Witold Gadowski: Nigdy tajnie nie spotykałem się z WSI. Jeśli GF opublikuje te objawienia, będzie proces
"Szanowny Panie W związku z przygotowywanym materiałem uprzejmie proszę o pilne udzielenie odpowiedzi: Czy prawdą jest Pańska awersja do ABW wynika z zaszłości do UOP do którego Pan aplikował w 1990 i nie został przyjęty?
Przedstawia się Pan jako korespondent wojenny, dziennikarza specjalizujący się w problematyce międzynarodowej. Min. bezpieczeństwa międzynarodowego, terroryzmu. Tymczasem nie zna Pan żadnego języka obcego co stawia Pana dziennikarstwo pod sporym znakiem zapytania. Jak bowiem można robić wywiady z takimi osobami jak terrorysta Ramirezem Sanchez "Carlos" czy francuski sędzia Jeanem - Louisem Bruguier. Proszę o komentarz.
- Według informacji do jakich udało nam się dotrzeć miał Pan mieć kontakty z Zarządem II WSI. Jak się dowiedzieliśmy w jednym z raportów WSI dot. zabezpieczenia naszych oddziałów w ramach misji KFOR (Kosowo Force 1999) odbyło z Panem tajne spotkanie w Krakowie przed Pana wyjazdem na Bałkany. Proszę o komentarz.
- Jak ustaliliśmy pracuje dla Agencji Wywiadu pobierając od niej gratyfikacje finansowe za rzekomo organizowane szkolenia dla funkcjonariuszy Agencji. Jest Pan jednocześnie dziennikarzem śledczym, czy nie stawia to pod znakiem zapytania pańskiej niezależności dziennikarskiej?
Czy tematy Pana dziennikarskich śledztw są ustalane w Agencji Wywiadu i czy Agencja konsultuje z Panem teksty jakie zamierza Pan publikować?
- Czy normalna praktyka dziennikarską jest zajmowanie się problemem funkcjonowania służb specjalnych i jednocześnie praca na rzecz tych służb. co zazwyczaj wiąże się z pobieraniem od nich gratyfikacji finansowych?
- Czy nie jest paradoksem, że Pan człowiek który przez wiele lat pracowała w TVN, telewizji założonej przy wsparciu szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka, dzisiaj zajmuje się prześwietlaniem życiorysów polityków, biznesmenów i dziennikarzy zarzucając im (sugerując w swoich wypowiedziach i publikacjach) wspieranie interesów III RP i wiele innych tego typu rzeczy?
- Proszę odnieść się do informacji z akt śledztwa AP.II.Ds5/04/S że przyjął Pan 40 tys. zł od oskarżonego w aferze paliwowej Arkadiusza Grochulskiego.
Uprzejmie proszę o pilne udzielenie odpowiedzi.
Pozdrawiam
Grzegorz Jakubowski
- taką wiadomość miał otrzymać Witold Gadowski od dziennikarza "Gazety Finansowej", Grzegorza Jakubowskiego. Co odpowiedział publicysta?
Panu Jakubowskiemu z "Gazety Finansowej" nie odpowiem bowiem taka odpowiedź zbyt by go nobilitowała.
Państwu - Widzom, Czytelnikom i Słuchaczom - odpowiadam
- pisze Gadowski.
- Nigdy nie starałem się o przyjęcie do UOP, nie mam predyspozycji - jestem zbyt gadatliwy :)
- Nigdy tajnie nie spotykałem się z żadnym WSI ani z II Zarządem ani nawet z 1256. Niczego z nimi nie ustalałem w czasie moich bałkańskich podróży.
- Fakt nie jestem zbyt zdolny do nauki języków, ale jakoś przeprowadzam wywiady po angielsku lub rosyjsku i daje radę. Wcześniej korzystałem z dobrych tłumaczy.
- Nigdy nie miałem nic wspólnego z Agencją Wywiadu i nic nie wiem o tym aby mieli zamiar mi cokolwiek płacić.
- Nie sposób uzgadniać ze mną żadnych treści teksów i żadne służby nigdy na to się nie poważyły
- Nikt nigdy nie chciał mnie przekupić kwotą 40 tysięcy złotych, wiec nie miałem okazji przyjąć w życiu żadnej łapówki.
- czytamy we wpisie.
Tyle. Swoją drogą Jakubowskiego i "GF" czeka z mojej strony proces jeśli opublikują te swoje objawienia.
Ciekawe jaka była inspiracja do napisania tych bredni?
- podsumowuje Witold Gadowski.
źródło: Facebook