PO płaciła hejterowi? Siemoniak zabrał głos

Chodzi o użytkownika platformy X (dawniej Twitter) o nazwie „PabloMoralesPL”, który znany jest z atakowania przeciwników Koalicji Obywatelskiej. „«Debil», «kretyn», «idiota» - to jedne z najpopularniejszych określeń, którymi określał przeciwników politycznych” – pisze autor artykułu WP Szymon Jadczak.
Dziennikarz zwraca uwagę, że konto uderzało nie tylko w polityków Prawa i Sprawiedliwości i pracowników TVP, ale także w wielu dziennikarzy - m.in. Michała Kolanko, Grzegorza Sroczyńskiego czy Jacka Gądka.
CZYTAJ TAKŻE: To koniec legendarnego serialu TVP?
Hejter uderzał w koalicjanta Tuska
„PabloMoralesPL” regularnie atakował również obecnego marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Jadczak twierdzi, że miał on dla niego „osobną kategorię obelg” takich jak „narcyz”, „kłamca”, „manipulator” czy „tchórz”.
„Szymon!!! Kiedy zapiszesz się do PiS??? (...) Mówisz jak Brudziński. Myślisz jak Suski. (...) Jesteś PiS w pigułce”; „"Jest Pan żałosną imitacją polityka opozycji. Nie ma Pan ani wyobraźni ani etycznych zasad, by nas reprezentować. Jedyne co Panem kieruje to rozbuchane do granic możliwości ego” – zwracał się do Hołowni.
CZYTAJ TAKŻE: Masowe protesty rolników w całej Polsce
Siemoniak odpowiada
Tomasz Siemoniak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET zaprzeczył temu, jakoby Platforma Obywatelska miała płacić internetowym hejterom.
– Płaciliśmy za analizy politologiczne. Trudno mi oceniać, co ktoś robi oprócz analiz politologicznych, zwłaszcza pod pseudonimem. Obserwuję wiele osób, które pod pseudonimami piszą w sieci i nie mam pojęcia, kto to jest – powiedział.
– Partie polityczne, w tym PO zlecają różne badania, analizy, współpracują z różnymi ludźmi. Co oni robią obok tego, co robią po godzinach, jakie mają pseudonimy, kompletnie nie wiem – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Są pierwsze pozwy prokuratorów przeciwko Bodnarowi
„Nigdy bym tak nawet nie pomyślał”
Zapytany o słowa, którymi „PabloMoralesPL” określał marszałka Sejmu Szymona Hołownię, Siemoniak odparł, że „nigdy by tak nawet nie pomyślał o marszałku Hołowni czy o kimkolwiek”.
– Należy tę sprawę wyjaśnić. To jest problem anonimowości w sieci, czy pisania pod pseudonimem. Za dużo jest tego, ja zawsze piszę pod imieniem i nazwiskiem i uważam, że powinna być taka zasada – przyznał.