[Iść czy nie iść - recenzja] "Ptaki Nocy", czyli łomot z uśmiechem na ustach
Film Cathy Yan to zakręcona opowieść, opowiadana przez główną bohaterkę Harley Quinn(Margot Robbie) w stylu, w którym mocno przypomina Deadpoola i za to należy się plus. Dzięki temu uniwersum DC już nie stoi na przegranej pozycji w porównaniu do Marvela.
Na drodze Harley stoi jeden z najbardziej ekscentrycznych zakapiorów w Gotham Roman Sionis (Ewan McGregor) i jego zausznik Zsasz(Chris Messina). Gdy czarny charakter dowiaduje się, że Quinn rozstała się z Jokerem, postanawia rzucić sidła na nieobliczalną blondynkę.
Jak to w filmie akcji bywa różne zbiegi okoliczności krzyżują drogi głównych bohaterek, które walczą ze złem, które ma twarz Romana Sionis. Panie muszą ambicje odłożyć na bok i połączyć siły, żeby dobro znów zapanowało w Gotham.
Co mi się podobało? Dużo kolorytu i uśmiechu, którego dostarcza Margot Robbie na ekranie. Film się nie dłuży i nie nudzi, byłem zaskoczony, gdyż spodziewałem się produkcji trwającej ponad 2 godziny. A tutaj zaskoczenie 1 godz. 49 minut. Warto czekać do końca.
Iść czy nie iść. Iść, jeżeli lubisz filmy na podstawie komiksów i chcesz zobaczyć w jakimś stopniu Deadpoola w spódnicy. Iść, jeżeli chcesz być częścią niezobowiązującej rozrywki. Nie iść, jeżeli kino artystyczne, to twoje drugie imię i chcesz poczuć głębię płynącą z ekranu.
Czekam na drugą cześć, gdyż chcę zobaczyć jak Harley poradzi sobie w biznesie, działając na własną rękę, mając taką asystentkę u boku ze sprawnymi palcami.
Film w kinach od 7 lutego. Dystrybutor: Warner Bros.
Bartosz Boruciak