Komenda opowiada o próbach gwałtu na nim
Gdy Komenda trafił do aresztu śledczego usłyszał od strażnik – „wchodzisz do piekła”. Jak zdradza niesłusznie aresztowany – słowa te potwierdziły się.
– Najbardziej bałem się, jak chcieli mnie zgwałcić. Było blisko, ale złapałem fikoł, znaczy taboret, i zacząłem n*** z całych sił w furtę – opowiada Komenda. Więźniowie skazani za gwałt i morderstwo na nieletniej znajdują się na samym dnie hierarchii wśród więźniów. Gdy mężczyzna był bity to – strażnicy odwracali głowy i udawali, że nie widzą. Leżałem, kilku mnie kopało, a oni nic – wspomina.
W związku z prześladowaniami Komenda musiał co kilkanaście tygodni pisać prośby o przeniesienie, cele zmieniał co trzy miesiące.
Komenda miał również problemy ze strażnikami, którzy bili go i poniżali plując do jedzenia. Zdesperowany więzień trzykrotnie próbował popełnić samobójstwo, za każdym razem ktoś w ostatniej chwili odcinał sznur z prześcieradła. Tomasz życie zawdzięcza rodzinie. – Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by się ze mną stało, gdybym ich nie miał – przyznaje Komenda.
/k