Miedwiediew nie przestaje straszyć: Zachód może się przeliczyć

Dmitrij Miedwiediew nie przebierając w słowach, napisał, że "nikt nie może wykluczyć, że obecny konflikt nie przejdzie w ostatnią fazę".
Wpis pojawił się po tym, jak prezydent Biden ogłosił, że Ukraina może atakować Rosję amerykańską amunicją. Jak poinformowała agencja Reuters, sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział w piątek, że prezydent Joe Biden zaaprobował użycie przez Kijów amerykańskiej broni na terytorium Rosji.
Miedwiediew nie przestaje straszyć
Były prezydent Rosji nie wytrzymał i uświadomił odbiorcom, że cały konflikt rozwija się w negatywnym kierunku, przez co nie da się wykluczyć jego eskalacji. Wspomniał przy tym o "fazie końcowej", która ma oznaczać posłużenie się bronią jądrową.
- Taka 'indywidualna pomoc' państw NATO przeciwko Rosji - czy to kontrolowanie jej rakiet manewrujących dalekiego zasięgu, czy wysłanie kontyngentu żołnierzy na Ukrainę - oznacza poważną eskalację konfliktu
- powiedział Dmitrij Miedwiediew.
Wojna na Ukrainie
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Atak rozpoczął się nocą, kiedy ok. 200 tys. rosyjskich żołnierzy najechało naszego wschodniego sąsiada. Przeprowadzono ataki rakietowe praktycznie w całym kraju, również w Iwano-Frankowsku i Łucku. Są to miejscowości położone ok. 100 km od naszej granicy, co dodatkowo wzbudzało ogrom niepokoju. Rosjanie od pierwszych dni wojny dopuszczali się okrutnych czynów i szli na całość. W planach mieli błyskawiczne zajęcie Kijowa, sprawy potoczyły się jednak inaczej. Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanego odwetu i problemów w realizacji swojego planu. Od samego początku nazywali inwazję na Ukrainę „specjalną operacją wojskową”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Biedroń grozi, że Lewica wyjdzie z rządu
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Zajmiemy się tym”. Szef NATO odpowiada na groźby Putina