Koniec populacji dorsza w Bałtyku? Ryba od lat zanika, a łowione okazy często nie nadają się do obróbki

Od dłuższego czasu rybacy alarmują, że stan poławianych z Bałtyku dorszy jest fatalny, a media donoszą wręcz o katastrofie w Morzu Bałtyckim. Ryba od lat stopniowo zanika, a łowione obecnie okazy często nie nadają się do obróbki. Czy z dorszem niebawem przyjdzie nam się pożegnać?
 Koniec populacji dorsza w Bałtyku? Ryba od lat zanika, a łowione okazy często nie nadają się do obróbki
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Robert Wąsik

W połowie lutego w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni odbyło się spotkanie środowiska rybackiego z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz naukowcami zajmującymi się badaniem flory i fauny morskiej. Rybacy przedstawili dramatyczny obraz dorsza w Morzu Bałtyckim. – To nie są ryby, lecz pływające kości ze skórą – alarmowali. Zwiastowali koniec ryby i prognozowali, że za kilka lat Bałtyk może stać się martwym morzem. Na dowód pokazali złowione ostatnio okazy. Były to dorsze faktycznie chude, małe i nienadające się do dalszej obróbki. 

Dlaczego dorsz wymiera?
Zła sytuacja z zasobami dorsza niewątpliwie ma charakter wielowymiarowy, a problem był sygnalizowany już w roku 2012. Naukowcy jako przyczyny wskazują głównie czynniki środowiskowe: zmiany klimatyczne skutkujące ociepleniem morza, ale przede wszystkim brak regularnych wlewów świeżej, dobrze natlenionej, słonej wody z Morza Północnego. Taki wlew wypycha z głębin Bałtyku tzw. wody martwe. To właśnie strefy beztlenowe, w których zamiera życie, są jednym z głównych problemów naszego morza. Ich powierzchnia wzrosła 10-krotnie w ciągu 115 lat i zajmuje około 14% powierzchni dna. Gdy w latach 1960-1980 wlewy wód z Atlantyku następowały niemalże co roku, populacja dorsza była największa w historii. W chwili obecnej wlew następuje co mniej więcej 10 lat. Ryby tracą przestrzeń do rozrodu, a niskie zasolenie wody i brak odpowiedniej ilości tlenu powodują obumieranie ikry i larw dorsza. Problematyczna jest także rosnąca populacja fok – zarażają one dorsze pasożytami, przez co ryby stają się coraz słabsze. 

Inaczej widzą tę kwestię polscy rybacy. Twierdzą, że nie zadbano o ryby, którymi karmi się dorsz, wskutek czego umiera on z głodu. – UE zamiast ograniczać limity połowowe na śledzia czy szprota, ciągle je zwiększa – twierdzą. W ich opinii winne są także tzw. paszowce, czyli wielkie (głównie zagraniczne) jednostki pływające, które dokonują olbrzymich połowów w celach przemysłowych. Odławiają w ten sposób „do cna” morze od jego dna do powierzchni, m.in. śledzia i szprota, będących głównym pożywieniem dorsza. 

Paszowce na cenzurowanym?
Uwagi zgłaszane przez rybaków są analizowane w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. – Resort podejmuje dyskusje na forum międzynarodowym na temat tego, czy duże jednostki rybackie nie powinny mieć prawa funkcjonowania na wrażliwym Morzu Bałtyckim – komentuje dla „TS” Michał Kania z biura prasowego ministerstwa. – Ich działalność powinna zostać podparta mądrym prawem, gwarantującym rybakom racjonalne wykorzystywanie bałtyckich zasobów rybnych oraz ochronę ekosystemu. W ostatnich latach na znaczeniu zyskały ryby pelagiczne – szproty i śledzie – poławiane w coraz większej skali na cele paszowe przez rybaków wszystkich państw nadbałtyckich. Nie ulega jednak wątpliwości, że takie połowy należą do typowej działalności rybackiej. Przy czym skala i metody połowów, z których ryby są przeznaczane na paszę, powinny zostać ograniczone, zracjonalizowane i być ściśle kontrolowane pod względem przyłowu innych gatunków – przyznaje. 

Polska jest osamotniona
Sęk w tym, że aby takie ograniczenia skutecznie wprowadzić, potrzeba porozumienia i zgody wszystkich krajów nadbałtyckich. Na to jednak są nikłe szanse. – Polska jest osamotniona w prowadzonych działaniach poprawiających stan zasobów dorsza – twierdzi Michał Kania. – Minister Marek Gróbarczyk podjął działania zmierzające do ochrony żywych zasobów Morza Bałtyckiego. Jego inicjatywa niejednokrotnie wykracza poza działania podejmowane w ostatnich latach przez Radę UE – przekonuje...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Kazik wygarnął Biedroniowi, nie zabrakło wulgaryzmów z ostatniej chwili
Kazik wygarnął Biedroniowi, nie zabrakło wulgaryzmów

Kazik Staszewski znów nie gryzł się w język. Muzyk opublikował wideo, na którym wykonuje wulgarną piosenkę skierowaną bezpośrednio do europosła Lewicy Roberta Biedronia. To reakcja na jego bulwersujący komentarz dotyczący zdjęcia prezydentów Karola Nawrockiego i Donalda Trumpa.

Anna Bryłka dla Tysol.pl: Moja grupa w PE ma zablokować cel klimatyczny UE na 2040 rok tylko u nas
Anna Bryłka dla Tysol.pl: Moja grupa w PE ma zablokować cel klimatyczny UE na 2040 rok

- Sprawozdawcą aktu prawnego w Parlamencie Europejskim dot. celu klimatycznego na rok 2040 została moja grupa. Dlaczego? Bo dostaliśmy poparcie Europejskiej Partii Ludowej na zablokowanie aktu, a nie może tego zrobić EPL. Oni poprą zablokowanie, ale sami nie mogą być inicjatorami. To byłaby dla nich kompromitacja - zdradza Anna Bryłka, eurodeputowana do PE z ramienia Konfederacji w rozmowie z Konradem Wernickim.

Eksplozja pod Warszawą na poligonie, rannych dwóch cywilów. Jest komunikat Żandarmerii Wojskowej z ostatniej chwili
Eksplozja pod Warszawą na poligonie, rannych dwóch cywilów. Jest komunikat Żandarmerii Wojskowej

Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej poinformował o poważnym incydencie na terenie poligonu wojskowego w Warszawie-Rembertowie. Doszło tam do eksplozji ładunku wybuchowego. Ranne zostały dwie osoby cywilne.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska

W niedzielę, 7 września, w Gdańsku odbędzie się 63. Bieg Westerplatte – najstarszy i najdłużej organizowany bieg uliczny w kraju na dystansie 10 km. Na trasie zobaczymy około 4 tys. uczestników, co oznacza spore zmiany w ruchu drogowym i komunikacji miejskiej.

Lubelskie: Niedaleko Przewodowa rozbił się niezidentyfikowany obiekt latający z ostatniej chwili
Lubelskie: Niedaleko Przewodowa rozbił się niezidentyfikowany obiekt latający

W miejscowości Majdan-Sielec na Lubelszczyźnie doszło do niepokojącego zdarzenia: na ziemię spadł niezidentyfikowany obiekt latający, prawdopodobnie dron. Okoliczności wypadku badają służby.

Gorąco pod Abotakiem. Ciemnoskóry mężczyzna uderzył działaczkę pro life z ostatniej chwili
"Gorąco pod Abotakiem". Ciemnoskóry mężczyzna uderzył działaczkę pro life

Przed kliniką aborcyjną „Abotak” w Warszawie doszło do skandalicznego incydentu. Podczas protestu środowisk pro-life czarnoskóry mężczyzna zaatakował wolontariuszkę Fundacji Życie i Rodzina. O całej sytuacji poinformował Krzysztof Kasprzak, członek zarządu fundacji.

Polski zakonnik zatrzymany na Białorusi. Karmelici wydali oświadczenie z ostatniej chwili
Polski zakonnik zatrzymany na Białorusi. Karmelici wydali oświadczenie

Na Białorusi zatrzymano 27-letniego zakonnika z Polski, którego tamtejsze władze oskarżają o szpiegostwo. Zakon karmelitów wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, a polskie służby podkreślają, że to kolejna prowokacja reżimu Aleksandra Łukaszenki. 

W dniu pogrzebu polskich ofiar ukraińskie władze wciąż relatywizują Wołyń. Ofiary z dwóch stron z ostatniej chwili
W dniu pogrzebu polskich ofiar ukraińskie władze wciąż relatywizują Wołyń. "Ofiary z dwóch stron"

W sobotę odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach na zachodzie Ukrainy. W czasie uroczystości ukraińskie władze ponownie próbowały relatywizować winy, mówiąc o krzywdach „dwóch stron” i „tragedii dwóch narodów”.

Puźniki: pogrzeb 42 ofiar UPA. Ekshumacje odsłoniły prawdę o zbrodni z ostatniej chwili
Puźniki: pogrzeb 42 ofiar UPA. Ekshumacje odsłoniły prawdę o zbrodni

Dzisiaj odbyły się uroczystości pogrzebowe ofiar zbrodni wołyńskiej ekshumowanych w Puźnikach. Podczas prac znaleziono szczątki co najmniej 42 osób – kobiet, mężczyzn i dzieci. Zbrodnia w Puźnikach to jedna z wielu masakr dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów.

Rozmowy pokojowe z Putinem. Zełenski złożył propozycję z ostatniej chwili
Rozmowy pokojowe z Putinem. Zełenski złożył propozycję

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską stacją ABC zaproponował Kijów jako miejsce spotkania z Władimirem Putinem. Wcześniej rosyjski przywódca wcześniej zasugerował, że rozmowy mogłyby się odbyć w Moskwie.

REKLAMA

Koniec populacji dorsza w Bałtyku? Ryba od lat zanika, a łowione okazy często nie nadają się do obróbki

Od dłuższego czasu rybacy alarmują, że stan poławianych z Bałtyku dorszy jest fatalny, a media donoszą wręcz o katastrofie w Morzu Bałtyckim. Ryba od lat stopniowo zanika, a łowione obecnie okazy często nie nadają się do obróbki. Czy z dorszem niebawem przyjdzie nam się pożegnać?
 Koniec populacji dorsza w Bałtyku? Ryba od lat zanika, a łowione okazy często nie nadają się do obróbki
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Robert Wąsik

W połowie lutego w Morskim Instytucie Rybackim w Gdyni odbyło się spotkanie środowiska rybackiego z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz naukowcami zajmującymi się badaniem flory i fauny morskiej. Rybacy przedstawili dramatyczny obraz dorsza w Morzu Bałtyckim. – To nie są ryby, lecz pływające kości ze skórą – alarmowali. Zwiastowali koniec ryby i prognozowali, że za kilka lat Bałtyk może stać się martwym morzem. Na dowód pokazali złowione ostatnio okazy. Były to dorsze faktycznie chude, małe i nienadające się do dalszej obróbki. 

Dlaczego dorsz wymiera?
Zła sytuacja z zasobami dorsza niewątpliwie ma charakter wielowymiarowy, a problem był sygnalizowany już w roku 2012. Naukowcy jako przyczyny wskazują głównie czynniki środowiskowe: zmiany klimatyczne skutkujące ociepleniem morza, ale przede wszystkim brak regularnych wlewów świeżej, dobrze natlenionej, słonej wody z Morza Północnego. Taki wlew wypycha z głębin Bałtyku tzw. wody martwe. To właśnie strefy beztlenowe, w których zamiera życie, są jednym z głównych problemów naszego morza. Ich powierzchnia wzrosła 10-krotnie w ciągu 115 lat i zajmuje około 14% powierzchni dna. Gdy w latach 1960-1980 wlewy wód z Atlantyku następowały niemalże co roku, populacja dorsza była największa w historii. W chwili obecnej wlew następuje co mniej więcej 10 lat. Ryby tracą przestrzeń do rozrodu, a niskie zasolenie wody i brak odpowiedniej ilości tlenu powodują obumieranie ikry i larw dorsza. Problematyczna jest także rosnąca populacja fok – zarażają one dorsze pasożytami, przez co ryby stają się coraz słabsze. 

Inaczej widzą tę kwestię polscy rybacy. Twierdzą, że nie zadbano o ryby, którymi karmi się dorsz, wskutek czego umiera on z głodu. – UE zamiast ograniczać limity połowowe na śledzia czy szprota, ciągle je zwiększa – twierdzą. W ich opinii winne są także tzw. paszowce, czyli wielkie (głównie zagraniczne) jednostki pływające, które dokonują olbrzymich połowów w celach przemysłowych. Odławiają w ten sposób „do cna” morze od jego dna do powierzchni, m.in. śledzia i szprota, będących głównym pożywieniem dorsza. 

Paszowce na cenzurowanym?
Uwagi zgłaszane przez rybaków są analizowane w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. – Resort podejmuje dyskusje na forum międzynarodowym na temat tego, czy duże jednostki rybackie nie powinny mieć prawa funkcjonowania na wrażliwym Morzu Bałtyckim – komentuje dla „TS” Michał Kania z biura prasowego ministerstwa. – Ich działalność powinna zostać podparta mądrym prawem, gwarantującym rybakom racjonalne wykorzystywanie bałtyckich zasobów rybnych oraz ochronę ekosystemu. W ostatnich latach na znaczeniu zyskały ryby pelagiczne – szproty i śledzie – poławiane w coraz większej skali na cele paszowe przez rybaków wszystkich państw nadbałtyckich. Nie ulega jednak wątpliwości, że takie połowy należą do typowej działalności rybackiej. Przy czym skala i metody połowów, z których ryby są przeznaczane na paszę, powinny zostać ograniczone, zracjonalizowane i być ściśle kontrolowane pod względem przyłowu innych gatunków – przyznaje. 

Polska jest osamotniona
Sęk w tym, że aby takie ograniczenia skutecznie wprowadzić, potrzeba porozumienia i zgody wszystkich krajów nadbałtyckich. Na to jednak są nikłe szanse. – Polska jest osamotniona w prowadzonych działaniach poprawiających stan zasobów dorsza – twierdzi Michał Kania. – Minister Marek Gróbarczyk podjął działania zmierzające do ochrony żywych zasobów Morza Bałtyckiego. Jego inicjatywa niejednokrotnie wykracza poza działania podejmowane w ostatnich latach przez Radę UE – przekonuje...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe