Nowy Tygodnik Solidarność, sędzia Arkadiusz Cichocki: Dlaczego odszedłem z Iustitii?
Nie czuję się członkiem żadnej kasty. To dalece niefortunne sformułowanie, krytykowane przez wielu sędziów, zupełnie nie oddaje istoty naszej służby. Jedna z osób, która miała bardzo duży wpływ na moje przygotowanie do zawodu sędziego, użyła kiedyś porównania do zakonu. To określenie odpowiada mi dużo bardziej. Zakon to grupa osób, której powierzono szczególne zadania, wymagające poświęcenia i gotowości do służby. Grupa, która cieszy się szacunkiem, a czasem nawet i przywilejami, ale tylko z tego powodu, że uczciwie i sumiennie pełni swoją misję w społeczeństwie.
Gdyby to była prawda, że w Polsce nie ma demokracji, to te osoby, które ciągle o tym krzyczą, nie mogłyby tego robić. Jeżeli panuje dyktatura i zamordyzm, ktoś, kto takie rzeczy wykrzykuje, mógłby to zrobić tylko raz
– wyjaśnia prof. Genowefa Grabowska w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.
W numerze także:
Pięć celnych ciosów Morawieckiego
Polacy wysoko ocenili „piątkę Morawieckiego”. Premier jak dobry dowódca nie wypuścił swoich żołnierzy w bój o samorządy samych, lecz dał im do ręki bardzo skuteczną amunicję
- pisze Jakub Pacan.
Koniec populacji dorsza w Bałtyku?
Od dłuższego czasu rybacy alarmują, że stan poławianych z Bałtyku dorszy jest fatalny, a media donoszą wręcz o katastrofie w Morzu Bałtyckim. Ryba od lat stopniowo zanika, a łowione obecnie okazy często nie nadają się do obróbki. Czy z dorszem niebawem przyjdzie nam się pożegnać?”
- pyta Robert Wąsik
W dziale felietony, na pytanie: ile czasu można siedzieć w ubikacji, odpowiada Cezary Krysztopa.
Pisze:
Tygodnika Solidarność od wtorku szukajcie w TYCH salonach prasowych lub pobierzcie wersję mobilną w wygodnej aplikacji dostępnej TUTAJ już w poniedziałkowy wieczór!„Ile czasu można siedzieć w ubikacji?” – pyta Żona nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni, doskonale wiedząc, że nie odpowiem, zbrojny w drzwi zamknięte na kluczyk i oczywiste prawo do chwili spokoju w przybytku, do którego (podobno, bo przecież mnie przy tym nie było) nawet królowie chodzili piechotą. W końcu nawet Żony muszą zrozumieć, że są pewne aspekty człowieczeństwa, które da się uskutecznić wyłącznie w samotności.
Niby muszą, ale jakby nie do końca tak się dzieje. Zawsze zastanawiał mnie brak zrozumienia kobiet dla pewnych mistycznych kontekstów tego rodzaju misteriów. I nie, nie mam tu na myśli niczego dosłownego, na ich fizjologiczne aspekty nie ma miejsca w poważnych tygodnikach, mam na myśli oczywiście wyłącznie aspekty duchowe.