywatne, obecnie w Zbrojowni w Dreźnie,
– miecze państwowe (ceremonialne) Korony i Litwy Augusta III Sasa – Zbrojownia w Dreźnie,
– tzw. Polska Korona Cesarska z 1740 r., korona carycy Anny Iwanowny, użyta w 1829 r. przez cara Mikołaja I podczas koronacji na króla Polski – Arsenał na Kremlu w Moskwie,
– berło cesarskie Katarzyny II z 1771 r., użyte w 1829 r. przez cara Mikołaja I podczas koronacji na króla Polski – zbiory Diamentowego Funduszu Rosji na Kremlu w Moskwie,
– łańcuch Orderu Orła Białego z 1829 r., użyte w 1829 r. przez cara Mikołaja I podczas koronacji na króla Polski – Arsenał na Kremlu w Moskwie.
Do dnia dzisiejszego nie odnaleziono mieczy grunwaldzkich – w 1795 r. nie zostały one wywiezione przez Prusaków, którzy nie zdawali sobie sprawy z ich wartości. Z Wawelu, wraz z innymi pamiątkami, zabrał je Tadeusz Czacki. Przez wiele kolejnych lat znajdowały się one w kolekcji Izabeli Czartoryskiej, jednak po upadku Powstania Listopadowego i likwidacji jej muzeum, trafiły do Włostowic, gdzie przez kolejne lata przechowywał je miejscowy proboszcz. Niestety, w 1853 r. zostały one przypadkowo odnalezione przez patrol rosyjskiej żandarmerii, który zarekwirował je jako nielegalną broń. Wywiezione do Zamościa zaginęły.
Miecze grunwaldzkie – rekonstrukcja. Jak twierdził Jan Długosz, miał je początkowo nosić przed sobą komtur Tucholi Henryk von Schwelborn, który „…do takiej wzbił się pychy i wyniosłości, że od chwili wyjściu na tę wyprawę, wszędy, […] kazał dwa miecze gołe nosić przed sobą. A gdy go niektórzy mężowie skromni i pobożni upominali, […] zaklął się najświętszą przysięgą że nie pierwej włoży te miecze do pochew, aż kiedy je krwią Polską ubroczy”. Miecze zostały wysłane Władysławowi II Jagielle. Później były noszone przed królami podczas uroczystości koronacyjnych. Domena publiczna.
W okresie międzywojennym wielu polskich naukowców i muzealników wysuwało projekty odtworzenia polskich insygniów koronacyjnych, zniszczonych przez Prusaków w 1811 r. Sprawa ta była traktowana jako prestiżowa, gdyż odrodzona Polska jako jedyny spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie posiadała zachowanych takich atrybutów władzy. Jednym z głównych orędowników rekonstrukcji regaliów był prof. Karol Estreicher. Plany te nie zostały jednak zrealizowane do 1939 r.
Król Stanisław II August w Koronie Chrobrego, obraz Krzysztofa Józefa Wernera z okresu koronacji w 1764 r. Posłużył on m.in. jako część dokumentacji potrzebnej do odtworzenia korony przez zespół Adama Orzechowskiego w latach 2002-2003. Domena publiczna.
Po zakończeniu II Wojny Światowej przez długi okres czasu nie było warunków do rekonstrukcji insygniów koronnych. Prace podjęła pod koniec XX w. grupa pasjonatów dzięki inicjatywie nowosądeckiego antykwariusza Adama Orzechowskiego, który m.in. rozpoczął skup pruskich złotych monet, wykonanych najprawdopodobniej z kruszcu z polskich regaliów.
Na szczęście, do dnia dzisiejszego zachowały się dokładne opisy insygniów wraz z rysunkami wykonane podczas inwentaryzacji Skarbca Wawelskiego w 1730 r. oraz późniejsze, powstałe na polecenie Stanisława II Augusta Poniatowskiego. Bezcenne okazały się rysunki Korony Chrobrego i portrety królów w nią ubranych wykonane na przestrzeni kilku lat przez Krzysztofa Józefa Wernera (1764 r.) oraz Marcello Bacciarellego w latach późniejszych.
Segment korony Chrobrego, z rysunku autorstwa Józefa Krzysztofa Wernera z 1764. Na licencji Wikimedia Commons.
Prace rozpoczęły się od badań historyków sztuki profesorów Michała Rożka z Krakowa i Jerzego Lileyki z Warszawy. Na podstawie dokumentacji ikonograficznej i spisów ustalono, że korona składała się z 9 segmentów połączonych zawiasami, na których w okresie koronacji Stanisława II Augusta Poniatowskiego znajdowało się 11 pereł i 36 kamieni szlachetnych – głównie rubinów i szafirów. Udało się także ustalić zmiany jakie przechodziła korona – np. pomiędzy okresem od koronacji króla w 1764 r. do lat 1768-71 (powstanie portretów Bacciarellego) korona przeszła modyfikację.
Ostatecznie zdecydowano się odtworzyć regalia dokładnie w postaci z okresu koronacji Stanisława II Augusta w 1764 r., gdyż Korona Chrobrego miała wygląd najbardziej zbliżony do tego z czasów Władysława II Łokietka, a zarazem był on dokładnie udokumentowany przez Krzysztofa Józefa Wernera.
Replika Korony Chrobrego, odtworzona w latach 2001-03 przez zespół Andrzeja Orzechowskiego. Korona Chrobrego, tzw. Uprzywilejowana (łac. Corona Privilegiata), była najważniejszym insygnium koronacyjnym Królestwa Polskiego i później I Rzeczpospolitej. Posłużyła do koronacji prawie wszystkich królów Polski poczynając od Władysława I Łokietka w 1320 r. Wyjątkiem byli Władysław II Jagiełło (1386 r.), Stefan I Batory (1586 r.), Stanisław I Leszczyński (1705 r.) i August III Sas (1733 r.), którzy z różnych powodów nie mieli w momencie intronizacji do niej dostępu. Korona została zniszczona wraz z pozostałymi regaliami polskimi przez Prusaków w 1811 r. Za stroną http://www.rzeczpospolitaobojganarodow.pl/
Prace trwały w latach 2001-03, wykonywało je jednocześnie kilku złotników, jubilerów i metaloplastyków, pracując ręcznie i stosując metody używane w epoce. Użyto złota o liczbie karatów 16-18 – dokładnie takiego, jakie stosowano przy tworzeniu oryginałów. B. pomocne okazały się badania przeprowadzone m.in. przez członków bractw rycerskich i grup rekonstrukcyjnych, dotyczące zdobień i wzornictwa doby Średniowiecza.
Do odtworzenia Korony Chrobrego użyto 60 dag złota, 60 dag srebra, 88 szmaragdów, szafirów i granatów oraz 80 pereł. Berło zostało wykonane z ponad kilograma złoconego srebra, 3 diamentów, 3 rubinów, szafiru, szmaragdu i topazu. Jabłko koronacyjne powstało z 15 g złota, ponad 40 dag srebra złoconego, 2 rubinów, 4 pereł.
Replika berła koronacyjnego Stanisława II Augusta Poniatowskiego. Według opisu, było ono było szczerozłote, na sztyfcie żelaznym, wysadzane diamentami, szmaragdami, szafirami, topazami i rubinami. Jak wynika ze spisu z 1792 r., było ono jednym z czterech bereł znajdujących się w Skarbcu Wawelskim. Drugie było mniejsze, także szczerozłote na sztyfcie żelaznym dekorowane wyobrażeniem liści należało do insygniów koronacyjnych Stefana I Batorego. Dwa pozostałe, z których jedno zapewne należało do królowych polskich były wykonane z pozłacanego srebra. Wszystkie zostały wywiezione przez Prusaków w 1795 r. i przetopione. Domena publiczna.
Odtworzone repliki polskich insygniów koronacyjnych zaprezentowano po raz pierwszy 10 listopada 2003 r. w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu, którego eksponatami się stały. W kolejnych latach były prezentowane na wielu wystawach, m.in. w Starej Lubowli na Słowacji, w Malborku, Krakowie i Gnieźnie. Docelowo mają się one znaleźć w Skarbcu Królewskim na Wawelu.
M. O.
Rekonstrukcja jabłka koronacyjnego. Element ten, trzymany przez króla podczas koronacji w lewej ręce miał symbolizować jego władzę nad światem. Polskie jabłko królewskie pochodziło ze Szwecji. W XVI w. należało do Katarzyny Jagiellonki i wykonane zostało na wzór jabłka Eryka XIV Wazy. W 1587 r. przywiózł je ze Szwecji Zygmunt III Waza. Miało ono wygrawerowaną w złocie mapę świata i było zwieńczone krzyżem wykonanym z pereł i rubinów. Służyło potem do koronacji wszystkim polskim królom poza Stanisławem I Leszczyńskim i Augustem III Sasem. Poza nim w Skarbcu Wawelskim znajdowało się mniejsze jabłko królowej oraz trzy inne, srebrne i pozłacane. Oryginał został zrabowany przez Prusaków i przetopiony z resztą regaliów w 1811 r. Domena publiczna.