Patriarcha Cyryl o „wrogach wewnętrznych” i „największej cnocie” w kontekście wojny na Ukrainie
Wrogowie wewnętrzni
Zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi odprawił Boską Liturgię i wielkanocne wspomnienie zmarłych w Archangielskim Soborze na moskiewskim Kremlu. W prawosławiu obchodzone było wczoraj święto Radonicy – modlitwy nad grobami za zmarłych.
- Dzisiaj modlimy się za naszą ojczyznę, aby Pan chronił ją przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi, przed wszystkimi, którzy nie wiążą swojego życia z Rosją, którzy są gotowi zarabiać pieniądze w Rosji, ale nigdy nie byli gotowi służyć ojczyźnie – stwierdził hierarcha.
"Największa cnota"
Zaapelował o to, by zaszczepić w ludziach, także poprzez nauczanie kościelne, miłość do ojczyzny, która jest "największą cnotą”.
Chociaż patriarcha nie powiedział tego wyraźnie, jego uwagi zdały się częściowo skierowane do Rosjan, którzy uniknęli poboru, czasami przenosząc się za granicę, aby uniknąć powołania do służby w ramach tego, co Putin nazywa „specjalną operacją wojskową” na Ukrainie. Cyryl wskazał na przykład świętych carów, książąt i księżniczek, z którego powinni czerpać wszyscy sprawujący dziś władzę. Jego zdaniem żyli oni nie dla siebie, lecz dla Kościoła, ludu i państwa, utożsamiali się całkowicie z losem ludu i państwa. Nie byli oni politykami z wynajmu czy z wyboru, ale z woli Boga i byli świadomi swojego powołania, które było przekazywane przez rodziców na dzieci.
Zaapelował o przekazywanie wiary prawosławnej kolejnym pokoleniom i wskazał, że powinno to być jedno z najważniejszych zadań duchownych, zaraz po sprawowaniu Eucharystii.
st (KAI) / Moskwa