"Francuzi traktowali nas jak kraj kolonialny. Ich propozycje były oburzające"
– Francuzi traktowali nas jak kraj kolonialny. Ich propozycje były oburzające
- mówi informator RMF
Najwięcej kontrowersji i oburzenia wzbudzała niekorzystna umowa dotycząca wspólnej spółki w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi. Rozgłośnia podaje, że w czteroosobowym zarządzie Polska i Francja miały mieć po dwóch członków. Umowa przygotowana była przez stronę francuską. Zapisano w niej m.in. że w przypadku braku porozumienia istnieje możliwość wymuszenia odsprzedaży udziałów, albo dokapitalizowania spółki, a to miało prowadzić do utraty kontroli przez polski rząd.
Z informacji RMF FM wynika, że strona francuska miała stosować kreatywną księgowość przy obliczaniu wartości offsetu. Jako przykład podano za wewnętrzną sprzedaż między spółkami grupy czy zawyżone wyceny przekazywanych licencji
„We wrześniu obie strony przygotowały protokół rozbieżności. Pod koniec września Polska poprosiła Airbusa o wskazanie propozycji rozwiązania tych problemów. Odpowiedź nie nadeszła i dlatego Ministerstwo Rozwoju zakończyło rozmowy” – podaje RMF FM.
Rozmówca rozgłośni wskazuje, że Airbus – wbrew temu co napisano w oświadczeniach – nigdy nie przedstawił konkretnej obietnicy ani dokumentów dotyczących powstania w Polsce 6 tysięcy miejsc pracy.
– Nie było żadnych konkretnych obietnic, ani dokumentów – podkreśla.
Jedyne co zrobił francuski Airbus, to prezentację w Power Poincie ukazującą strategię rzwoju koncernu na terenie Polski.
„W prezentacji była obietnica stworzenia kilkuset miejsc przy montażu śmigłowców, ponad 2 tysięcy miejsc pracy u kooperantów i kolejnych 2 tysięcy w otoczeniu gospodarczym firmy” – podaje RMF FM.
Rozmówca pragnący zachować anonimowość podkreśla, że jeśli zostanie wytoczony proces o odszkodowania, to strona polska ma mocne dowody świadczące na niekorzyść Francuzów. Są to m.in. stenogramy z prowadzonych rozmów.
IK