Barbara Nowacka u Kuźniara atakuje "Solidarność"
- Bardzo mnie to smuci. To jednak pokazuje jak zatarły się granice między tym co przyzwoite, dobre, właściwe a takimi najczarniejszymi, najbrunatniejszymi kartami naszej historii. Swoją drogą byłam w czasie rocznicy porozumień sierpniowych w Gdańsku, patrzyłam na to co się działo i widziałam jak działacze „Solidarności” atakowali osoby, które przyszły razem z nami. To wzbudza niechęć, co tu mówić o wolności i solidarności. Dziewczyny, które wtedy zbierały podpisy pod projektem „Ratujmy kobiety” zostały poturbowane przez dużych panów ze znaczkami „Solidarności”. Rozumiem, że to jej liderom nie przeszkadza, jak i to, że ONR ma za sobą parszywą historię – oceniła Nowacka.