Taśmy Banasia. Nagrany prawnik Tuska zabiera głos
W rozmowie z Onetem Marek Chmaj przyznaje, że taka rozmowa z Marianem Banasiem miała miejsce, a głos na nagraniu należy do niego. Podkreśla jednak, że sama rozmowa nie była ani nielegalna, ani zdrożna i dodaje, że „nie ma nad sobą żadnego szefa”.
„Opublikowana konwersacja jest wycięta z kontekstu”
Owszem, była taka rozmowa z Marianem Banasiem, nie zaprzeczam, głos na nagraniu jest mój
– mówi w rozmowie z Onetem prof. Marek Chmaj. Prawnik dodał, że „jak każdy Polak ma pełne prawo rozmawiać o polityce z kim chce”.
Sama rozmowa nie jest ani nielegalna, ani zdrożna i nie odbyła się za publiczne pieniądze
– podkreślił. W jego opinii rozmowa była „o niczym”, a w kwestiach rodzinnych Mariana Banasia on „nie ma nic do powiedzenia”.
Całość tej opublikowanej konwersacji jest wycięta z kontekstu. Ja nigdy nie ukrywałem, że jestem dużym krytykiem PiS, z PiS-em mi nigdy nie było po drodze. Uważam, że każdy mandat zdobyty przez opozycję jest na wagę złota
– oznajmił.
„Nie mam nad sobą żadnego szefa”
Mecenas skomentował również słowa, jakie wypowiada Marian Banaś na nagraniu, nazywając Donalda Tuska „szefem”.
Ja żadnego szefa nad sobą nie mam, jestem naukowcem i prowadzę kancelarię. Nie rozumiem rzekomego interesu publicznego, na który powołuje się TVP Info. Oni kłamią regularnie. Mnie zarzucali choćby, że moja kancelaria miała zarobić na umowie dla NIK 75 tys. zł za napisanie projektu nowelizacji ustawy o NIK. A było to ewidentną nieprawdą, bo zlecenie było dla osób niepowiązanych z kancelarią
– powiedział Marek Chmaj.
Taśmy Banasia. Kontekst
W piątek rano portal TVP Info ujawnił szokujące nagranie rozmowy prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia z prawnikiem Donalda Tuska Markiem Chmajem. Banaś w rozmowie nie ukrywa swojego politycznego zaangażowania po stronie opozycji i wprost mówi o tym, że jego syn Jakub został politykiem Konfederacji po to, aby nie dopuścić do powstania koalicji tej partii z PiS-em.
Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba [Banaś – red.] tam wszedł (...) Ja się zgodziłem, żeby Kuba tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em
– mówi Marian Banaś na nagraniu.
Czytaj więcej: Taśmy Banasia: Jest oświadczenie Banasia juniora