Rafał Górski dla "TS": Tramwaj z podciętym gardłem
Dziś, z uwagi na fatalny stan infrastruktury, wymagający natychmiastowej interwencji, prędkość tramwaju jest ograniczona do 10-15 km/h. Czas jazdy wydłużony do rozmiarów nieakceptowalnych w konkurencji z indywidualnym transportem samochodowym. Mimo to, każdego dnia z łódzkich tramwajów podmiejskich korzystają tysiące ludzi w warunkach urągających standardom XXI wieku.
Odpowiedzialne za taki stan rzeczy są zarówno władze lokalne, regionalne, jak i centralne. Nie było woli politycznej i wspólnego pomysłu na dbanie o wspólne dobro. Był pomysł na wspólne podcięcie tramwajowi szyn. A busiarze już nie mogą się doczekać, kiedy przejmą pasażerów.
Od 2012 roku społecznicy ze Stowarzyszenia Na Rzecz Obrony Podmiejskich Linii Tramwajowych w Regionie Łódzkim corocznie składali do włodarzy gmin, przez które przejeżdża tramwaj, wnioski o wydatkowanie pieniędzy na remont linii. Bezskutecznie. Pozostali aktorzy, czyli prezydent Łodzi, marszałek województwa, łódzcy posłowie, również byli głusi na apele mieszkańców.
To niesamowity paradoks, że z jednej strony rząd planuje wydać miliardy złotych na transport szynowy, a z drugiej nie ma skromnych środków na rewitalizację, modernizację i rozbudowę systemu łódzkich tramwajów podmiejskich.
Na co liczę? Cóż, ostatnią deską ratunku dla linii 46 jest interwencja władz centralnych. Może minister infrastruktury Andrzej Adamczyk czyta „Tygodnik Solidarność”? A może przeczyta ten felieton poseł z regionu łódzkiego Piotr Gliński, wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego?
Rafał Górski
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (05/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.
#REKLAMA_POZIOMA#