Rafał Górski dla "TS": Filozofia wojownika
Patrząc z perspektywy lat, niewątpliwie takie znaki płynące od otaczającego świata, jak ten opisywany na wstępie, pomagają. Nie ma ich dużo, ale jak już się pojawiają, to w odpowiednich momentach. Trzeba dużej uważności, żeby dostrzegać te „centymetry sześcienne szczęścia”. Jednocześnie przyznam szczerze, że w chwilach słabości zawsze mam pod ręką dwa cytaty, dwa źródła mocy. Oba podaję tu w całości, z myślą, że może one będą pomagać również czytelnikom „Tygodnika Solidarność” na ich frontach walki o dobro wspólne.
Pierwszy pochodzi z książki „Wyprawa na Mount Everest”, której autorem jest W.H. Murray: „Dopóki człowiek nie podejmie zobowiązania, wciąż jest miejsce na wahania, wciąż istnieje szansa wycofania się i stale brakuje skuteczności. We wszystkich aktach inicjatywy (i tworzenia) ma zastosowanie jedna podstawowa prawda, której nieznajomość zabija mnóstwo pomysłów i najwspanialszych planów: z chwilą, gdy człowiek podejmie zobowiązanie, wtedy Opatrzność rusza do dzieła. Zaczynają się dziać najprzeróżniejsze rzeczy, które w przeciwnym wypadku nigdy by się nie zdarzyły. Moment decyzji zapoczątkuje cały łańcuch sprzyjających zdarzeń – najrozmaitsze nieprzewidziane wypadki, niespodziewane spotkania i pomoc materialna, o jakich nikt nie mógłby nawet śnić. Nauczyłem się głębokiego respektu dla jednego z powiedzeń Goethego: «Jeśli jest coś, co możesz zrobić, albo ci się śni, że możesz, zacznij to robić. W śmiałości tkwi geniusz, potęga i magia»”.
Źródłem drugiego cytatu jest książka „Opowieści o mocy” Carlosa Castanedy: „Podstawowa różnica pomiędzy zwykłym człowiekiem a wojownikiem jest taka, że wojownik traktuje wszystko jak wyzwanie, podczas gdy zwykły człowiek bierze wszystko jako błogosławieństwo lub przekleństwo”.
Dużo wyzwań życzę Państwu :)
Rafał Górski
/k
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (19/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.