"Nie strasz, nie strasz". Andrzej Duda dosadnie odpowiada Tuskowi i Koalicji Obywatelskiej
Przypomnijmy, że obecna formacja rządząca postawienie Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu zapisała w swoim programie.
Czytaj również: [najnowszy sondaż] Rosną notowania Andrzeja Dudy, a Sejmu spadają
"Mam swoje zastrzeżenia do pana premiera"
I jak się rozmawia prezydentowi z premierem, który w programie zapisał, że postawi go przed Trybunałem Stanu?
– zapytał redaktor "Wirtualnej Polski" Mateusz Ratajczak.
Nie strasz, nie strasz... (...) Po prostu nie strasz. Robię swoje i mam swoje wyraźne przekonania wobec tego, co jest polską racją stanu. Realizuję je i jestem im wierny od 9 lat swojej prezydentury
– dosadnie odparł Andrzej Duda. Prezydent dodał, że gdyby dobrze oceniał poprzednie osiem lat rządów Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej, to "być może byłby w ugrupowaniu razem z Donaldem Tuskiem".
Z premierem rozmawiamy o kluczowych tematach w zakresie bezpieczeństwa i polityki międzynarodowej, bo tak trzeba. Zostajemy jednak na polu konstytucyjnym, a nie osobistym. Takiej relacji nie będzie. Mam swoje zastrzeżenia do pana premiera, również do czasów, kiedy poprzednio był szefem rządu
– podkreślił prezydent.
Czytaj także: Nowe informacje ws. objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu
Tusk przed Trybunałem Stanu?
W rozmowie zapytano prezydenta, czy w związku z groźbami postawienia go przed Trybunałem Stanu, odwdzięczy się Donaldowi Tuskowi podobnymi zapowiedziami.
Odpowiem krótko: dla mnie najważniejsza jest polska racja stanu (...) Najważniejszym jest, żeby Polska bezpiecznie przetrwała rządy Donalda Tuska
– odpowiedział Andrzej Duda. Zapytany o spory z rządem ws. wymian na placówkach dyplomatycznych, zwłaszcza w USA, odparł, że "to jest przykład nieodpowiedzialności ministra Radosława Sikorskiego".
Skoro wycofuje polskiego ambasadora z USA, nie dając mu wykonywać jego zadań, to musi wziąć za to winę na siebie
– powiedział prezydent. Gdy dziennikarz przypomniał, że Radosław Sikorski stwierdził, że "chce mieć na placówkach zaufanych ludzi", odparł:
Niech zatem pan minister poczyta w najbliższych dniach konstytucję i się dowie, kto decyduje o tych sprawach. To nie jest ambasador żadnej partii, a ambasador Rzeczypospolitej (...) prezydent ma w tym zakresie jasną prerogatywę - mianowania ambasadorów. Pan minister Radosław Sikorski doskonale wie, jakie jest moje stanowisko. I powiedziałem mu podczas naszej podróży do USA, żeby doczytał konstytucję w tym zakresie
– podsumował Andrzej Duda.