Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos

Co musisz wiedzieć?
- Zdjęcia arkusza maturalnego z języka polskiego pojawiły się w mediach społecznościowych po rozpoczęciu egzaminu.
- CKE podejrzewa, że zdjęcia wykonał zdający, który wniósł telefon na salę.
- Zgodnie z regulaminem w przypadku wniesienia telefonu, zdającemu grozi unieważnienie egzaminu i wykluczenie z sesji poprawkowej.
Wyciekanie matury z języka polskiego
W poniedziałek, podczas egzaminu maturalnego z języka polskiego, w serwisach takich jak X, Facebook i Discord pojawiły się zdjęcia arkusza egzaminacyjnego. Centralna Komisja Egzaminacyjna potwierdziła, że publikacje miały miejsce po godzinie 9:15, czyli już po rozpoczęciu egzaminu.
- "Tak wyssane z palca informacje". Burza w sieci po emisji programu TVN
- Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Polski wynalazca zaprezentował latający ścigacz jak z Gwiezdnych Wojen
- "Zostały odłowione". Ważny komunikat poznańskiego zoo
- Najważniejsze, to nie drażnić Niemców
CKE zabiera głos
CKE przypuszcza, że autorem zdjęć był zdający, który wniósł na salę urządzenie telekomunikacyjne. Komisja analizuje sprawę i, jeśli podejrzenia się potwierdzą, złoży zawiadomienie do odpowiednich służb.
Konsekwencje dla maturzysty
Zgodnie z regulaminem zdającemu grozi:
- Unieważnienie egzaminu w przypadku wniesienia telefonu.
- Brak możliwości przystąpienia do sesji poprawkowej dla egzaminu obowiązkowego.
- Przy unieważnieniu zdający może przystąpić do matury ponownie dopiero za rok.
Wyjątki od zakazu wnoszenia urządzeń
W 2025 roku wprowadzono wyjątek dla urządzeń z aplikacjami do monitorowania stanu zdrowia, np. poziomu glukozy. W takim przypadku telefon musi być przekazany przewodniczącemu zespołu nadzorującego, a sygnały przychodzące muszą zostać całkowicie wyłączone.
W ubiegłym roku unieważniono 202 egzaminy, z czego 53 dotyczyły wniesienia telefonu na salę.