"Wpłaty były zatem monitorowane". Lukratywne posady za wpłaty na konto fundacji Biedronia?

- Prezydent może odwołać członka rady nadzorczej w każdej chwili i nie musi się nikomu tłumaczyć - mówi reporterom Radia Gdańsk były członek rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Według radia, osoby związane ze środowiskiem Roberta Biedronia otrzymywały intratne stanowiska w zamian za wpłaty na rzecz ustanowionego przez niego instytutu.
/ screen yt
Instytut Myśli Demokratycznej to fundacja ustanowiona przez Roberta Biedronia. Na stronie organizacji możemy przeczytać, że jej celem jest m.in. „wspieranie i uczestniczenie w działaniach na rzecz rozwoju demokracji”, „aktywizacja obywateli w sprawach publicznych” czy „promocja praw człowieka”.

Według reporterów Radia Gdańsk, pieniądze na działalność fundacji mogły być zbierane w niewłaściwy sposób. Barbara Wiśniewska, była asystentka i sekretarka zatrudniona w słupskim ratuszu, miała kierować żądania o wpłatę środków na rzecz fundacji do osób, które otrzymały stanowiska w słupskim samorządzie, spółkach miejskich i radach nadzorczych.

Jedną z takich osób jest Bartosz Fieducik, wieloletni współpracownik Biedronia, jego asystent z czasów kiedy zasiadał w Sejmie, a później pełnomocnik jego komitetu wyborczego w wyborach samorządowych. - Mieliśmy dżentelmeńską umowę, Biedroń wygrywa wybory, ja zostaję wiceprezydentem - mówi reporterom Radia Gdańsk Fieducik.

Miało się jednak okazać, że nowy prezydent Słupska zadecydował inaczej. „Wybierz sobie inne stanowisko, poza wiceprezydentem” miał powiedzieć do swojego współpracownika. Fieducik wybrał stanowisko w radzie nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Fieducik twierdzi, że w 2017 r. współpracownica prezydenta Słupska zaprosiła go na spotkanie, w którym poproszono go, aby wpłacił na konto Instytutu Myśli Demokratycznej miesięczne uposażenie rady, czyli około 2500 zł. Niedługo potem został poproszony ponownie - tym razem chodziło o systematyczną, comiesięczną wpłatę 300 zł. Fieducik został zapytany o to, czy zapłacił pieniądze, o które prosiła współpracownica Biedronia. Rozmówca Radia tłumaczy, że chciał w ten sposób uniknąć problemów.
 

Prezydent może odwołać członka rady nadzorczej w każdej chwili i nie musi się nikomu tłumaczyć. Z tego, co pamiętam, w tamtym okresie dwa razy dostałem telefon z przypomnieniem, że jeszcze środków nie ma na koncie i pytano, dlaczego jest zwłoka. Wpłaty były zatem monitorowane. Po takich telefonach robiłem przelewy


- mówi reporterom były członek rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Od 6 czerwca 2017 roku do 7 maja 2018 roku Fieducik na rzecz instytutu dokonał siedmiu przelewów na kwotę 6650 zł.

W Krajowym Rejestrze Sądowym czytamy, że Bartosz Fieducik był członkiem rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego przez przeszło cztery lato. Powołano go na tę funkcję 7 września 2015 r., zaś odwołano kilka tygodni temu - 27 września 2019 r.

Reporterzy Radia Gdańsk skontaktowali się także z innymi osobami ze środowiska Roberta Biedronia m.in. radną do słupskiej Rady Miejskiej Aldonę Żurawską, byłego radnego z komitetu wyborczego Biedronia Krzysztofa Kido, jak również Marka Rutkę, „dwójkę” na liście Lewicy w okręgu gdyńsko-słupskim.

Wszyscy pytani odpowiedzieli, że wspierali Instytut Myśli Demokratycznej, zaznaczając jednak, że robili to z własnej, nieprzymuszonej woli.

W sprawozdaniach finansowych opublikowanych na stronie Instytutu Myśli Demokratycznej, możemy przeczytać, że od 11 marca 2014 r. do 31 grudnia 2016 r. bilans po stronie aktywów i pasywów wykazuje niewielką sumę dwóch tysięcy złotych. Sytuacja diametralnie zmienia się w 2017 r. W sprawozdanie za rok 2017 czytamy, że przychody wyniosły około 170 tysięcy złotych, działalność statutowa kosztowała 78 tysięcy, a kwota która została na koncie fundacji to prawie 92 tysiące złotych.

Sprawozdanie finansowe za lata 2014-2016 / fot. instytutmyslidemokratycznej.org

Sprawozdanie finansowe za 2017 r. / fot. instytutmyslidemokratycznej.org
 
Jak czytamy na stronie fundacji, w skład zarządu Instytutu Myśli Demokratycznej wchodzą dwie osoby: Krzysztof Śmiszek i Patryk Janczewski.

Pierwszy z nich to partner Roberta Biedronia, ubiegający się obecnie o mandat posła na Sejm z okręgu nr 3 (Wrocław).

Drugi z członków zarządu to asystent Roberta Biedronia, obecnie sekretarz sztabu Lewicy, a pierwotnie „dwójka” Lewicy z okręgu nr 36 (kalisko-leszczyński). Nazwisko Janczewskiego wywołało spore zamieszanie w środowisku Lewicy, w szczególności po krytyce byłego szefa SLD Leszka Millera. - Jestem zdumiony, że Karolina Pawliczak jest na trzecim miejscu listy wyborczej i jest za kandydatem, którego jedyną kwalifikacją jest asystentura przy panu Biedroniu - mówił w sierpniu były premier. Ostatecznie „dwójką” Lewicy został Marek Mazur.

Źródło: radiogdansk.pl/instytutmyslidemokratycznej.org
kpa

 

POLECANE
Mniejszość blokująca ws. Mercosur się rozpada. „To wyrok na polskich rolników” z ostatniej chwili
Mniejszość blokująca ws. Mercosur się rozpada. „To wyrok na polskich rolników”

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ujawnił, że Giorgia Meloni zapewniła go w rozmowie telefonicznej, iż będzie gotowa zaakceptować porozumienie w styczniu. „Ta wiadomość to wyrok na polskich rolników” - skomentował na platformie X poseł Dariusz Matecki.

Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry pilne
Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry

W poniedziałek zapadnie decyzja, która może mieć poważne konsekwencje polityczne i prawne. Sąd ma rozpatrzyć wniosek o trzymiesięczny areszt wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe z ostatniej chwili
Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe

Na strzeżonym przejeździe kolejowym na Dolnym Śląsku doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód osobowy wjechał pod pociąg. Życie stracili kobieta i mężczyzna podróżujący autem.

Pilne doniesienia z granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej

W związku z napiętą na polskich granicach Straż Graniczna publikuje raporty wydarzeń na granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec. W porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowała najnowsze dane.

Operacja psychologiczna ma przygotować Polaków na obecność niemieckich wojsk w Polsce tylko u nas
Operacja psychologiczna ma przygotować Polaków na obecność niemieckich wojsk w Polsce

Niemieckie media poinformowały o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy. Cała sprawa wydaje się jednak posiadać drugie dno.

Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec Marcina Romanowskiego. Decyzja sądu wywołała reakcję posła PiS, który mówi wprost o prześladowaniu opozycji i politycznym bezprawiu.

Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw Wiadomości
Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw

Automatyczne połączenia z holenderskich numerów coraz częściej trafiają na polskie telefony. Oszuści podszywają się pod rekrutację i próbują wciągnąć odbiorców w dalszą rozmowę przez komunikator internetowy.

 Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa z ostatniej chwili
Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa

Do groźnego zdarzenia doszło w samym sercu Krakowa. Samochód prowadzony przez pijanego kierowcę wjechał w ogrodzenie kościoła św. Krzyża i zawisnął na nim. Policja potwierdziła, że mężczyzna był pod silnym wpływem alkoholu.

Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański z ostatniej chwili
Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański

Za drożyznę świąt odpowiedzialny jest premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański; rosną ceny żywności i usług; Polaków stać na mniej - ocenili w niedzielę europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Atak zimy na koniec roku. Śnieżyce i silny mróz nad Polską Wiadomości
Atak zimy na koniec roku. Śnieżyce i silny mróz nad Polską

Przełom 2025 i 2026 roku upłynie pod znakiem intensywnej zimy. Prognozy wskazują na rozległe śnieżyce, narastającą pokrywę śnieżną oraz wyraźny spadek temperatur, który da się we znaki w wielu regionach kraju.

REKLAMA

"Wpłaty były zatem monitorowane". Lukratywne posady za wpłaty na konto fundacji Biedronia?

- Prezydent może odwołać członka rady nadzorczej w każdej chwili i nie musi się nikomu tłumaczyć - mówi reporterom Radia Gdańsk były członek rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Według radia, osoby związane ze środowiskiem Roberta Biedronia otrzymywały intratne stanowiska w zamian za wpłaty na rzecz ustanowionego przez niego instytutu.
/ screen yt
Instytut Myśli Demokratycznej to fundacja ustanowiona przez Roberta Biedronia. Na stronie organizacji możemy przeczytać, że jej celem jest m.in. „wspieranie i uczestniczenie w działaniach na rzecz rozwoju demokracji”, „aktywizacja obywateli w sprawach publicznych” czy „promocja praw człowieka”.

Według reporterów Radia Gdańsk, pieniądze na działalność fundacji mogły być zbierane w niewłaściwy sposób. Barbara Wiśniewska, była asystentka i sekretarka zatrudniona w słupskim ratuszu, miała kierować żądania o wpłatę środków na rzecz fundacji do osób, które otrzymały stanowiska w słupskim samorządzie, spółkach miejskich i radach nadzorczych.

Jedną z takich osób jest Bartosz Fieducik, wieloletni współpracownik Biedronia, jego asystent z czasów kiedy zasiadał w Sejmie, a później pełnomocnik jego komitetu wyborczego w wyborach samorządowych. - Mieliśmy dżentelmeńską umowę, Biedroń wygrywa wybory, ja zostaję wiceprezydentem - mówi reporterom Radia Gdańsk Fieducik.

Miało się jednak okazać, że nowy prezydent Słupska zadecydował inaczej. „Wybierz sobie inne stanowisko, poza wiceprezydentem” miał powiedzieć do swojego współpracownika. Fieducik wybrał stanowisko w radzie nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Fieducik twierdzi, że w 2017 r. współpracownica prezydenta Słupska zaprosiła go na spotkanie, w którym poproszono go, aby wpłacił na konto Instytutu Myśli Demokratycznej miesięczne uposażenie rady, czyli około 2500 zł. Niedługo potem został poproszony ponownie - tym razem chodziło o systematyczną, comiesięczną wpłatę 300 zł. Fieducik został zapytany o to, czy zapłacił pieniądze, o które prosiła współpracownica Biedronia. Rozmówca Radia tłumaczy, że chciał w ten sposób uniknąć problemów.
 

Prezydent może odwołać członka rady nadzorczej w każdej chwili i nie musi się nikomu tłumaczyć. Z tego, co pamiętam, w tamtym okresie dwa razy dostałem telefon z przypomnieniem, że jeszcze środków nie ma na koncie i pytano, dlaczego jest zwłoka. Wpłaty były zatem monitorowane. Po takich telefonach robiłem przelewy


- mówi reporterom były członek rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Od 6 czerwca 2017 roku do 7 maja 2018 roku Fieducik na rzecz instytutu dokonał siedmiu przelewów na kwotę 6650 zł.

W Krajowym Rejestrze Sądowym czytamy, że Bartosz Fieducik był członkiem rady nadzorczej Pomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego przez przeszło cztery lato. Powołano go na tę funkcję 7 września 2015 r., zaś odwołano kilka tygodni temu - 27 września 2019 r.

Reporterzy Radia Gdańsk skontaktowali się także z innymi osobami ze środowiska Roberta Biedronia m.in. radną do słupskiej Rady Miejskiej Aldonę Żurawską, byłego radnego z komitetu wyborczego Biedronia Krzysztofa Kido, jak również Marka Rutkę, „dwójkę” na liście Lewicy w okręgu gdyńsko-słupskim.

Wszyscy pytani odpowiedzieli, że wspierali Instytut Myśli Demokratycznej, zaznaczając jednak, że robili to z własnej, nieprzymuszonej woli.

W sprawozdaniach finansowych opublikowanych na stronie Instytutu Myśli Demokratycznej, możemy przeczytać, że od 11 marca 2014 r. do 31 grudnia 2016 r. bilans po stronie aktywów i pasywów wykazuje niewielką sumę dwóch tysięcy złotych. Sytuacja diametralnie zmienia się w 2017 r. W sprawozdanie za rok 2017 czytamy, że przychody wyniosły około 170 tysięcy złotych, działalność statutowa kosztowała 78 tysięcy, a kwota która została na koncie fundacji to prawie 92 tysiące złotych.

Sprawozdanie finansowe za lata 2014-2016 / fot. instytutmyslidemokratycznej.org

Sprawozdanie finansowe za 2017 r. / fot. instytutmyslidemokratycznej.org
 
Jak czytamy na stronie fundacji, w skład zarządu Instytutu Myśli Demokratycznej wchodzą dwie osoby: Krzysztof Śmiszek i Patryk Janczewski.

Pierwszy z nich to partner Roberta Biedronia, ubiegający się obecnie o mandat posła na Sejm z okręgu nr 3 (Wrocław).

Drugi z członków zarządu to asystent Roberta Biedronia, obecnie sekretarz sztabu Lewicy, a pierwotnie „dwójka” Lewicy z okręgu nr 36 (kalisko-leszczyński). Nazwisko Janczewskiego wywołało spore zamieszanie w środowisku Lewicy, w szczególności po krytyce byłego szefa SLD Leszka Millera. - Jestem zdumiony, że Karolina Pawliczak jest na trzecim miejscu listy wyborczej i jest za kandydatem, którego jedyną kwalifikacją jest asystentura przy panu Biedroniu - mówił w sierpniu były premier. Ostatecznie „dwójką” Lewicy został Marek Mazur.

Źródło: radiogdansk.pl/instytutmyslidemokratycznej.org
kpa


 

Polecane