Redaktor naczelny "TS": Obniżając składkę zdrowotną, rząd wypycha pracowników na fikcyjne samozatrudnienie

Obniżenie składki zdrowotnej
Dobrze to zjawisko znamy. W czasie poprzednich rządów Donalda Tuska Polska była jednym z europejskich liderów umów śmieciowych i samozatrudnienia. Obniżenie składki zdrowotnej to powrót do ówczesnej polityki. Wejście nowelizacji w życie sprawi, że samozatrudnienie będzie pozornie jeszcze bardziej atrakcyjne kosztowo. W rzeczywistości to korzyść jedynie dla pracodawców. Pracownik traci stabilność, prawo do urlopu, ochronę przed zwolnieniem i wiele innych uprawnień, które przysługują zatrudnionym na etat. Działania rządu i większości sejmowej są więc w zasadzie państwowym wsparciem dla nieuczciwego zatrudniania i rozbijania stosunków pracy.
Co więcej, taka ulga pogłębia niesprawiedliwość między różnymi grupami pracowników. Osoby pracujące na umowach o pracę płacą składkę zdrowotną od całości dochodu, bez żadnych ulg czy odliczeń, podczas gdy przedsiębiorcy – często z porównywalnymi lub wyższymi zarobkami – będą obciążeni znacznie lżej. System, który powinien opierać się na zasadzie solidarności, zostaje wypaczony.
- Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Przepisy resortu zdrowia ignorują głos ekspertów? Nowe badania niepokoją
- "Jej uśmiech zostanie z nami na zawsze". Wrocławskie zoo wydało komunikat
- Jest decyzja Interpolu ws. Marcina Romanowskiego
- Komunikat dla mieszkańców Kołobrzegu
- "To jak naplucie widzom w twarz!". Burza w sieci po decyzji TVN
- Rosjanie strzelają do Ukraińców dzięki niemieckiemu chromowi
- Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o żałobie narodowej. Jest data
Rząd osłabia system zdrowotny
Najsmutniejsze jest jednak to, że za te posunięcia władzy zapłacą sami pracownicy. Im więcej będzie osób pracujących na tzw. samozatrudnieniu, tym mniej pieniędzy w systemie i tym gorsza będzie opieka medyczna w przyszłości. Samozatrudnieni zapłacą za niższe składki również na emeryturze. Ich świadczenie będzie zależne nie od dzisiejszych zarobków, ale od składki, którą zobowiązali się płacić. A fakty są takie, że prawie wszyscy płacą najniższą jej wysokość.
Rząd zamiast wzmacniać system, osłabia go. Daje sygnał, że patologie na rynku pracy są w Polsce tolerowane, a nawet wspierane. A to bardzo zła wiadomość dla pracowników i słaby prognostyk na następne lata.