[Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Zamieszanie z poplątaniem

Mamy nie tylko zamieszanie, ale też poplątanie kompetencyjne sprawiające, że w sprawie uzbrojenia wojska decydenci zdają się nie widzieć, co należy zrobić. To trzeba pilnie naprawić.
 [Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Zamieszanie z poplątaniem
/ YT, print screen
Powstało zamieszanie w związku z dyskutowanymi planami zakupu dwudziestokilkuletnich australijskich fregat typu Oliver Hazard Perry. Mają one zastąpić dwie amerykańskie fregaty tego samego typu, OORP „Gen. K. Pułaski” i „Gen. T. Kościuszko, będące na uzbrojeniu Polskiej Marynarki Wojennej też około dwudziestu lat, a które wcześniej w US Navy przesłużyły dwadzieścia lat - obie pochodzą z 1980 r.

Pomysł uzbrojenia PMW w australijskie fregaty powstał w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W lipcu 2016 r. zaczęto prowadzić w tej sprawie rozmowy z Australijczykami. W marcu 2017 r. na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej występujący w imieniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Jarosław Kraszewski (Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi) poinformował posłów, że są prowadzone „bardzo zaawansowane prace związane z pozyskaniem fregat typu Adelaida z Australii”. Wypowiedź generała była dużym zaskoczeniem, ponieważ wcześniej nie informowano, że tego rodzaju rozwiązanie jest w ogóle brane pod uwagę. Odtąd  było o nim głośno w mediach.

Przedtem nic nie wskazywało, że MON myśli o pozyskaniu następnych używanych fregat. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zadecydowało o wydłużeniu normy eksploatacyjnej do 2024 roku obu fregat  będących na stanie floty. Podjęto prace modernizacyjne realizowane przez specjalistów ze Stanów Zjednoczonych, największy zakres prac został wykonany na ORP „Gen. K. Pułaski”. W przypadku drugiego okrętu (ORP „Gen. T. Kościuszko”) planowane było rozpoczęcie jego naprawy w drugiej połowie 2018 r. (w podobnym zakresie jak na ORP „Gen. K. Pułaski”).  

Po zmianie na stanowisku ministra obrony wydawało się, że zamiar BBN ostatecznie zyskał aprobatę ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Z informacji przedstawionej przez Inspektorat Uzbrojenia w Sejmie w październiku 2017 r. wynikało natomiast, że programy okrętów Miecznik i Czapla nie będą realizowane w najbliższych latach. Jednak kilka miesięcy później wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej  6 lutego 2018 r. zapewniał, że PMW otrzyma w latach 2022-2026 trzy okręty obrony wybrzeża typy Miecznik. Nie było więc jasne czy MON nadal zamierza kupować okręty podwodne i czy będą kontynuowane programy budowy okrętów nawodnych w polskich stoczniach, a co wykluczałoby zakup fregat w Australii.

W każdym razie kiedy prezydent Andrzej Duda udawał się z wizytą oficjalną do Australii towarzyszył mu minister Błaszczak z delegacją MON, a szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski potwierdził, że w czasie wizyty dojdzie do podpisania listu intencyjnego uruchamiającego proces pozyskiwania wspomnianych fregat. Tymczasem przed wyjazdem  prezydenta zamiar zakupu australijskich fregat skrytykował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, który stwierdził, że będzie to ze szkodą dla polskiego przemysły stoczniowego bowiem zablokuje budowę nowych okrętów dla PMW w polskich stoczniach.  Tuż przed wizytą prezydenta w Australii gruchnęła w mediach wiadomość, że premier Mateusz Morawiecki zablokował zamiar zakupu fregat.  Rzeczywiście w czasie wizyty prezydenta Dudy żadnego listu intencyjnego dotyczącego fregat nie podpisano.

Na łamach prasy fachowej, w mediach, w tym zwłaszcza w mediach społecznościowych rozgorzał spór na temat celowości zakupu australijskich fregat. Jedni podnosili przewagi tych okrętów przekonując, że byłyby poważnym wzmocnieniem zdolności bojowych PMW bowiem fregaty zostały zmodernizowane oraz wyposażone w wielowarstwowy system obrony powietrznej dający im szansę na odparcie ataków nieprzyjaciela. Inni dowodzili, że mają one niewielką wartość bowiem nie posiadają możliwości użycia pocisków manewrujących, wykrywania, śledzenia i zwalczania rakiet balistycznych oraz dowodzenia obroną powietrzną dużych obszarów i zespołów. Przeciwnicy zakupu podnosili też, że sam wydatek na fregaty byłby obciążeniem blokującym skutecznie możliwości wprowadzenia nowych okrętów na uzbrojenie naszej floty. Spór nadal trwa. Bezstronny obserwator zatroskany krytycznym stanem Marynarki Wojennej nie może rozeznać się kto ma rację – powinniśmy kupić fregaty, czy też nie kupować?

Od objęcia rządów przez Zjednoczoną Prawicę w końcu 2015 r. ciągle domagam się, aby opracowano i przyjęto podstawowe dokumenty określające kierunki polityki obronnej rządu (strategia bezpieczeństwa narodowego i strategia obronności) i ustalono jakimi siłami zbrojnymi powinna Polska dysponować oraz w co je uzbroić. Takich dokumentów jednak ciągle nie ma.  Na stronach MON i BBN wskazuje się jako aktualne strategie przyjęte przez poprzednie rządy (prezydent Komorowski, premier Tusk).

Odnosząc się do sprawy zakupu fregat w BBN opracowano dokument: „Strategiczna Koncepcja Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” (zaprezentowany 10 lutego 2017 r. w Gdyni ) postulujący  oparcie sił głównych floty na fregatach wielozadaniowych. Ale MON poinformował wówczas BBN, że aktualny jest program operacyjny „Zwalczanie zagrożeń na morzu”, który pozyskiwania fregat nie przewidywał. O niskiej wartości sprawczej dokumentu wiedzieli jego twórcy skoro w czasie prezentacji podkreślali, że ma on stanowić punkt wyjścia do dalszych dyskusji i opracowania docelowej strategii, która powinna zostać przyjęta jako dokument rządowy.

W MON zarządzono przeprowadzenie Strategicznego Przeglądu Obronnego i w rezultacie w maju 2017 r. ogłoszono „Koncepcję Obronną Rzeczypospolitej Polskiej”.  W tekście MON możemy przeczytać, że „Istotne znaczenie będzie miała Marynarka Wojenna, której podstawowym zadaniem będzie przygotowanie ochrony polskiego Wybrzeża i uniemożliwienie przeciwnikowi panowania nad południowym Bałtykiem”. Z licznych wypowiedzi  ministra Macierewicza i jego współpracowników można było wnosić, że wykonanie zadań na Bałtyku zapewni uzbrojenie PMW w okręty podwodne z wyrzutniami rakiet manewrujących oraz nawodne okręty obrony wybrzeża.

Kilka razy usłyszałem, że wypominając brak strategii obronności RP nie mam racji bowiem jest nią właśnie wspomniana „Koncepcja Obronna RP”.  Powstaje oczywiście wątpliwość, czy można opracować strategię obronności nie dysponując strategią wyższego szczebla jaką jest strategia bezpieczeństwa  narodowego – jej nie ma natomiast na pewno inaczej szef BBN Paweł Soloch nie mówiłby w styczniu 2018 r., że: „obowiązująca Strategia Bezpieczeństwa Narodowego pochodzi z 2014 r. i jest już dzisiaj ‘nieaktualna’ ", i, że podjęto prace w celu opracowania nowej strategii. Minister Soloch zapowiedział też rekomendowanie nowej strategii „w tym roku”.  

Państwo może funkcjonować działając zgodnie z obowiązującym w nim porządkiem prawnym. Istnieje hierarchia przepisów prawa pozwalających ustalić jak danych urzędnik i każdy obywatel mają się zachować, jakie decyzje wolno/należy podejmować.
Na szczycie hierarchii aktów prawnych znajduje się ustawa zasadnicza, konstytucja, na jej podstawie władza ustawodawcza stanowi obowiązujące prawo w ustawach. Następnie władza wykonawcza wykonuje zapisy ustaw, a urzędnicy różnych szczebli wydają rozporządzenia i zarządzenia pozwalające wprowadzą przepisy ustaw w życie. Jeśli jednak pojawi się praktyka ignorowania przepisów prawa, obchodzenia ich w państwie powstanie chaos i nieład, a w konsekwencji może dojść do głębokiej destrukcji i rozpadu struktur państwowych, stanu określanego mianem „państwo upadłe”. Polacy doświadczyli tego w drugiej połowie XVIII wieku, gdy doszło do rozbiorów i likwidacji państwowości polskiej.  

W obszarze obronności występuję hierarchia dokumentów wytyczających kierunki polityki obronnej. W tym zakresie mamy swoistą „konstytucję”, którą jest strategia bezpieczeństwa narodowego i wynikającą z niej najważniejszą „ustawę”, która jest strategia obronności. Przy czym nie są istotne nazwy tych dokumentów, ale tryb w jakim one powstają, kto je ustanawia. I tak w przypadku strategii bezpieczeństwa narodowego opracowuje się ją na szczeblu rządowym i na wniosek premiera zatwierdza strategię prezydent RP. Natomiast strategie obronności opracowuje resort obrony i przedkłada ją do zatwierdzenia rządowi, a podpisuje ją premier.

Dziś mamy sytuację, że nad strategią bezpieczeństwa narodowego dopiero niedawno podjęto prace, natomiast "Koncepcja Obronna RP", dokument podpisany tylko przez ministra obrony (nie była akceptowana i przyjmowana przez rząd) waloru strategii obronności mieć nie może.  

Gdyby MON dysponował ważną strategią obronności RP to w niej byłyby też wskazania jakim uzbrojeniem powinny dysponować siły zbrojne. Byłoby wiadome czy np. potrzebujemy fregat. A gdyby to było wiadome, to minister gospodarki morskiej nie mógłby oprotestowywać ich zakupu, jeśli w strategii obronności przyjętej przez CAŁY rząd, byłaby potrzeba posiadania fregat. Z drugiej strony, gdyby w strategii nie przewidywano uzbrojenia PMW we fregaty, to prezydent wiedziałby, że nie będzie też jakichś listów intencyjnych w tej sprawie.

Generalnie sprawie zakupów nowego uzbrojenia, tworzeniu planów technicznej modernizacji sił zbrojnych RP i całokształtowi prac modernizacyjnych szkodzi brak odpowiednich, aktualnych dokumentów szczebla strategicznego. W moim przekonaniu to brak strategii obronności umożliwił czynnikom polskim najpierw negocjowanie zakupu fregat, a następnie wycofanie się z tego. Gdyby była strategia władze wiedziałyby jakie okręty zakupić.  Jednak skoro strategii nie ma trudno się dziwić, że najpierw ktoś wpada na jakiś pomysł, a potem ktoś inny może go storpedować.  

W lutym 2016 r. ogłosiłem „Hierarchię zadań”, które trzeba wykonać, czyli w jakiej kolejności powinniśmy postępować w sprawach obronnych. Postulowałem opracowanie nowej strategii obronności RP i następnie przeprowadzenie audytu sił zbrojnych i przemysłu obronnego w jakim zakresie mogą one strategię realizować. Kolejnym działaniem byłoby przeprowadzenie Strategicznego Przeglądu Obronnego dla ustalenia jakie należy pozyskać możliwości wykonawcze. W konsekwencji powinien był powstać plan odbudowy i modernizacji SZ RP, przyjęcie właściwej struktury sił zbrojnych, wdrożenie odpowiedniego systemu kierowania i dowodzenia i wypracowanie programu technicznej modernizacji armii. Etapem końcowym byłoby wdrożenie nowego modelu sił zbrojnych i rozpoczęcie procesu technicznej modernizacji armii.

Niestety w kierownictwie resortu obrony postąpiono odwrotnie. Usiłowano zmieniać program modernizacji armii, tworzono sprzeczne między sobą koncepcje, niekonsekwentnie naprawiano system dowodzenia, ogłaszano zamiary zakupów różnego uzbrojenia. Mamy więc nie tylko zamieszanie, ale też poplątanie kompetencyjne sprawiające, że w sprawie uzbrojenia wojska decydenci zdają się nie widzieć, co należy zrobić. To trzeba pilnie naprawić.
 

 

POLECANE
Donald Trump. Grenlandia. Duński kolonializm tylko u nas
Donald Trump. Grenlandia. Duński kolonializm

Podniósł się straszny hałas, gdy Donald Trump wrócił po latach do pomysłu przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone. Bardziej niż sami Grenlandczycy, oburzyli się Duńczycy. „Nie na sprzedaż!” itd. Co za hipokryzja!

Po Poznaniu 30-letnie niemieckie tramwaje kupi Szczecin gorące
Po Poznaniu 30-letnie niemieckie tramwaje kupi Szczecin

Jak poinformował portal Wszczecinie.pl miasto Szczecin zamierza kupić 30-letnie tramwaje. Jedną z najbardziej prawdopodobnych opcji jest zakup wagonów GT6N z Berlina. Wcześniej na zakup takich tramwajów zdecydował się Poznań.

Turcja: Wzrósł bilans ofiar po pożarze w hotelu Wiadomości
Turcja: Wzrósł bilans ofiar po pożarze w hotelu

Do 76 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych pożaru, który wybuchł nad ranem we wtorek w hotelu w ośrodku narciarskim na północnym zachodzie Turcji - poinformowały władze tego kraju. W Turcji w środę obowiązywać będzie żałoba narodowa.

Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach: Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem gorące
Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach: Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem

- Stoję przed państwem nie po to, aby zostać prezydentem, bo nie mam ku temu kompetencji i doświadczenia - powiedział we wtorek Krzysztof Stanowski ogłaszając swój start w wyborach prezydenckich.

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry o bezpieczeństwie i integracji europejskiej polityka
Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry o bezpieczeństwie i integracji europejskiej

We wtorek prezydent Andrzej Duda rozmawiał z premierem Czarnogóry Milojko Spajiciem na temat integracji europejskiej oraz o kwestiach bezpieczeństwa.

Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa tylko u nas
Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa

Trump jako cesarz, jako awanturnik lub zaciekły wróg niemieckiej gospodarki – tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa niemieckie media spekulują gorączkowo nad tym jak ułożą się stosunki Berlina z Waszyngtonem po 20 stycznia 2025 r. a renomowane ośrodki badań nad gospodarką analizują warianty reakcji, jakie niemiecka gospodarka powinna wziąć pod uwagę w obliczu spodziewanych ciosów z Waszyngtonu.

Wołodymyr Zełenski: Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju Wiadomości
Wołodymyr Zełenski: Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Rosja próbowała wciągnąć do wojny Iran. - Strategią Putina było wciągnięcie w tę wojnę innego kraju. On podpisał umowę z Iranem - stwierdził ukraiński przywódca. Ponadto ukraiński przywódca nie wykluczył zakończenia wojny za pomocą dyplomacji.

Premier Grenlandii: Nie chcemy być Amerykanami z ostatniej chwili
Premier Grenlandii: Nie chcemy być Amerykanami

– Grenlandczycy nie chcą być Amerykanami – oświadczył we wtorek premier Grenlandii Mute Egede. Dzień wcześniej został zaprzysiężony nowy prezydent USA Donald Trump, który oznajmił, że jego kraj potrzebuje kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

Ministrowie finansów państw UE naciskają na Polskę. Chodzi o nadmierny deficyt polityka
Ministrowie finansów państw UE naciskają na Polskę. Chodzi o nadmierny deficyt

Ministrowie finansów państw UE zalecili we wtorek, aby Polska położyła kres nadmiernemu deficytowi do 2028 r. Zgodnie z ich zaleceniami nominalna stopa wzrostu wydatków netto w Polsce nie powinna przekroczyć 6,3 proc. w 2025 r., 4,4 proc. w 2026 r., 4 proc. w 2027 r. i 3,5 proc. w 2028 r.

Europoseł AfD ostro w PE nt. rzezi wołyńskiej. To jest nie do zaakceptowania [WIDEO] z ostatniej chwili
Europoseł AfD ostro w PE nt. rzezi wołyńskiej. "To jest nie do zaakceptowania" [WIDEO]

Europoseł Alternatywy dla Niemiec Tomasz Froelich mówił w Parlamencie Europejskim nt. rzezi wołyńskiej i polityki władz Ukrainy wobec ekshumacji ofiar banderowskich zbrodni.

REKLAMA

[Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Zamieszanie z poplątaniem

Mamy nie tylko zamieszanie, ale też poplątanie kompetencyjne sprawiające, że w sprawie uzbrojenia wojska decydenci zdają się nie widzieć, co należy zrobić. To trzeba pilnie naprawić.
 [Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Zamieszanie z poplątaniem
/ YT, print screen
Powstało zamieszanie w związku z dyskutowanymi planami zakupu dwudziestokilkuletnich australijskich fregat typu Oliver Hazard Perry. Mają one zastąpić dwie amerykańskie fregaty tego samego typu, OORP „Gen. K. Pułaski” i „Gen. T. Kościuszko, będące na uzbrojeniu Polskiej Marynarki Wojennej też około dwudziestu lat, a które wcześniej w US Navy przesłużyły dwadzieścia lat - obie pochodzą z 1980 r.

Pomysł uzbrojenia PMW w australijskie fregaty powstał w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. W lipcu 2016 r. zaczęto prowadzić w tej sprawie rozmowy z Australijczykami. W marcu 2017 r. na posiedzeniu Sejmowej Komisji Obrony Narodowej występujący w imieniu Biura Bezpieczeństwa Narodowego generał Jarosław Kraszewski (Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi) poinformował posłów, że są prowadzone „bardzo zaawansowane prace związane z pozyskaniem fregat typu Adelaida z Australii”. Wypowiedź generała była dużym zaskoczeniem, ponieważ wcześniej nie informowano, że tego rodzaju rozwiązanie jest w ogóle brane pod uwagę. Odtąd  było o nim głośno w mediach.

Przedtem nic nie wskazywało, że MON myśli o pozyskaniu następnych używanych fregat. Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych zadecydowało o wydłużeniu normy eksploatacyjnej do 2024 roku obu fregat  będących na stanie floty. Podjęto prace modernizacyjne realizowane przez specjalistów ze Stanów Zjednoczonych, największy zakres prac został wykonany na ORP „Gen. K. Pułaski”. W przypadku drugiego okrętu (ORP „Gen. T. Kościuszko”) planowane było rozpoczęcie jego naprawy w drugiej połowie 2018 r. (w podobnym zakresie jak na ORP „Gen. K. Pułaski”).  

Po zmianie na stanowisku ministra obrony wydawało się, że zamiar BBN ostatecznie zyskał aprobatę ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Z informacji przedstawionej przez Inspektorat Uzbrojenia w Sejmie w październiku 2017 r. wynikało natomiast, że programy okrętów Miecznik i Czapla nie będą realizowane w najbliższych latach. Jednak kilka miesięcy później wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej  6 lutego 2018 r. zapewniał, że PMW otrzyma w latach 2022-2026 trzy okręty obrony wybrzeża typy Miecznik. Nie było więc jasne czy MON nadal zamierza kupować okręty podwodne i czy będą kontynuowane programy budowy okrętów nawodnych w polskich stoczniach, a co wykluczałoby zakup fregat w Australii.

W każdym razie kiedy prezydent Andrzej Duda udawał się z wizytą oficjalną do Australii towarzyszył mu minister Błaszczak z delegacją MON, a szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski potwierdził, że w czasie wizyty dojdzie do podpisania listu intencyjnego uruchamiającego proces pozyskiwania wspomnianych fregat. Tymczasem przed wyjazdem  prezydenta zamiar zakupu australijskich fregat skrytykował minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, który stwierdził, że będzie to ze szkodą dla polskiego przemysły stoczniowego bowiem zablokuje budowę nowych okrętów dla PMW w polskich stoczniach.  Tuż przed wizytą prezydenta w Australii gruchnęła w mediach wiadomość, że premier Mateusz Morawiecki zablokował zamiar zakupu fregat.  Rzeczywiście w czasie wizyty prezydenta Dudy żadnego listu intencyjnego dotyczącego fregat nie podpisano.

Na łamach prasy fachowej, w mediach, w tym zwłaszcza w mediach społecznościowych rozgorzał spór na temat celowości zakupu australijskich fregat. Jedni podnosili przewagi tych okrętów przekonując, że byłyby poważnym wzmocnieniem zdolności bojowych PMW bowiem fregaty zostały zmodernizowane oraz wyposażone w wielowarstwowy system obrony powietrznej dający im szansę na odparcie ataków nieprzyjaciela. Inni dowodzili, że mają one niewielką wartość bowiem nie posiadają możliwości użycia pocisków manewrujących, wykrywania, śledzenia i zwalczania rakiet balistycznych oraz dowodzenia obroną powietrzną dużych obszarów i zespołów. Przeciwnicy zakupu podnosili też, że sam wydatek na fregaty byłby obciążeniem blokującym skutecznie możliwości wprowadzenia nowych okrętów na uzbrojenie naszej floty. Spór nadal trwa. Bezstronny obserwator zatroskany krytycznym stanem Marynarki Wojennej nie może rozeznać się kto ma rację – powinniśmy kupić fregaty, czy też nie kupować?

Od objęcia rządów przez Zjednoczoną Prawicę w końcu 2015 r. ciągle domagam się, aby opracowano i przyjęto podstawowe dokumenty określające kierunki polityki obronnej rządu (strategia bezpieczeństwa narodowego i strategia obronności) i ustalono jakimi siłami zbrojnymi powinna Polska dysponować oraz w co je uzbroić. Takich dokumentów jednak ciągle nie ma.  Na stronach MON i BBN wskazuje się jako aktualne strategie przyjęte przez poprzednie rządy (prezydent Komorowski, premier Tusk).

Odnosząc się do sprawy zakupu fregat w BBN opracowano dokument: „Strategiczna Koncepcja Bezpieczeństwa Morskiego Rzeczypospolitej Polskiej” (zaprezentowany 10 lutego 2017 r. w Gdyni ) postulujący  oparcie sił głównych floty na fregatach wielozadaniowych. Ale MON poinformował wówczas BBN, że aktualny jest program operacyjny „Zwalczanie zagrożeń na morzu”, który pozyskiwania fregat nie przewidywał. O niskiej wartości sprawczej dokumentu wiedzieli jego twórcy skoro w czasie prezentacji podkreślali, że ma on stanowić punkt wyjścia do dalszych dyskusji i opracowania docelowej strategii, która powinna zostać przyjęta jako dokument rządowy.

W MON zarządzono przeprowadzenie Strategicznego Przeglądu Obronnego i w rezultacie w maju 2017 r. ogłoszono „Koncepcję Obronną Rzeczypospolitej Polskiej”.  W tekście MON możemy przeczytać, że „Istotne znaczenie będzie miała Marynarka Wojenna, której podstawowym zadaniem będzie przygotowanie ochrony polskiego Wybrzeża i uniemożliwienie przeciwnikowi panowania nad południowym Bałtykiem”. Z licznych wypowiedzi  ministra Macierewicza i jego współpracowników można było wnosić, że wykonanie zadań na Bałtyku zapewni uzbrojenie PMW w okręty podwodne z wyrzutniami rakiet manewrujących oraz nawodne okręty obrony wybrzeża.

Kilka razy usłyszałem, że wypominając brak strategii obronności RP nie mam racji bowiem jest nią właśnie wspomniana „Koncepcja Obronna RP”.  Powstaje oczywiście wątpliwość, czy można opracować strategię obronności nie dysponując strategią wyższego szczebla jaką jest strategia bezpieczeństwa  narodowego – jej nie ma natomiast na pewno inaczej szef BBN Paweł Soloch nie mówiłby w styczniu 2018 r., że: „obowiązująca Strategia Bezpieczeństwa Narodowego pochodzi z 2014 r. i jest już dzisiaj ‘nieaktualna’ ", i, że podjęto prace w celu opracowania nowej strategii. Minister Soloch zapowiedział też rekomendowanie nowej strategii „w tym roku”.  

Państwo może funkcjonować działając zgodnie z obowiązującym w nim porządkiem prawnym. Istnieje hierarchia przepisów prawa pozwalających ustalić jak danych urzędnik i każdy obywatel mają się zachować, jakie decyzje wolno/należy podejmować.
Na szczycie hierarchii aktów prawnych znajduje się ustawa zasadnicza, konstytucja, na jej podstawie władza ustawodawcza stanowi obowiązujące prawo w ustawach. Następnie władza wykonawcza wykonuje zapisy ustaw, a urzędnicy różnych szczebli wydają rozporządzenia i zarządzenia pozwalające wprowadzą przepisy ustaw w życie. Jeśli jednak pojawi się praktyka ignorowania przepisów prawa, obchodzenia ich w państwie powstanie chaos i nieład, a w konsekwencji może dojść do głębokiej destrukcji i rozpadu struktur państwowych, stanu określanego mianem „państwo upadłe”. Polacy doświadczyli tego w drugiej połowie XVIII wieku, gdy doszło do rozbiorów i likwidacji państwowości polskiej.  

W obszarze obronności występuję hierarchia dokumentów wytyczających kierunki polityki obronnej. W tym zakresie mamy swoistą „konstytucję”, którą jest strategia bezpieczeństwa narodowego i wynikającą z niej najważniejszą „ustawę”, która jest strategia obronności. Przy czym nie są istotne nazwy tych dokumentów, ale tryb w jakim one powstają, kto je ustanawia. I tak w przypadku strategii bezpieczeństwa narodowego opracowuje się ją na szczeblu rządowym i na wniosek premiera zatwierdza strategię prezydent RP. Natomiast strategie obronności opracowuje resort obrony i przedkłada ją do zatwierdzenia rządowi, a podpisuje ją premier.

Dziś mamy sytuację, że nad strategią bezpieczeństwa narodowego dopiero niedawno podjęto prace, natomiast "Koncepcja Obronna RP", dokument podpisany tylko przez ministra obrony (nie była akceptowana i przyjmowana przez rząd) waloru strategii obronności mieć nie może.  

Gdyby MON dysponował ważną strategią obronności RP to w niej byłyby też wskazania jakim uzbrojeniem powinny dysponować siły zbrojne. Byłoby wiadome czy np. potrzebujemy fregat. A gdyby to było wiadome, to minister gospodarki morskiej nie mógłby oprotestowywać ich zakupu, jeśli w strategii obronności przyjętej przez CAŁY rząd, byłaby potrzeba posiadania fregat. Z drugiej strony, gdyby w strategii nie przewidywano uzbrojenia PMW we fregaty, to prezydent wiedziałby, że nie będzie też jakichś listów intencyjnych w tej sprawie.

Generalnie sprawie zakupów nowego uzbrojenia, tworzeniu planów technicznej modernizacji sił zbrojnych RP i całokształtowi prac modernizacyjnych szkodzi brak odpowiednich, aktualnych dokumentów szczebla strategicznego. W moim przekonaniu to brak strategii obronności umożliwił czynnikom polskim najpierw negocjowanie zakupu fregat, a następnie wycofanie się z tego. Gdyby była strategia władze wiedziałyby jakie okręty zakupić.  Jednak skoro strategii nie ma trudno się dziwić, że najpierw ktoś wpada na jakiś pomysł, a potem ktoś inny może go storpedować.  

W lutym 2016 r. ogłosiłem „Hierarchię zadań”, które trzeba wykonać, czyli w jakiej kolejności powinniśmy postępować w sprawach obronnych. Postulowałem opracowanie nowej strategii obronności RP i następnie przeprowadzenie audytu sił zbrojnych i przemysłu obronnego w jakim zakresie mogą one strategię realizować. Kolejnym działaniem byłoby przeprowadzenie Strategicznego Przeglądu Obronnego dla ustalenia jakie należy pozyskać możliwości wykonawcze. W konsekwencji powinien był powstać plan odbudowy i modernizacji SZ RP, przyjęcie właściwej struktury sił zbrojnych, wdrożenie odpowiedniego systemu kierowania i dowodzenia i wypracowanie programu technicznej modernizacji armii. Etapem końcowym byłoby wdrożenie nowego modelu sił zbrojnych i rozpoczęcie procesu technicznej modernizacji armii.

Niestety w kierownictwie resortu obrony postąpiono odwrotnie. Usiłowano zmieniać program modernizacji armii, tworzono sprzeczne między sobą koncepcje, niekonsekwentnie naprawiano system dowodzenia, ogłaszano zamiary zakupów różnego uzbrojenia. Mamy więc nie tylko zamieszanie, ale też poplątanie kompetencyjne sprawiające, że w sprawie uzbrojenia wojska decydenci zdają się nie widzieć, co należy zrobić. To trzeba pilnie naprawić.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe