Premier nie przyjął delegacji protestujących rolników. „Hańba!”
Przed godziną 13 delegacja protestujących rolników udała się do premiera Tuska z petycją. Okazało się, że premier nie odważył się porozmawiać z rolnikami; wysłał dwie kobiety, aby odebrały postulaty. Rolników nie zaproszono do środka budynku; zostali „przyjęci” w przedsionku.
Hańba! Byliśmy u Pana premiera i zostaliśmy przyjęci w przedsionku! Taki to jest szacunek dla polskiego rolnika! Nie chciał nas Pan premier osobiście przyjąć, tylko wysłał dwie panie, które odebrały nasze postulaty. To jest upokarzające dla nas! Pan premier gardzi polskim rolnikiem, gardzi nami wszystkimi! To jest rzecz niebywała, żeby premier polskiego rządu nie przyjął delegacji, tylko przyjęły ją jakieś urzędniczki, które wyszły do nas i powiedziały, że premier ma bardzo dużo obowiązków. To chyba Pan premier nie słyszy, że tu jesteśmy!
– skomentował przewodniczący NSZZ RI „S” Tomasz Obszański.
Protesty rolników w stolicy
Rolnicy z całej Polski zjechali dziś do stolicy, by zaprotestować przeciwko unijnej polityce Europejskiego Zielonego Ładu oraz niekontrolowanemu napływowi produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Protest organizowany przez NSZZ Rolników Indywidualnych „S” wsparł Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 11 przed Kancelarią Premiera Rady Ministrów. Głos zabrał m.in. przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
– Nic tak nie wychodzi dobrze Donaldowi Tuskowi, jak jednoczenie wielu środowisk. I to jest ten moment, w którym się jednoczymy. To nie jest koniec, to dopiero początek naszego marszu, aby ten „zielony nieład”, „zielony jad” wyrzucić głęboko do kosza. Przed nami kolejne działania – mówił przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
– Są górnicy, są hutnicy, jest motoryzacja i jest przemysł spożywczy. Najważniejsze jest to, że jesteśmy dzisiaj razem, bo łączy nas jeden wspólny postulat: precz z Zielonym Ładem! Precz z „zielonym wałem”! Precz z „zielonym jadem”! – mocno powiedział przewodniczący związku.
Leśnicy protestują z rolnikami
Na środowy protest rolników do Warszawy przyjechali także leśnicy z nadleśnictwa Biłgoraj i Zwierzyniec, z którymi rozmawiała nasza reporter Monika Rutke. – My, leśnicy, jesteśmy całkowicie odsunięci od dialogu. Powinniśmy być pierwszymi do rozmowy o gospodarce leśnej, a niestety brany pod uwagę jest tylko głos aktywistów, i to jest główny cel naszego protestu (…). Jeśli chodzi o rolników, to mamy wspólny cel, bo Zielony Ład bije w całe społeczeństwo i odczujemy to wszyscy – podkreślił Jerzy Bąk z nadleśnictwa Zwierzyniec.