Presja z Discovery...

Presja na Discovery...

Zapraszam do przeczytania mojego wywiadu dla "Tygodnika Żużlowego" o tym sezonie speedwaya w kraju i na świecie, ale też o żużlu na lodzie, rywalizacji polsko-brytyjskiej i rosyjskich żużlowcach na polskiej licencji.

 

Pierwsza duża impreza pod Twoim honorowym patronatem za nami. W Sanoku po 15 latach przerwy na tron indywidualnego mistrza Europy w ice speedwayu wrócił prawie 53-letni Austriak Franky Zorn. Co ciekawe owe 15 lat temu championem Starego Kontynentu też został w Sanoku. To szczęśliwe miejsce dla niego, ale i dla Ciebie, bo za każdym razem patronujesz tam wielce udanej imprezie. Speedway Events i miasto Sanok spisali się na medal, prawda?

Austriak wygląda tak samo, jak 15 lat temu, tylko grzywę ma siwą (śmiech). Trochę to pasuje do żużlowej fabuły, coś w rodzaju „Rocky Speedway”, bo to romantyczna historia : gość zdobywa złoty medal ME po 15 latach. Oczywiście niektórzy mogą powiedzieć, że Zorn jest jak Sparta Wrocław, która też po 15 latach (2006-2021) powróciła na tron drużynowych mistrzów Polski (śmiech) .Zorn wygląda jak hippis z tymi swoimi długimi siwymi włosami, ale poza świetną jazdą na lodzie ma jeszcze jedną zaletę: bardzo dobrze mówi po angielsku! Jest trochę typem „dużego dziecka”, co mogłem zaobserwować stojąc w Sanoku raptem trzy metry od podium, gdzie podczas odgrywania hymnu włoskiego dla Lucy Bauera, który wygrał zawody w Sanoku właśnie przed Zornem, zaczął udawać, że dyryguje – nieistniejącą-  orkiestrą, wykonującą hymn...
A Speedway Event Maciej Polnego świetnie te zawody przeprowadził. To już czwarty rok z rzędu, gdy jestem Patronem Honorowym ME w ice speedwayu. Zaś Sanok spektakularnie potwierdził, że jest stolicą żużla na lodzie w Polsce.



Jeden z dziennikarzy napisał, że każdy kibic żużla powinien na własne oczy na stadionie zobaczyć takie zawody przy elektrycznym świetle i padającym śniegu. Że to niesamowite przeżycie, urokliwe zdarzenie, zwłaszcza, iż gladiatorzy na oponach z kolcami jeżdżą szybciej niż przedstawiciele żużla klasycznego...

Potwierdzam. Warto było cztery godziny pomarznąć…



Martwiła tylko spora ilość upadków i słaba postawa polskiego reprezentanta, który zresztą kontuzjowany został odwieziony do szpitala...

Mam wrażenie, że kibicom jakoś specjalnie nie przeszkadzała duża liczba wypadków, mimo że mocno wydłużyła zawody. Co zaś do Michała Knappa to, niestety ,sytuacja, w której mamy raptem jednego, jedynego zawodnika w tej dyscyplinie sportu jest fatalna i trzeba ją zmienić. Skoro w zeszłym roku Adam Skórnicki wystartował w IMŚ w Long Tracku pod moim Patronatem Honorowym w Rzeszowie, to może też przekwalifikujemy go na lód ...



Czy żużel na lodzie ma w Polsce jakiekolwiek perspektywy skoro posiadamy tylko dwa tory, w tym jeden w hali, które dla motocykli mogą być zimą dostępne ledwie przez kilka dni, nie mamy zawodników, ani sprzętu. Czy ta zabawa ma więc u nas sens? Podobnie jest z Long Trackiem do którego nie mamy prawdziwych obiektów.

Jest zainteresowanie kibiców i dla ice speedwaya i dla żużla na długim torze. Ale rzeczywiście nie można tego w jakikolwiek sposób porównać z klasycznym „czarnym sportem”. Trzeba mocno rozważyć czy inwestowanie w zawody rangi MŚ i ME w naszym kraju w obu dyscyplinach ma sens w sytuacji startujących tam „rodzynków” z Polski, pojedynczych zawodników. Dotąd liczyliśmy, że Polacy zaczną dorównywać do najlepszych, ale tak nie jest.



Honorowy prezes PZM Andrzej Witkowski grzmi, że to potwarz dla sportów motorowych, że czasem brylują w nich „starsi panowie” jak wspomniany Zorn, czy 45-letni Nicki Pedersen, który po ciężkiej kontuzji bohatersko wraca na żużlowe tory. Że to powinna być domena wyłącznie młodych ludzi. Zgadzasz się z tą opinią pana Witkowskiego? Bo ja absolutnie nie.

Niech prezes Witkowski zapyta o zdanie Grega Hancocka, który swój ostatni, czwarty tytuł mistrza świata wywalczył mając 46 lat… A tak śmiertelnie serio to tylko i wyłącznie tor decyduje, kto się „nadaje” do żużla, a kto nie. Proste.

 


Liga brytyjska ma telewizyjny kontrakt z ich Eurosportem, pojadą w niej m.in. Doyle, Pedersen, Sajfutdinow, Bewley, Jack Holder, Fricke, Lidsey czy Jakobsen. Chciał do nich dołączyć Chris Holder, ale klub Peterborough wyrolował go z kontraktu i na razie nic z tego nie wyszło. W 2021 r. Anglicy wygrali SoN. Czy to oznacza, iż powoli odradza się tamtejszy speedway, który kiedyś był największą potęgą w tym sporcie? W 1980 roku Wyspiarze wygrali IMŚ, DMŚ i MŚP - to był ich „Wielki Szlem”, jak to sami nazwali.

Odrodzenie speedwaya w kraju, w którym się urodziłem, czyli w Anglii, obserwujemy już od paru lat. To, że Daniel Bewley – ruda przyszłość Sparty Wrocław wygrał w zeszlym roku dwa turnieje Grand Prix nie jest przypadkiem. Ale wierzę, że jednak wielkie żużlowe szlemy będą udziałem Biało-Czerwonych, a nie Wyspiarzy.



Duże zamieszanie powstało wokół Emila Sajfutdinowa. Nie wszyscy kibice są szczęśliwi, że razem ze swoimi rodakami mającymi polski paszport wraca do naszej Ekstraligi (do Apatora Toruń) i że ściągają go do siebie także Anglicy z Ipswich, a konkretnie szef tamtejszych „Czarownic” Chris Louis, aczkolwiek media piszą, iż FIM rzekomo... nic o tym nie wie. Ponoć „Brytole” musieli nagiąć swoje przepisy, żeby Emil mógł u nich jeździć z polską licencją, bo przecież na międzynarodową ma szlaban. Wiem, że masz z Emilem kontakt. Jak on to komentuje?

Sajfutdinow, podobnie jak Artiom Łaguta będą jeździli w tym sezonie zgodnie z polskim prawem i decyzjami PZMot i Ekstraligi. Nie jest to przedmiot dyskusji, tylko decyzja. Najwięcej niezadowolonych jest kibiców konkurencyjnych drużyn, choć pewnie nie tylko. Co do Ipswich, to klub niegdyś świetnego żużlowca Chrisa Luisa twierdzi, że ma na to „zielone światło” FIM. Emila Chris Luis zapewniał, że sprawę pilotują angielscy prawnicy. Zapewne skończy się to jazdą Sajfutdinowa i u nas i na Wyspach.



Również szwedzka federacja wysyła sygnały, że nie bardzo widzi możliwość powrotu do swojej ligi owych Rosjan (także tych z naszym obywatelstwem). PZM też ich nie chce, lecz musi respektować polskie prawo, za to FIM nie pozwala im wystartować w SEC, czy w GP, choć są „Polakami”. Niezły bałagan, prawda?

Bałagan? Po prostu konsekwencje wojny w Europie Wschodniej. Trudno namawiać PZMot, żeby łamał polskie prawo. Trudno się dziwić FIM, że robi to samo, co wszystkie federacje na świecie poza idiotami z tenisowej ATP. W tym sezonie przynajmniej wszyscy wiedzą na czym stoimy.



Na dwa miesiące przed startem GP (IMŚ) odszedł jej francuski szef z ramienia Discovery. Czy to profesjonalne ze strony tej firmy, która jest właścicielem tych rozgrywek?

Według mojej wiedzy Francuz z portugalskimi korzeniami pracujący dla Amerykanów złożył wypowiedzenie już w grudniu 2022, ale zostało to ogłoszone dopiero w lutym 2023. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Czy to zakłóci cykl Speedway Grand Prix? Życie pokaże. Discovery będzie teraz pod jeszcze większą presją, aby zrealizowało swoje obietnice sprzed dwóch lat, gdy wygrywali wyścig o bycie organizatorem SGP na całą dekadę. Mówili wtedy ,iż zadbają o rozszerzenie geografii żużla na świecie. „Po owocach poznacie ich” – dopowiem biblijnie.


Według kalendarza podanego przez PZM, szykuje się nam wejście w żużlowy sezon '2023 z przytupem, o ile pogoda pozwoli (sorry, taki mamy klimat). 26 marca mocno obsadzone Kryterium Asów w Bydgoszczy oraz Memoriał Smoczyka w Lesznie. 31 marca MPPK w Rzeszowie, 1 kwietnia PGE IMME, a 10 kwietnia Złoty Kask w Opolu zaś 15 kwietnia DME finał A w Gdańsku. Które z tych imprez odbędą się pod Twoim honorowym patronatem i które szczególnie polecasz kibicom czarnego sportu, nie licząc oczywiście meczów ligowych?

Broniąc jednak decyzji Ekstraligi sprzed roku o przyspieszeniu sezonu żużlowego szczególnie polecam cztery imprezy pod moim Patronatem Honorowym. Chodzi o mające przeszło 70-letnią tradycję, choć z przerwami, legendarne bydgoskie „Kryterium Asów”, MPPK w ostatni piątek marca, tym razem nie w Poznaniu jak w ubiegłym roku, tylko w stolicy Podkarpacia oraz „Złoty Kask”, podobnie jak przed rokiem w Opolu, a także jeden z trzech turniejów DME, ale jedyny w Polsce, czyli ten w Gdańsku - 15 kwietnia. Natomiast co do 1 kwietnia to tego dnia jest Prima Aprilis, więc w żadne imprezy żużlowe w tym dniu nie wierz…



Jak oceniasz ostatnie zmiany w systemie eliminacji do IMP, zamiast półfinału ma być Challenge, z którego ośmiu najlepszych zawodników awansuje do cyklu finałowego? Medaliści z ub. roku, uczestnicy GP i młodzieżowy mistrz Świdnicki mają w tegorocznych finałach start zagwarantowany. Czy my nie przesadzamy z tymi - nazwijmy to - dzikimi kartami, czy nominacjami z klucza? A gdzie rywalizacja? Gdzie ewentualne niespodzianki? Zamykamy się w kręgu tych samych zawodniczych nazwisk?


Masz rację i jej jednocześnie nie masz - to rzadka sytuacja (śmiech).  Przecież muszę być konsekwentny i skoro postulowałem, aby dwóch najlepszych zawodników SEC awansowało do Grand Prix w kolejnym roku, to dlaczego mam stosować inne kryteria przy IMP? To po prostu docenienie wyniku sportowego w poprzednim sezonie. Co do automatycznego startu uczestników cyklu Grand Prix to absolutnie to popieram. Przecież chodzi o to, żeby jednych z najlepszych żużlowców świata nie przeforsowywać startem w półfinale IMP, gdy mają i tak bardzo bogaty kalendarz, a z drugiej strony, żeby zapewnić najbardziej atrakcyjne grono jeźdźców właśnie na finał IMP. Uważam, że to, co zaproponował PZMot  w tym roku, to swoisty kompromis. Proponuję porozmawiać na koniec sezonu, już po turniejach w Rzeszowie, Krośnie i Gorzowie - bo pewnie tam będą turnieje IMP.

 

*tekst ukazał się w "Tygodniku Żużlowym" (15.03.2023)


 

POLECANE
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł

Rodzice i opiekunowie mają czas tylko do końca listopada, aby zgłosić się po 300-złotowe świadczenie z programu „Dobry Start”. To jednorazowa wypłata na wyposażenie dzieci w niezbędne materiały szkolne. Wnioski przyjmowane są wyłącznie online.

Wojsko dostaje instrukcje ws. pseudokibiców. Kibice pytają: „Zemsta Tuska?” pilne
Wojsko dostaje instrukcje ws. "pseudokibiców". Kibice pytają: „Zemsta Tuska?”

Według dowództwa armii ostrzeżenia dotyczące „środowisk pseudokibiców” wynikają z "sygnałów służb specjalnych" o możliwej infiltracji i wykorzystaniu tych środowisk w działaniach dywersyjnych.

Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon Wiadomości
Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon

Francuskie służby od miesięcy ostrzegały, że w przepełnionym więzieniu w Dijon gwałtownie spada poziom zabezpieczeń. Teraz ich obawy się potwierdziły: dwóch osadzonych zdołało przepiłować kraty i zniknąć.

Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza z ostatniej chwili
Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza

54 proc. Niemców uważa, że koalicja rządowa pod wodzą kanclerza Friedricha Merza rozpadnie się do 2029 roku - wynika z sondażu Instytutu Insa, opublikowanego w czwartek w „Bildzie”.

Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów z ostatniej chwili
Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który nie zgodził się na areszt 34-letniego obywatela Ukrainy posiadającego 46 rosyjskich paszportów, wskazując w zażaleniu, że postanowienie "obraża przepisy".

Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat z ostatniej chwili
Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat

W czwartek po południu w woj. łódzkim nastąpiła poważna awaria sieci energetycznej. Na skutek potężnego ataku zimy bez prądu pozostaje ponad 16 tys. gospodarstw domowych i firm z okolic gmin Sieradz, Łask, Poddębice, Zadzim, Błaszki, Warta. PGE Dystrybucja wydała komunikat.

Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety transkobieta tylko u nas
Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"

Kolejny skandal w Brazylii! Studentka została aresztowana po tym, jak skonfrontowała się z mężczyzną, który nachodził damskie toalety. Mężczyzna jednak uważa, że ma do tego prawo jako „osoba niebinarna”, a kobiecie, która zwyzywała go za korzystanie z żeńskiej łazienki, grozi więzienie.

Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków pilne
Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"

Artykuł opublikowany w „Jewish Telegraphic Agency” odnosi się do wystąpienia ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a oraz przedstawia własny pogląd na dyskusję o odpowiedzialności Polaków za wydarzenia związane z Zagładą. Krytykując słowa ambasadora, autor tekstu JTA przedstawia własny, jednostronny obraz relacji polsko-żydowskich, ignorując kwestię okupacji niemieckiej, umniejszając udział Polaków w ratowaniu Żydów i kładąc akcent m.in. na marginalne przypadki szmalcownictwa.

Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu

W czwartek wieczorem prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące 13 ustaw przekazanych z parlamentu: 11 z nich podpisał, a dwie zawetował. Podkreślił, że działa wyłącznie w oparciu o konstytucyjne prerogatywy i interes obywateli, apelując jednocześnie do rządu Donalda Tuska o współpracę i wcześniejsze konsultowanie projektów ustaw.

Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport z ostatniej chwili
Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport

Napływ inwestycji do Polski w 2024 roku znacząco się obniżył; w porównaniu z 2023 rokiem zmniejszył się mniej więcej o 55 proc., a skala spadku była znacznie wyższa niż w przypadku państw rozwiniętych – podał NBP w opublikowanym w czwartek raporcie.

REKLAMA

Presja z Discovery...

Presja na Discovery...

Zapraszam do przeczytania mojego wywiadu dla "Tygodnika Żużlowego" o tym sezonie speedwaya w kraju i na świecie, ale też o żużlu na lodzie, rywalizacji polsko-brytyjskiej i rosyjskich żużlowcach na polskiej licencji.

 

Pierwsza duża impreza pod Twoim honorowym patronatem za nami. W Sanoku po 15 latach przerwy na tron indywidualnego mistrza Europy w ice speedwayu wrócił prawie 53-letni Austriak Franky Zorn. Co ciekawe owe 15 lat temu championem Starego Kontynentu też został w Sanoku. To szczęśliwe miejsce dla niego, ale i dla Ciebie, bo za każdym razem patronujesz tam wielce udanej imprezie. Speedway Events i miasto Sanok spisali się na medal, prawda?

Austriak wygląda tak samo, jak 15 lat temu, tylko grzywę ma siwą (śmiech). Trochę to pasuje do żużlowej fabuły, coś w rodzaju „Rocky Speedway”, bo to romantyczna historia : gość zdobywa złoty medal ME po 15 latach. Oczywiście niektórzy mogą powiedzieć, że Zorn jest jak Sparta Wrocław, która też po 15 latach (2006-2021) powróciła na tron drużynowych mistrzów Polski (śmiech) .Zorn wygląda jak hippis z tymi swoimi długimi siwymi włosami, ale poza świetną jazdą na lodzie ma jeszcze jedną zaletę: bardzo dobrze mówi po angielsku! Jest trochę typem „dużego dziecka”, co mogłem zaobserwować stojąc w Sanoku raptem trzy metry od podium, gdzie podczas odgrywania hymnu włoskiego dla Lucy Bauera, który wygrał zawody w Sanoku właśnie przed Zornem, zaczął udawać, że dyryguje – nieistniejącą-  orkiestrą, wykonującą hymn...
A Speedway Event Maciej Polnego świetnie te zawody przeprowadził. To już czwarty rok z rzędu, gdy jestem Patronem Honorowym ME w ice speedwayu. Zaś Sanok spektakularnie potwierdził, że jest stolicą żużla na lodzie w Polsce.



Jeden z dziennikarzy napisał, że każdy kibic żużla powinien na własne oczy na stadionie zobaczyć takie zawody przy elektrycznym świetle i padającym śniegu. Że to niesamowite przeżycie, urokliwe zdarzenie, zwłaszcza, iż gladiatorzy na oponach z kolcami jeżdżą szybciej niż przedstawiciele żużla klasycznego...

Potwierdzam. Warto było cztery godziny pomarznąć…



Martwiła tylko spora ilość upadków i słaba postawa polskiego reprezentanta, który zresztą kontuzjowany został odwieziony do szpitala...

Mam wrażenie, że kibicom jakoś specjalnie nie przeszkadzała duża liczba wypadków, mimo że mocno wydłużyła zawody. Co zaś do Michała Knappa to, niestety ,sytuacja, w której mamy raptem jednego, jedynego zawodnika w tej dyscyplinie sportu jest fatalna i trzeba ją zmienić. Skoro w zeszłym roku Adam Skórnicki wystartował w IMŚ w Long Tracku pod moim Patronatem Honorowym w Rzeszowie, to może też przekwalifikujemy go na lód ...



Czy żużel na lodzie ma w Polsce jakiekolwiek perspektywy skoro posiadamy tylko dwa tory, w tym jeden w hali, które dla motocykli mogą być zimą dostępne ledwie przez kilka dni, nie mamy zawodników, ani sprzętu. Czy ta zabawa ma więc u nas sens? Podobnie jest z Long Trackiem do którego nie mamy prawdziwych obiektów.

Jest zainteresowanie kibiców i dla ice speedwaya i dla żużla na długim torze. Ale rzeczywiście nie można tego w jakikolwiek sposób porównać z klasycznym „czarnym sportem”. Trzeba mocno rozważyć czy inwestowanie w zawody rangi MŚ i ME w naszym kraju w obu dyscyplinach ma sens w sytuacji startujących tam „rodzynków” z Polski, pojedynczych zawodników. Dotąd liczyliśmy, że Polacy zaczną dorównywać do najlepszych, ale tak nie jest.



Honorowy prezes PZM Andrzej Witkowski grzmi, że to potwarz dla sportów motorowych, że czasem brylują w nich „starsi panowie” jak wspomniany Zorn, czy 45-letni Nicki Pedersen, który po ciężkiej kontuzji bohatersko wraca na żużlowe tory. Że to powinna być domena wyłącznie młodych ludzi. Zgadzasz się z tą opinią pana Witkowskiego? Bo ja absolutnie nie.

Niech prezes Witkowski zapyta o zdanie Grega Hancocka, który swój ostatni, czwarty tytuł mistrza świata wywalczył mając 46 lat… A tak śmiertelnie serio to tylko i wyłącznie tor decyduje, kto się „nadaje” do żużla, a kto nie. Proste.

 


Liga brytyjska ma telewizyjny kontrakt z ich Eurosportem, pojadą w niej m.in. Doyle, Pedersen, Sajfutdinow, Bewley, Jack Holder, Fricke, Lidsey czy Jakobsen. Chciał do nich dołączyć Chris Holder, ale klub Peterborough wyrolował go z kontraktu i na razie nic z tego nie wyszło. W 2021 r. Anglicy wygrali SoN. Czy to oznacza, iż powoli odradza się tamtejszy speedway, który kiedyś był największą potęgą w tym sporcie? W 1980 roku Wyspiarze wygrali IMŚ, DMŚ i MŚP - to był ich „Wielki Szlem”, jak to sami nazwali.

Odrodzenie speedwaya w kraju, w którym się urodziłem, czyli w Anglii, obserwujemy już od paru lat. To, że Daniel Bewley – ruda przyszłość Sparty Wrocław wygrał w zeszlym roku dwa turnieje Grand Prix nie jest przypadkiem. Ale wierzę, że jednak wielkie żużlowe szlemy będą udziałem Biało-Czerwonych, a nie Wyspiarzy.



Duże zamieszanie powstało wokół Emila Sajfutdinowa. Nie wszyscy kibice są szczęśliwi, że razem ze swoimi rodakami mającymi polski paszport wraca do naszej Ekstraligi (do Apatora Toruń) i że ściągają go do siebie także Anglicy z Ipswich, a konkretnie szef tamtejszych „Czarownic” Chris Louis, aczkolwiek media piszą, iż FIM rzekomo... nic o tym nie wie. Ponoć „Brytole” musieli nagiąć swoje przepisy, żeby Emil mógł u nich jeździć z polską licencją, bo przecież na międzynarodową ma szlaban. Wiem, że masz z Emilem kontakt. Jak on to komentuje?

Sajfutdinow, podobnie jak Artiom Łaguta będą jeździli w tym sezonie zgodnie z polskim prawem i decyzjami PZMot i Ekstraligi. Nie jest to przedmiot dyskusji, tylko decyzja. Najwięcej niezadowolonych jest kibiców konkurencyjnych drużyn, choć pewnie nie tylko. Co do Ipswich, to klub niegdyś świetnego żużlowca Chrisa Luisa twierdzi, że ma na to „zielone światło” FIM. Emila Chris Luis zapewniał, że sprawę pilotują angielscy prawnicy. Zapewne skończy się to jazdą Sajfutdinowa i u nas i na Wyspach.



Również szwedzka federacja wysyła sygnały, że nie bardzo widzi możliwość powrotu do swojej ligi owych Rosjan (także tych z naszym obywatelstwem). PZM też ich nie chce, lecz musi respektować polskie prawo, za to FIM nie pozwala im wystartować w SEC, czy w GP, choć są „Polakami”. Niezły bałagan, prawda?

Bałagan? Po prostu konsekwencje wojny w Europie Wschodniej. Trudno namawiać PZMot, żeby łamał polskie prawo. Trudno się dziwić FIM, że robi to samo, co wszystkie federacje na świecie poza idiotami z tenisowej ATP. W tym sezonie przynajmniej wszyscy wiedzą na czym stoimy.



Na dwa miesiące przed startem GP (IMŚ) odszedł jej francuski szef z ramienia Discovery. Czy to profesjonalne ze strony tej firmy, która jest właścicielem tych rozgrywek?

Według mojej wiedzy Francuz z portugalskimi korzeniami pracujący dla Amerykanów złożył wypowiedzenie już w grudniu 2022, ale zostało to ogłoszone dopiero w lutym 2023. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Czy to zakłóci cykl Speedway Grand Prix? Życie pokaże. Discovery będzie teraz pod jeszcze większą presją, aby zrealizowało swoje obietnice sprzed dwóch lat, gdy wygrywali wyścig o bycie organizatorem SGP na całą dekadę. Mówili wtedy ,iż zadbają o rozszerzenie geografii żużla na świecie. „Po owocach poznacie ich” – dopowiem biblijnie.


Według kalendarza podanego przez PZM, szykuje się nam wejście w żużlowy sezon '2023 z przytupem, o ile pogoda pozwoli (sorry, taki mamy klimat). 26 marca mocno obsadzone Kryterium Asów w Bydgoszczy oraz Memoriał Smoczyka w Lesznie. 31 marca MPPK w Rzeszowie, 1 kwietnia PGE IMME, a 10 kwietnia Złoty Kask w Opolu zaś 15 kwietnia DME finał A w Gdańsku. Które z tych imprez odbędą się pod Twoim honorowym patronatem i które szczególnie polecasz kibicom czarnego sportu, nie licząc oczywiście meczów ligowych?

Broniąc jednak decyzji Ekstraligi sprzed roku o przyspieszeniu sezonu żużlowego szczególnie polecam cztery imprezy pod moim Patronatem Honorowym. Chodzi o mające przeszło 70-letnią tradycję, choć z przerwami, legendarne bydgoskie „Kryterium Asów”, MPPK w ostatni piątek marca, tym razem nie w Poznaniu jak w ubiegłym roku, tylko w stolicy Podkarpacia oraz „Złoty Kask”, podobnie jak przed rokiem w Opolu, a także jeden z trzech turniejów DME, ale jedyny w Polsce, czyli ten w Gdańsku - 15 kwietnia. Natomiast co do 1 kwietnia to tego dnia jest Prima Aprilis, więc w żadne imprezy żużlowe w tym dniu nie wierz…



Jak oceniasz ostatnie zmiany w systemie eliminacji do IMP, zamiast półfinału ma być Challenge, z którego ośmiu najlepszych zawodników awansuje do cyklu finałowego? Medaliści z ub. roku, uczestnicy GP i młodzieżowy mistrz Świdnicki mają w tegorocznych finałach start zagwarantowany. Czy my nie przesadzamy z tymi - nazwijmy to - dzikimi kartami, czy nominacjami z klucza? A gdzie rywalizacja? Gdzie ewentualne niespodzianki? Zamykamy się w kręgu tych samych zawodniczych nazwisk?


Masz rację i jej jednocześnie nie masz - to rzadka sytuacja (śmiech).  Przecież muszę być konsekwentny i skoro postulowałem, aby dwóch najlepszych zawodników SEC awansowało do Grand Prix w kolejnym roku, to dlaczego mam stosować inne kryteria przy IMP? To po prostu docenienie wyniku sportowego w poprzednim sezonie. Co do automatycznego startu uczestników cyklu Grand Prix to absolutnie to popieram. Przecież chodzi o to, żeby jednych z najlepszych żużlowców świata nie przeforsowywać startem w półfinale IMP, gdy mają i tak bardzo bogaty kalendarz, a z drugiej strony, żeby zapewnić najbardziej atrakcyjne grono jeźdźców właśnie na finał IMP. Uważam, że to, co zaproponował PZMot  w tym roku, to swoisty kompromis. Proponuję porozmawiać na koniec sezonu, już po turniejach w Rzeszowie, Krośnie i Gorzowie - bo pewnie tam będą turnieje IMP.

 

*tekst ukazał się w "Tygodniku Żużlowym" (15.03.2023)



 

Polecane