[Tylko u nas - cały wywiad] Agnieszka Adamczewska : "Chcę być sobą"
– Jestem osobą otwartą. Dla mnie najważniejsza jest prawda. Chcę to przekazać w mojej muzyce.
– Mimo że kompozycje i słowa napisali Ci mężczyźni.
– To było dla mnie zaskakujące. Czułam się, jakby prześwietlili moją duszę. Piosenka „Na wszystko przyjdzie czas”, jest dla mnie szczególna. Utwór opowiada o moim dotychczasowym życiu.
– Mówią, że nasze pokolenie jest roszczeniowe. A śpiewasz „Na wszystko przyjdzie czas”…
– Byłam roszczeniowa. Teraz się to zmieniło. Co ma być, to będzie. Krok po kroku. Na wszystko przyjdzie czas (śmiech). Chcę być sobą.
– Kiedy zaczniesz pisać teksty i komponować muzykę?
– Cały czas piszę i komponuję. Piszę od dziecka. Zaczęłam grać na gitarze w piątej klasie podstawówki.
– Polecasz młodym ludziom występ w talent show?
– To zależy. Jeżeli ktoś jest showmanem i chce mieć swoje 5 minut – bardzo proszę. Osoba, która chce zaistnieć na dłużej, musi mieć pomysł na siebie.
– Jesteś z Siemianowic Śląskich. Czego ludzie słuchają na Śląsku?
– Zdecydowanie bluesa. Kiedyś chodziłam na jam session.
– Chyba zapomniałaś o biesiadzie (śmiech)?
– Miałam propozycję, żeby śpiewać biesiadne piosenki.
– Dlaczego jej nie przyjęłaś?
– Chciałam robić swoją muzykę, a propozycja była bardzo korzystna finansowo. Mogłam jeździć po świecie i śpiewać biesiadę.
– Jesteś wierząca. Nie wstydzisz się wiary. Jest to bardzo rzadka postawa u debiutującej artystki na rynku muzycznym…
– Nie wstydzę się mojej wiary. Chcę być sobą. Wiara jest dla mnie bardzo ważna. Dużo zmieniła w moim życiu. Dodaje mi odwagi, żeby funkcjonować w świecie. Skupiam się na tym, co jest najważniejsze. Odcinam się od złych rzeczy. Chcę, żeby towarzyszył mi Bóg.
– To dlaczego nie nagrywasz muzyki gospel? Byłabyś w tym bardzo autentyczna.
– Muzyka chrześcijańska w Polsce jest mocno zakopana. Wciąż zastanawiam się, dlaczego tak jest. Jednak Polska otwiera się na muzykę chrześcijańską.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak