Środa w obronie Polańskiego: "Gwałcicielami byli zapewne i Mieszko I, i Napoleon, i Żołnierze Wyklęci"

Ostatnio na łamach "Le Parisien" francuska aktorka Valentine Monnier ujawniła, że w 1975 r. została zgwałcona w domu Polańskiego w Szwajcarii. Monnier jest już piątą kobietą, która oskarżyła o to reżysera.
"Molestowaczami i gwałcicielami byli zapewne i Mieszko I, i Napoleon, i niejeden z hołubionych obecnie »żołnierzy wyklętych«"
– broni reżysera Magdalena Środa.
"»Korzystanie« z młodych kobiet (»same się o to prosiły!«) wśród celebrytów hollywoodzkich, mimo że prawo już wtedy karało za seks z nieletnimi, było zapewne nagminne, a przez swoją powszechność nie wywoływało poczucia winy. Są to pewne »okoliczności łagodzące«"
- oceniła feministka.
Profesor filozofii porównała także sytuację Polańskiego do zmiany poglądów u Giertycha lub prof. Staniszkis. Wskazuje, że "nawrócili się oni na demokrację".
"Nawrócenie jest cenne dla wszystkich i zmazuje winy osoby nieprawej. Polański sprawia wrażenie kogoś kto odpokutował za grzechy wieloletnią poniewierką po świecie, a przede wszystkim swoim talentem i splendorem, jakiego przysparza Polsce"
– stwierdziła Środa.
Jej zdaniem każdy ma prawo do zmiany "światopoglądu".
"Czy jednak wina za dawne czyny, sympatie i przekonania musi ciążyć na »sprawcach« po wsze czasy? Czy jest jakiś limit (np. pięć, dziesięć lat)? Czy winę można wyrównać jakąś liczbą zasług?"
– zastanawia się Środa.
/ Źródło: Gazeta Wyborcza, DoRzeczy.pl
pec