Katastrofa podwodnej łodzi Titan. Ujawniono treść ostatniego SMS-a
W sprawie katastrofy Titana ujawniono nowe informacje. Dotyczą one treści SMS, jakiego wysłać miał Hamish Harding, tuż przed wyprawą w głąb oceanu. Szczegóły dotyczące wiadomości ujawnił płk. Terry Virts, który był gościem w programie "Good Morning Britain".
Ujawniono treść SMS-a
Terry Virtis to przyjaciel Hamisha Hardinga, który przekazał, że mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego, że taka podróż stanowi ogromne ryzyko. Nie powstrzymało go to jednak przed wejściem do pechowej łodzi. Kiedy załoga szykowała się do podróży, miliarder miał napisać do dobrego znajomego wiadomość: - Hej, jutro wyruszamy, wygląda dobrze, pogoda jest zła, więc wszyscy na to czekali - ujawnił pułkownik Terry Virtis.
Katastrofa łodzi podwodnej Titan - kontekst
Okręt podwodny Titan udał się do wraku „Titanica” w celach turystycznych. Stracił kontakt z głównym statkiem ekspedycji Polar Prince 18 czerwca 2023 roku, 1 godzinę i 45 minut po rozpoczęciu nurkowania. W akcji poszukiwawczo-ratowniczej brały udział służby przybrzeżne Stanów Zjednoczonych i Kanady oraz prywatne statki. W mediach po tragedii nie brakowało ożywionej dyskusji nt. bezpieczeństwa na łodzi podwodnej Titan. Wielu ekspertów jest zdania, że dokonano poważnych zaniedbań, chociażby w kwestii materiałów, z jakich wykonana była łódź. Wiadomo, że pasażerowie wcześniejszych wypraw zgłaszali problemy dotyczące, chociażby komunikacji/łączności. Pomimo wyraźnych sygnałów ostrzegawczych nie zaniechano organizacji podwodnych wypraw. Reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron ocenił, że tragedie zarówno Titanica, jak i Titana mają wiele podobieństw. "W obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie" - powiedział.
- Uderzają mnie podobieństwa z samą katastrofą Titanica, gdzie kapitan był wielokrotnie ostrzegany o lodzie przed swoim statkiem a mimo to, płynął całą parą w pole lodu w bezksiężycową noc. I w rezultacie zginęło wielu ludzi
- dodał Cameron.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pożar na Pomorzu. Ewakuowano kilkadziesiąt osób