Eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska dla TS: W szaleńczym biegu za równością

Komentarz eurodeputowanej Prawa i Sprawiedliwości Jadwigi Wiśniewskiej.
 Eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska dla TS: W szaleńczym biegu za równością
/ arch. Jadwigi Wiśniewskiej

W Parlamencie Europejskim jedno lewicowe marzenie ma się szczególnie dobrze. Pogoń za stworzeniem świata, w którym każdy będzie równy z innymi spycha na bok już nie tylko unijne traktaty, lecz także naturę, naukę, a nawet zdrowy rozsądek.

Nowa wizja kobiecości

Ideologiczne wariactwo europejskiej lewicy nie ma końca. Dowodem na to jest chociażby ostatnia debata w Parlamencie Europejskim o sytuacji praw kobiet w Polsce. Można odnieść wrażenie, że w Europie dyskusja publiczna o pozycji kobiet ogranicza się do dwóch tematów. Pierwszym jest powszechny dostęp do aborcji, drugim absolutne zrównanie pozycji kobiet i mężczyzn. To te kwestie są w oczach feministek jedyną wartą uwagi miarą równouprawnienia - natura, nauka, a tym bardziej unijne traktaty nie mają dla nich żadnego znaczenia.

Dla lewicowych deputowanych nie liczy się nic poza chęcią stworzenia kobiety, która z kobiecością i macierzyństwem będzie miała tak mało wspólnego, jak to tylko możliwe. Nie ma znaczenia to, że Unia Europejska nie ma kompetencji do decydowania w sprawach światopoglądowych, że prawa nienarodzonych dzieci są równie ważne, co prawa ich matek, że pomysł równouprawnienia za wszelką cenę każdego z każdym to nic innego jak po prostu zakamuflowany komunizm, który swoje cele realizuje tylko na papierze. Zdaniem znacznej części europosłów od wszystkich tych kwestii ważniejsza jest wizja wyrwania kobiet z rzekomego ucisku mężczyzn.

Przykładów na potwierdzenie takiego podejścia nie brakuje - poza październikową debatą, warto przyjrzeć się efektom pracy działającej w PE Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Jako sprawozdawca grupy EKR do dwóch powstających tam opinii, z przykrością stwierdzam, że niezależnie od oficjalnego tytułu dokumentu, ich zawartość sprowadza się wyłącznie do forsowania dwóch powyższych postulatów. 

 

Alternatywna rzeczywistość

 

Tak oto, autorki opinii z nazwy zajmującej się stanem praw człowieka w 2015 r. koncentrują się na poprawie dostępu do tak zwanych praw reprodukcyjnych, które z nowym życiem mają wspólnego tylko tyle, że po prostu pozwalają je przerwać. Jeszcze ciekawsze jest jednak to, czego w dokumencie nie zawarto. Biorąc pod uwagę liczbę przemilczanych kwestii, można odnieść wrażenie, że niektórzy deputowani nie wiedzą, jak wygląda świat poza czterema ścianami ich gabinetu. Aby przywrócić temu dokumentowi kontakt z rzeczywistością, złożyłam do niego szereg poprawek.

 

Po pierwsze, zamiast promować rezygnację z macierzyństwa, starałam się pokazać prawdziwe problemy matek. Poprawki usuwają z tekstu wszystkie odniesienia do aborcji i podkreślają, że decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do państw członkowskich. Ponadto, podkreślają potrzebę poprawy jakości opieki okołoporodowej, która powinna być bezpłatna - inaczej nigdy nie spadnie poziom śmiertelności wśród młodych matek i ich dzieci. Potępiłam taże surogację, która jest po prostu nową formą handlu ludźmi - bo jak inaczej nazwać sprzedawanie nienarodzonych jeszcze dzieci dla osiągnięcia zysku?

 

Moje propozycje podkreślają też, że źródła prawdziwego zagrożenie dla praw kobiet tkwią poza Europą. Na tle wydarzeń z Kolonii oraz innych europejskich miast zwracają uwagę na poziom przemocy seksualnej, której sprawcami są głównie imigranci. Przypominają także o dramatycznej sytuacji kobiet w krajach arabskich, gdzie nie tylko nie mają one pełni praw wyborczych i zmuszane są do zawierania małżeństw, lecz także poddawane są okaleczaniu narządów płciowych, a nawet tzw. zabójstwom honorowym. Wobec tych wszystkich tragicznych historii, przerażające jest to, że dla niektórych eurodeputowanych problemy kobiet na Bliskim Wschodzie sprowadzają do dostępności aborcji.

 

Obłąkana równość

 

Kolejny dokument ma natomiast stworzyć nową strategię rozwiązania społecznych kłopotów UE - tzw. Europejski Filar Spraw Społecznych. Tutaj też nie sposób mówić o trafnej diagnozie problemów, z którymi mierzą się obywatele państw UE, a co dopiero o wskazaniu skutecznego ich rozwiązania. Czy faktycznie najważniejszym problemem wyludniającej się Europy jest to, że młode mamy pracują zbyt mało? Tymczasem to właśnie wokół tego założenia zbudowano tekst opinii w tej sprawie. Dokument wzywa nawet do zagadkowej rewizji unijnego standardu urlopów macierzyńskich „z myślą o osiągnięciu celu, jakim jest równouprawnienie płci”. W dokumencie brak odpowiedzi na pytanie, o jakie dokładnie zmiany chodzi (dłużej z dzieckiem? szybciej do pracy?), a dotychczasowa „pomysłowość” Komisji Praw Kobiet nie pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość.

 

Na czym konkretnie polegają zagrożenia postulatu równouprawnienia rodziców za wszelką cenę? Przykłady można mnożyć. Po pierwsze, jak dowodzą badania naukowe, to matka jest dla dziecka gwarantem przetrwania w pierwszym okresie życia - to ona zaspokaja wszelkie jego potrzeby emocjonalne i społeczne. Rola ojca, choć równie ważna, jest jednak zupełnie odmienna. Dlatego też oboje rodzice w opiece nad dzieckiem powinni się uzupełniać, a nie ze stoperem mierzyć czas poświęcony rodzicielskim obowiązkom. Po drugie, mleko matki to najzdrowszy pokarm dla dziecka, a WHO zaleca, aby dziecko do 6 miesiąca życia było karmione wyłącznie piersią, a najlepiej do 2 roku życia - w połączeniu z innymi pokarmami. Jak to zrobić, gdy po 3 miesiącach od porodu młode mamy muszą wrócić do pracy tracąc pokarm? Wreszcie, nie zapominajmy też o samych zainteresowanych - dlaczego skracać młodym mamom upragniony przez nie czas z małym dzieckiem?

 

Dokąd dalej?

W imię ideologii Parlament Europejski zaprzecza naturze i temu, co o rozwoju człowieka mówi nauka. Zapomina przy tym, że równouprawnienie nie polega na tym, że wszyscy mają po równo, lecz na tym, że z natury jesteśmy różni, lecz każdemu z nas przysługują równe szanse. Jeśli patrząc na kobiety i mężczyzn UE będzie zapominać o skarbie, jakim jest macierzyństwo, Europa nigdy nie wyjdzie z demograficznego kryzysu, a my doczekamy się prawa mężczyzn do karmienia piersią. W końcu zdaniem niektórych posłów wszyscy rodzice powinni być traktowani równo, a biologia nie ma w dzisiejszych postępowych czasach żadnego znaczenia. Oby na otrzeźwienie nie było zbyt późno.


 

POLECANE
Niemcy ewakuują swoich obywateli z Libanu z ostatniej chwili
Niemcy ewakuują swoich obywateli z Libanu

Niemcy ewakuują z Libanu część personelu swojej ambasady w Bejrucie, którego obecność na miejscu nie jest niezbędna, a także rodziny pracowników ambasady i obywateli niemieckich w trudnej sytuacji zdrowotnej - poinformowały w poniedziałek ministerstwa spraw zagranicznych i obrony w Berlinie.

96-latka śmiertelnie potrąciła kobietę Wiadomości
96-latka śmiertelnie potrąciła kobietę

Sąd w Liverpoolu skazał w poniedziałek 96-letnią June Mills na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu za to, że prowadząc samochód, potrąciła dwie osoby, z których jedna zmarła. Jest ona zapewne najstarszą osobą w Wielkiej Brytanii skazaną za spowodowanie wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym.

Zatonęła żaglówka. Podróżowało nią ośmiu Polaków z ostatniej chwili
Zatonęła żaglówka. Podróżowało nią ośmiu Polaków

Z pomocą helikoptera uratowano ośmiu Polaków, których żaglówka zatonęła w pobliżu wyspy Lewita na Morzu Egejskim – poinformował w poniedziałek grecki portal Protothema. Pasażerów przetransportowano na wyspę Kos.

 Nie żyje policjant z Gliniarza z Beverly Hills Wiadomości
Nie żyje policjant z "Gliniarza z Beverly Hills"

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje popularny aktor, znany był głównie z odtwórcy policjanta w kultowym filmie z Eddiem Murphym "Gliniarz z Beverly Hills".

Do Sejmu wpłynął projekt budżetu na 2025 rok z ostatniej chwili
Do Sejmu wpłynął projekt budżetu na 2025 rok

W poniedziałek na stronach Sejmu została opublikowana informacja o przedłożeniu przez rząd projektu budżetu na 2025 rok.

Wiceminister sprawiedliwości: każdy, komu nie podoba się wyrok, może wstać i powiedzieć panowie nie są sędziami polityka
Wiceminister sprawiedliwości: każdy, komu nie podoba się wyrok, może wstać i powiedzieć "panowie nie są sędziami"

Wiceminister sprawiedliwości Adam Szejna stwierdził, że teraz każdy w Polsce może podważać wyroki sądów,.

Służby sprawdzają bagażniki samochodów wjeżdżających na teren Prokuratury Krajowej. Jest nagranie wideo
Służby sprawdzają bagażniki samochodów wjeżdżających na teren Prokuratury Krajowej. Jest nagranie

Wzmożone zostały kontrole w budynku Prokuratury Krajowej.

Prezydent Duda spotka się z prokuratorem Barskim z ostatniej chwili
Prezydent Duda spotka się z prokuratorem Barskim

Prezydent Andrzej Duda spotka się z Dariuszem Barskim.

Grecja: Startują manewry lotnicze NATO z udziałem Polski. Turcja odmówiła udziału z ostatniej chwili
Grecja: Startują manewry lotnicze NATO z udziałem Polski. Turcja odmówiła udziału

Lotnicze manewry NATO Ramstein Flag 24 startują w poniedziałek w bazie lotniczej Andrawida na Peloponezie w Grecji - poinformowało dowództwo powietrzne NATO. Ćwiczenia potrwają do 11 października. Biorą w nich udział maszyny z 12 krajów, w tym z Polski. Turcja zrezygnowała z udziału w wydarzeniu.

W Pałacu Buckingham zawrzało. Kate i William mówią stanowcze nie pilne
W Pałacu Buckingham zawrzało. Kate i William mówią stanowcze "nie"

W Pałacu Buckingham znów zapanowała napięta sytuacja. Oczy całego świata śledzą z uwagą losy księżnej Kate i króla Karola III, którzy od kilku miesięcy zmagają się z choroba nowotworową. Ostatnio z Pałacu popłynęło parę optymistycznych informacji, ale sytuacja wciąż jest poważna, nie pomagają też niepokoje, które wstrząsają rodziną królewską za sprawą młodszego syna króla Karola – księcia Harry'ego.

REKLAMA

Eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska dla TS: W szaleńczym biegu za równością

Komentarz eurodeputowanej Prawa i Sprawiedliwości Jadwigi Wiśniewskiej.
 Eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska dla TS: W szaleńczym biegu za równością
/ arch. Jadwigi Wiśniewskiej

W Parlamencie Europejskim jedno lewicowe marzenie ma się szczególnie dobrze. Pogoń za stworzeniem świata, w którym każdy będzie równy z innymi spycha na bok już nie tylko unijne traktaty, lecz także naturę, naukę, a nawet zdrowy rozsądek.

Nowa wizja kobiecości

Ideologiczne wariactwo europejskiej lewicy nie ma końca. Dowodem na to jest chociażby ostatnia debata w Parlamencie Europejskim o sytuacji praw kobiet w Polsce. Można odnieść wrażenie, że w Europie dyskusja publiczna o pozycji kobiet ogranicza się do dwóch tematów. Pierwszym jest powszechny dostęp do aborcji, drugim absolutne zrównanie pozycji kobiet i mężczyzn. To te kwestie są w oczach feministek jedyną wartą uwagi miarą równouprawnienia - natura, nauka, a tym bardziej unijne traktaty nie mają dla nich żadnego znaczenia.

Dla lewicowych deputowanych nie liczy się nic poza chęcią stworzenia kobiety, która z kobiecością i macierzyństwem będzie miała tak mało wspólnego, jak to tylko możliwe. Nie ma znaczenia to, że Unia Europejska nie ma kompetencji do decydowania w sprawach światopoglądowych, że prawa nienarodzonych dzieci są równie ważne, co prawa ich matek, że pomysł równouprawnienia za wszelką cenę każdego z każdym to nic innego jak po prostu zakamuflowany komunizm, który swoje cele realizuje tylko na papierze. Zdaniem znacznej części europosłów od wszystkich tych kwestii ważniejsza jest wizja wyrwania kobiet z rzekomego ucisku mężczyzn.

Przykładów na potwierdzenie takiego podejścia nie brakuje - poza październikową debatą, warto przyjrzeć się efektom pracy działającej w PE Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia. Jako sprawozdawca grupy EKR do dwóch powstających tam opinii, z przykrością stwierdzam, że niezależnie od oficjalnego tytułu dokumentu, ich zawartość sprowadza się wyłącznie do forsowania dwóch powyższych postulatów. 

 

Alternatywna rzeczywistość

 

Tak oto, autorki opinii z nazwy zajmującej się stanem praw człowieka w 2015 r. koncentrują się na poprawie dostępu do tak zwanych praw reprodukcyjnych, które z nowym życiem mają wspólnego tylko tyle, że po prostu pozwalają je przerwać. Jeszcze ciekawsze jest jednak to, czego w dokumencie nie zawarto. Biorąc pod uwagę liczbę przemilczanych kwestii, można odnieść wrażenie, że niektórzy deputowani nie wiedzą, jak wygląda świat poza czterema ścianami ich gabinetu. Aby przywrócić temu dokumentowi kontakt z rzeczywistością, złożyłam do niego szereg poprawek.

 

Po pierwsze, zamiast promować rezygnację z macierzyństwa, starałam się pokazać prawdziwe problemy matek. Poprawki usuwają z tekstu wszystkie odniesienia do aborcji i podkreślają, że decyzja w tej sprawie należy wyłącznie do państw członkowskich. Ponadto, podkreślają potrzebę poprawy jakości opieki okołoporodowej, która powinna być bezpłatna - inaczej nigdy nie spadnie poziom śmiertelności wśród młodych matek i ich dzieci. Potępiłam taże surogację, która jest po prostu nową formą handlu ludźmi - bo jak inaczej nazwać sprzedawanie nienarodzonych jeszcze dzieci dla osiągnięcia zysku?

 

Moje propozycje podkreślają też, że źródła prawdziwego zagrożenie dla praw kobiet tkwią poza Europą. Na tle wydarzeń z Kolonii oraz innych europejskich miast zwracają uwagę na poziom przemocy seksualnej, której sprawcami są głównie imigranci. Przypominają także o dramatycznej sytuacji kobiet w krajach arabskich, gdzie nie tylko nie mają one pełni praw wyborczych i zmuszane są do zawierania małżeństw, lecz także poddawane są okaleczaniu narządów płciowych, a nawet tzw. zabójstwom honorowym. Wobec tych wszystkich tragicznych historii, przerażające jest to, że dla niektórych eurodeputowanych problemy kobiet na Bliskim Wschodzie sprowadzają do dostępności aborcji.

 

Obłąkana równość

 

Kolejny dokument ma natomiast stworzyć nową strategię rozwiązania społecznych kłopotów UE - tzw. Europejski Filar Spraw Społecznych. Tutaj też nie sposób mówić o trafnej diagnozie problemów, z którymi mierzą się obywatele państw UE, a co dopiero o wskazaniu skutecznego ich rozwiązania. Czy faktycznie najważniejszym problemem wyludniającej się Europy jest to, że młode mamy pracują zbyt mało? Tymczasem to właśnie wokół tego założenia zbudowano tekst opinii w tej sprawie. Dokument wzywa nawet do zagadkowej rewizji unijnego standardu urlopów macierzyńskich „z myślą o osiągnięciu celu, jakim jest równouprawnienie płci”. W dokumencie brak odpowiedzi na pytanie, o jakie dokładnie zmiany chodzi (dłużej z dzieckiem? szybciej do pracy?), a dotychczasowa „pomysłowość” Komisji Praw Kobiet nie pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość.

 

Na czym konkretnie polegają zagrożenia postulatu równouprawnienia rodziców za wszelką cenę? Przykłady można mnożyć. Po pierwsze, jak dowodzą badania naukowe, to matka jest dla dziecka gwarantem przetrwania w pierwszym okresie życia - to ona zaspokaja wszelkie jego potrzeby emocjonalne i społeczne. Rola ojca, choć równie ważna, jest jednak zupełnie odmienna. Dlatego też oboje rodzice w opiece nad dzieckiem powinni się uzupełniać, a nie ze stoperem mierzyć czas poświęcony rodzicielskim obowiązkom. Po drugie, mleko matki to najzdrowszy pokarm dla dziecka, a WHO zaleca, aby dziecko do 6 miesiąca życia było karmione wyłącznie piersią, a najlepiej do 2 roku życia - w połączeniu z innymi pokarmami. Jak to zrobić, gdy po 3 miesiącach od porodu młode mamy muszą wrócić do pracy tracąc pokarm? Wreszcie, nie zapominajmy też o samych zainteresowanych - dlaczego skracać młodym mamom upragniony przez nie czas z małym dzieckiem?

 

Dokąd dalej?

W imię ideologii Parlament Europejski zaprzecza naturze i temu, co o rozwoju człowieka mówi nauka. Zapomina przy tym, że równouprawnienie nie polega na tym, że wszyscy mają po równo, lecz na tym, że z natury jesteśmy różni, lecz każdemu z nas przysługują równe szanse. Jeśli patrząc na kobiety i mężczyzn UE będzie zapominać o skarbie, jakim jest macierzyństwo, Europa nigdy nie wyjdzie z demograficznego kryzysu, a my doczekamy się prawa mężczyzn do karmienia piersią. W końcu zdaniem niektórych posłów wszyscy rodzice powinni być traktowani równo, a biologia nie ma w dzisiejszych postępowych czasach żadnego znaczenia. Oby na otrzeźwienie nie było zbyt późno.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe