Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump twierdzi, że to on pierwszy "wysadził" Nord Stream nakładając sankcje.
- Prezydent USA odniósł się do trzydniowej propozycji rozejmu ze strony Władimira Putina.
- Europejskie śledztwa w sprawie sabotażu Nord Stream prowadzone są głównie w Niemczech.
Trump o odpowiedzialności za sabotaż Nord Stream
Podczas konferencji w Gabinecie Owalnym prezydent USA Donald Trump stwierdził, że "wiele osób wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream", sugerując, że nie potrzebne jest kosztowne śledztwo.
Trump zaznaczył, że to on "wysadził" projekt bałtyckich sieci przesyłowych, blokując ich budowę poprzez nałożenie sankcji na Nord Stream w trakcie swojej pierwszej kadencji (2017–2021).
Reakcja na propozycję rozejmu
Prezydent odniósł się również do rosyjskiej inicjatywy zawieszenia broni na trzy dni z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej. – Jak wiecie, prezydent Putin właśnie ogłosił trzydniowe zawieszenie broni, co nie brzmi jak zbyt wiele, ale to jest dużo, gdy się wie, skąd zaczynaliśmy – powiedział Trump, argumentując, że dzięki niemu możliwe jest załagodzenie konfliktu.
- "Tak wyssane z palca informacje". Burza w sieci po emisji programu TVN
- Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen
- "Zostały odłowione". Ważny komunikat poznańskiego zoo
- Najważniejsze, to nie drażnić Niemców
- Decyzja ws. Igi Świątek. Sztab wydał komunikat
- 16-letnia Maja z Mławy zamordowana. 17-latek odmówił ekstradycji
- Pieniądze dla PiS. Jest decyzja PKW
Europejskie śledztwa w sprawie Nord Stream
Jak wynika z doniesień mediów, m.in. dziennika "Wall Street Journal", niemieccy śledczy, badający sprawę uszkodzenia trzech z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i 2 w 2022 r., podejrzewają, że za akcję sabotażu odpowiedzialna jest grupa Ukraińców, a operację przeprowadzono na zlecenie ówczesnego naczelnego dowódcy ukraińskiej armii, gen. Wałerija Załużnego.
Śledztwa w Danii i Szwecji zostały umorzone bez postawienia zarzutów, a dowody przekazane Niemcom, gdzie dochodzenie jeszcze się nie zakończyło.