Cezary Krysztopa dla "TS": „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”

– Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm – oświadczyła młoda aktorka Joanna Szczepkowska 28 października 1989 w Dzienniku Telewizyjnym, telewizji świeżo i dość nieprzekonująco przemalowanej na niereżimową. Sam komunizm zapewne wzruszyłby się jej naiwnością, gdyby nie był właśnie zajęty budową za fasadą postkomunistycznej III RP fundamentów swojego nowego „kapitalistycznego” dolce vita. Zamiast komunizmu w Joannę Szczepkowską wpatrywał się piętnastoletni Czaruś, który okrutnie się w niej wtedy podkochiwał.
zrzut ekranu Cezary Krysztopa dla "TS": „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”
zrzut ekranu / Youtube.com
Cezary Krysztopa

Podpatrywałem Joannę Szczepkowską w różnych produkcjach, czy to w kilkakrotnie powtarzanym serialu „Dom”, w spektaklach Teatru Telewizji czy „Kronikach wypadków miłosnych”, nie dlatego żebym był jakimś szczególnym koneserem kina (choć w latach osiemdziesiątych specjalnego wyboru nie było, to do dziś jestem raczej odbiorcą kina prostego i widowiskowego), robiłem to jednak z przyjemnością, również ze względu na panią Joannę. Szczególnie w tym zakresie przypadły mi do gustu „Kroniki” Wajdy. Kto oglądał, zapewne wie, o czym piszę.

W latach dziewięćdziesiątych i później kariera Joanny Szczepkowskiej na scenach i przed kamerami rozwijała się bujnie. W czasach kiedy chyba wszyscy czytali „Wyborczą”, a przynajmniej mnie tak się wtedy wydawało, czytywałem nawet jej felietony w Wysokich Obcasach. Później, z racji pewnego zbrzydzenia inżynierią społeczną michnikowych mediów, pożeglowałem w inne rejony. Nie widziałem natomiast ani niczego zdrożnego w tym, że Joanna Szczepkowska pożeglowała, ani w tym, że później dość bezładnie halsowała, jakby coraz bardziej zagubiona na światopoglądowych, a może politycznych czy towarzyskich oceanach. Nie moja sprawa, ma prawo do swoich poglądów, jak również do ich zmiany, ja sam zapewne ciężko bym się pokłócił z sobą samym sprzed kilku lat. Nawet kiedy mignęła mi gdzieś na ekranach w kontekście jakiejś trzysta osiemdziesiątej szóstej demonstracji w „obronie demokracji”, pomyślałem sobie, no cóż, demokracja jest, to z niej korzysta.

Aż w końcu obejrzałem sobie galę wręczenia nagród Festiwalu Dwa Teatry organizowaną przez Telewizję Publiczną, podczas której pani Joanna Szczepkowska była gorąco fetowana oraz przyjęła nagrodę za monodram „Goła Baba” w Teatrze Telewizji. Przemowę zaczęła od złośliwości, odpowiadając na jakąś neutralną uwagę o tym, że „jest jaśniej”. – Bardzo różnie widzimy kolory; na „z przyjemnością posłuchamy” – Na pewno? Albo o tym, że „tłum czarnych parasoli wymyśliła dwadzieścia lat temu”. Potem zaś, nieco się zacinając, zapewne przejęta własną odwagą, wygłosiła wierszyk: „Żadne nagrody nie naprawią szkody, jakie nam funduje rząd, co państwo psuje”. Gawiedź na sali zachwycona.

W tłumaczeniu na język polski: „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”. I nie wiem jak Państwu, ale mnie się rzeczywiście zrobiło niedobrze.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (37/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

 

POLECANE
Alex Soros przyjechał do Polski z ostatniej chwili
Alex Soros przyjechał do Polski

Kontrowersyjny miliarder, syn innego kontrowersyjnego miliardera George Sorosa, Alex Soros przyjechał do Polski. Jego wizyta jest znacząca w kontekście zbliżającej się I tury wyborów w Polsce.

Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy tylko u nas
Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy

„O czym są te wybory?” Gdyby za każdym razem gdy to pytanie pada w przestrzeni publicznej do kasy polskiego państwa wpływało 10 zł, to szybko wskoczylibyśmy wyżej na drabince najbogatszych krajów świata.

Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów od 1989 r. Wiadomości
Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów od 1989 r.

Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów co najmniej od 1989 roku. Stawką tych wyborów nie jest już to, o co w dramatycznym przemówieniu pytał śp. premier Jan Olszewski w czerwcu 1992 roku: „Czyja będzie Polska?”, ale „Czy będzie Polska?”

Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie z ostatniej chwili
Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział, że zainwestuje w Bundeswehrę, by uczynić ją najpotężniejszą armią Europy.

Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS z ostatniej chwili
Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS

Poseł Dariusz Matecki zamieścił na platformie X zdjęcie z sali szpitalnej. Poinformował o operacji zaplanowanej na czwartek i poprosił o modlitwę.

Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka z ostatniej chwili
Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka

W ciągu ostatnich siedmiu dni na Facebooku pojawiły się reklamy polityczne finansowane, które – wydając więcej niż jakikolwiek oficjalny komitet wyborczy – wspierały Rafała Trzaskowskiego i dyskredytowały Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Do sytuacji odniosła się Meta, właściciel Facebooka.

Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły z ostatniej chwili
Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły

W środę, 14 maja o godz. 18:30 odbyła się nadzwyczajna XIX sesja Rady m.st. Warszawy poświęcona kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Obrady przerwano tuż po rozpoczęciu. Przed wejściem do sali doszło do przepychanek.

Polscy i wietnamscy kupcy bici przez czeczeńskich ochroniarzy w Warszawie. Cofnąłem się do lat 90 [Wideo] z ostatniej chwili
Polscy i wietnamscy kupcy bici przez "czeczeńskich ochroniarzy" w Warszawie. "Cofnąłem się do lat 90" [Wideo]

Do niepokojących scen doszło w środę przy ulicy Modlińskiej 6D w Warszawie. Kupcy w asyście komornika weszli do hali, którą zaadoptowali z własnych środków. Polacy i Wietnamczycy skarżą się, że od stycznia nękani są tam przez wynajętych "czeczeńskich ochroniarzy". I tym razem doszło do brutalnych scen, na które, jak wynika z nagrań, nie reagowała policja.

Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż

Nowy sondaż CBOS. Dwa największe ugrupowania zaliczają spore spadki – KO notuje 29%, a PiS 28%. Trzecia Droga nie weszłaby do Sejmu.

Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja z ostatniej chwili
Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja

11-letnia Patrycja Głowania z Dziewkowic na Opolszczyźnie zaginęła po wizycie u dziadków – trwa akcja poszukiwawcza z użyciem Child Alert i psów tropiących.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”

– Proszę Państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm – oświadczyła młoda aktorka Joanna Szczepkowska 28 października 1989 w Dzienniku Telewizyjnym, telewizji świeżo i dość nieprzekonująco przemalowanej na niereżimową. Sam komunizm zapewne wzruszyłby się jej naiwnością, gdyby nie był właśnie zajęty budową za fasadą postkomunistycznej III RP fundamentów swojego nowego „kapitalistycznego” dolce vita. Zamiast komunizmu w Joannę Szczepkowską wpatrywał się piętnastoletni Czaruś, który okrutnie się w niej wtedy podkochiwał.
zrzut ekranu Cezary Krysztopa dla "TS": „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”
zrzut ekranu / Youtube.com
Cezary Krysztopa

Podpatrywałem Joannę Szczepkowską w różnych produkcjach, czy to w kilkakrotnie powtarzanym serialu „Dom”, w spektaklach Teatru Telewizji czy „Kronikach wypadków miłosnych”, nie dlatego żebym był jakimś szczególnym koneserem kina (choć w latach osiemdziesiątych specjalnego wyboru nie było, to do dziś jestem raczej odbiorcą kina prostego i widowiskowego), robiłem to jednak z przyjemnością, również ze względu na panią Joannę. Szczególnie w tym zakresie przypadły mi do gustu „Kroniki” Wajdy. Kto oglądał, zapewne wie, o czym piszę.

W latach dziewięćdziesiątych i później kariera Joanny Szczepkowskiej na scenach i przed kamerami rozwijała się bujnie. W czasach kiedy chyba wszyscy czytali „Wyborczą”, a przynajmniej mnie tak się wtedy wydawało, czytywałem nawet jej felietony w Wysokich Obcasach. Później, z racji pewnego zbrzydzenia inżynierią społeczną michnikowych mediów, pożeglowałem w inne rejony. Nie widziałem natomiast ani niczego zdrożnego w tym, że Joanna Szczepkowska pożeglowała, ani w tym, że później dość bezładnie halsowała, jakby coraz bardziej zagubiona na światopoglądowych, a może politycznych czy towarzyskich oceanach. Nie moja sprawa, ma prawo do swoich poglądów, jak również do ich zmiany, ja sam zapewne ciężko bym się pokłócił z sobą samym sprzed kilku lat. Nawet kiedy mignęła mi gdzieś na ekranach w kontekście jakiejś trzysta osiemdziesiątej szóstej demonstracji w „obronie demokracji”, pomyślałem sobie, no cóż, demokracja jest, to z niej korzysta.

Aż w końcu obejrzałem sobie galę wręczenia nagród Festiwalu Dwa Teatry organizowaną przez Telewizję Publiczną, podczas której pani Joanna Szczepkowska była gorąco fetowana oraz przyjęła nagrodę za monodram „Goła Baba” w Teatrze Telewizji. Przemowę zaczęła od złośliwości, odpowiadając na jakąś neutralną uwagę o tym, że „jest jaśniej”. – Bardzo różnie widzimy kolory; na „z przyjemnością posłuchamy” – Na pewno? Albo o tym, że „tłum czarnych parasoli wymyśliła dwadzieścia lat temu”. Potem zaś, nieco się zacinając, zapewne przejęta własną odwagą, wygłosiła wierszyk: „Żadne nagrody nie naprawią szkody, jakie nam funduje rząd, co państwo psuje”. Gawiedź na sali zachwycona.

W tłumaczeniu na język polski: „Nagrodę przyjmę, ale z obrzydzeniem”. I nie wiem jak Państwu, ale mnie się rzeczywiście zrobiło niedobrze.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (37/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe