Uchodźcy we Włoszech protestują: "Chcemy markowych ubrań marki Armani i Hugo Boss!"
Afrykańscy imigranci, którzy wylegli w proteście na ulice Wenecji, blokując jej ulice w tym tygodniu domagali się markowych ubrań. Byli bardzo niezadowoleni z odzieży, którą dostali od Caritas i innych organizacji charytatywnych.
W wywiadzie dla włoskiej telewizji właściciel hotelu, w którym zakwaterowano imigrantów, powiedział:
Oni chcą markowych ubrań, takich jak Armani i Hugo Boss oraz butów Pirelli. To są pożądane przez nich modele. Kiedy przyszli do nas, nie mieli ubrań, ale wszyscy mieli smartfony.
Oprócz braku bielizny od Armaniego i marynarek z metką Boss imigranci głównie z Senegalu, Nigerii, Somalii, Mali i Ghany protestowali także z powodu… makaronu. W maju grupa "małoletnich bez opieki" rozpoczęła gwałtowny protest, aby spowodować przeniesienie z Fondachelli-Fantina. Skarżyli się, że jest "zbyt mało możliwości rozrywki" w mieście. Po tym, jak całkowicie zniszczyli recepcję w ośrodku, w którym ich zakwaterowano, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przeniosło migrantów do luksusowego hotelu.
Regionalny dyrektor socjal-narodowej Partii Akcji Sardynii, Marcello Orrù skomentował tę sprawę:
- To jest nie do przyjęcia dla nas, aby w dalszym ciągu akceptować tych ludzi, którzy nie lubią oferowanych posiłków i zakwaterowania w hotelu za darmo, którzy chcą mieć telewizor w pokoju i by codziennie autobus zabierał ich do Cagliari za darmo. To zbyt proste, by nas oskarżać o rasizm i ksenofobię, ale odmowa przyjęcia tego to całkowita i rażąca niesprawiedliwość wobec Sardyńczyków. Ci chłopcy są muskularni i wyposażeni w najnowszy model iPhone. Jeśli chcą telewizor w pokoju, a może nawet masażystki, muszą być załadowani na statek i wysłani z powrotem do Afryki - natychmiast. Z biletem w jedną stronę.
W Afryce naprawdę żyli w aż takich luksusach?