Kuriozalna wypowiedź ukraińskiego premiera. Jest odpowiedź polskiego rządu
Nie jest to zbyt rozsądna wypowiedź
- tak skomentował słowa ukraińskiego premiera Denysa Szmyhala, krytykującego polskie działania w zakresie ochrony rynku towarów rolnych, podsekretarz stanu w MSZ RP Paweł Jabłoński.
Widziałem ten wpis i mogę powiedzieć tak: uważam, że to nie jest zbyt dyplomatyczna wypowiedź, nie jest to zbyt rozsądna wypowiedź. Polska Ukrainie pomaga w ogromnym stopniu, w ogromnym stopniu tego wsparcia udziela. Natomiast wszystko co robimy dla Ukrainy, jak i dla innych sojuszników, robimy zawsze dlatego, że to jest realizacja naszego interesu narodowego, naszego interesu państwowego. Zawsze się tym kierujemy
- podkreślił Jabłoński w rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE, które odbyło się w czwartek w Brukseli.
"Wspieramy Ukrainę"
Wspieramy Ukrainę w bardzo szerokim zakresie. Ale zawsze wspieramy Ukrainę w takim stopniu, jak jest to korzystne dla Polski. Jeżeli mamy tematy w których się nie zgadzamy - tych tematów trochę jest - to też nie wahamy się jasno o tym mówić. Będziemy o tym oczywiście rozmawiali, natomiast myślę, że sposobem prowadzenia polityki nie powinny być agresywne wpisy na Twitterze, a raczej przeanalizowanie tego, co Polska rzeczywiście dla Ukrainy zrobiła. Myślę, że każdy, kto to śledzi, wie, jak ta sytuacja wygląda
- zaznaczył polski dyplomata.
Zapewnił, że Polsce zależy na tym, by relacje z Ukrainą były jak najlepsze, ale wymaga to wzajemności.
Musimy chronić interes naszych rolników, naszych przedsiębiorców, naszych konsumentów. To jest naczelna zasada, którą się kierujemy. Nie chciałbym używać słów o wojnie handlowej. Mamy swego rodzaju spory, to nie jest wielką tajemnicą. My zawsze będziemy naszego interesu bronić. Jeśli ktoś będzie obiecywał dostęp do polskiego rynku nie konsultując tego z polskim rządem, no to może się okazać, że te obietnice po prostu się nie spełnią
- ostrzegł Jabłoński.
Komisja Europejska nie pomoże
W środę premier RP Mateusz Morawiecki poinformował, że jeśli Komisja Europejska po 15 września nie przedłuży zakazu wwozu zboża z Ukrainy do pięciu krajów przygranicznych, to Polska sama zamknie swą granicę na te towary. Zapowiedział, że jeśli pojawią się sygnały destabilizacji na innych rynkach rolnych, dotyczące innych produktów rolnych, rząd RP zablokuje ich napływ. "Nigdy nie zostawiamy rolników samych sobie. Tak będzie też tym razem w kontekście zarówno owoców miękkich, owoców twardych i jakichkolwiek perturbacji, jakie się pojawią" - zadeklarował Morawiecki.
Do tej zapowiedzi odniósł się na Twitterze ukraiński premier Szmyhal.
Rosja zerwała zbożową inicjatywę, niszcząc infrastrukturę naszych portów czarnomorskich i po raz kolejny wywołując globalny kryzys żywnościowy. W tym krytycznym okresie Polska zamierza kontynuować blokadę eksportu zboża ukraińskiego do UE. Jest to nieprzyjazny i populistyczny krok, który będzie miał poważny wpływ na globalne bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy. Apelujemy do naszych partnerów i komisji UE o zapewnienie niezakłóconego eksportu wszystkich ukraińskich produktów żywnościowych do UE. Jest to akt solidarności nie tylko z Ukrainą, ale i ze światem, który jest zależny od naszego zboża
- napisał.
Na czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach Morawiecki ocenił, że premier Ukrainy "nie do końca we właściwy sposób" odczytuje intencje polskiego rządu. "My na tranzyt się zgadzaliśmy i zgadzamy, i nie ma żadnego problemu z tranzytem. Polska nie tylko nie przyczyni się do destabilizacji na rynkach globalnych, ale wręcz my pomagamy w wywiezieniu za granicę ukraińskiego zboża" - powiedział premier RP.
Dodał, że jeśli pojawią się możliwości, to po kolejnych żniwach Polska będzie pomagać w tranzycie na tyle, na ile da radę. "Ale nie dopuścimy do destabilizacji naszego runku wewnętrznego. Tutaj o to chodzi" - zapewnił Morawiecki.
"Donos do UE w zamian za pomoc"
- Pewnie, zawsze najgorsi. Pomagają militarnie, ślij pomoc humanitarną, rób wszystko co możliwe dla uchodźców wojennych - w zamian dostań donos do komisji europejskiej i kłamstwa. Świetna robota Panie premierze.
- skomentował redaktor Defence24.pl Bartłomiej Wypartowicz.
- Twierdzenia premiera Ukrainy uderzające w Polskę ws. zboża pokazują, że liczą się tylko interesy państwa. W naszym interesie jest oczywiście skuteczna walka Ukrainy z Rosją. Ale nie można też zapominać o reszcie.
@Denys_Shmyhal kłamie i manipuluje. Po pierwsze, stawiając Polskę w jednym rzędzie z Rosją. Po drugie, sugerując, że nasz sprzeciw dla zalewu rynku unijnego (polskiego) ukraińskim zbożem zagraża "globalnemu bezpieczeństwu żywnościowemu". Zboża z UA potrzebuje Afryka i Bliski Wschód, nie Europa. Polska zapewnia tranzyt zboża UA na wspomniane rynki. Więc wpis premiera Ukrainy jest bezczelny i uderza w sojusznika, jakim dotychczas była Polska dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją.
- komentuje na Twitterze nasz publicysta i ekspert ds. wschodnich Grzegorz Kuczyński.