Gorąco w Niemczech. Protesty rolników dają się we znaki władzom

Kilka akcji protestacyjnych rolników spowodowało kłopoty we Wschodniej Brandenburgii. W poniedziałek wieczorem protestujący zablokowali na kilka godzin stacje benzynowe w Uckermark i Barnim. Zablokowana została również baza paliw w dzielnicy Werneuchen w Seefeld oraz wjazd na teren PCK w Schwedt, gdzie znajduje się rafineria.
W protestach uczestniczyło łącznie ponad 50 pojazdów, w tym kilka ciągników blokujących drogi dojazdowe. Były one skierowane przeciwko wysokim cenom paliw. Blokady rozpoczęły się krótko przed północą i trwały odpowiednio trzy i cztery godziny. Według policji uczestnicy zgromadzenia byli pokojowo nastawieni i współpracowali, a po rozmowach opuścili wejścia do bram fabryki. Mimo to wniesiono oskarżenie o naruszenie ustawy o zgromadzeniach; zdaniem niemieckich służb protesty nie zostały prawidłowo zarejestrowane.
Czytaj także: Ukraińcy rozpoczęli akcję odwetową. To odpowiedź na protest polskich rolników
Zamknięty Urząd Skarbowy
W poniedziałek rano z kolei protestujący zablokowali Urząd Skarbowy we Frankfurcie nad Odrą. Około 25 pojazdów zablokowało drogi dojazdowe i zajęło miejsca na parkingu. Około południa odbył się wiec i parada samochodowa przez centrum Frankfurtu.
Media informują, że urzędnicy, którzy przybyli do swoich biur wcześniej, byli w stanie pracować, jednak wielu pracowników musiało wrócić do swoich domów.
Jak podkreślają organizatorzy, powodem protestów są podejmowane przez rząd federalny decyzje dot. oszczędności i polityka rolna UE.
Chodzi o ulgi podatkowe, opłaty drogowe, które są coraz wyższe, składki na ubezpieczenie zdrowotne i wszystko, co się z tym wiąże
– powiedział w poniedziałek Sven van Dyk, który zorganizował demonstrację. Zdaniem rolników istnienie wielu gospodarstw jest obecnie zagrożone, ponieważ koszty produkcji żywności wciąż rosną.