Adam Zyzman: Sami wybrali!
Tylko że wyborców francuskich w okresie wyborów wcale to nie interesowało! Oni głosowali w systemie zero-jedynkowym: za Marine Le Pen albo przeciwko niej – i reszta ich nie obchodziła! Teraz są zdziwieni, protestują, wściekają się, że nowe progi emerytalne prowadzono uchwałą rządową, a nie ustawą parlamentarną, że nie udało się obalić rządu… Tylko że wszystko to nie ma żadnego znaczenia, bo nawet upadek rządu nie wstrzyma prezydenckiej ustawy!
Rzecz bowiem w zaślepieniu ideologicznym, utrzymującym szerokie rzesze wyborców w przekonaniu, że najważniejsze jest nie dopuścić do władzy prawicy, bo to wstyd! Nie jest wstydem poruszać się po śmierdzących i płonących ulicach, utrudniać życie sobie i innym, wywołując strajki w coraz to innych dziedzinach życia społecznego i gospodarczego, toczyć walki z policją, ale nikt nie zapyta nawet głośno, jak ten problem planowała rozwiązać Le Pen! Czy też twierdziła, że nie ma pieniędzy, jak u nas Rostowski, czy miała świadomość, że wystarczy zmienić sposób gospodarowania budżetem państwa, jak u nas Zjednoczona Prawica, i środki na dotychczasowe emerytury się znajdą?
Niestety, zaczadzenie umysłów Francuzów, którzy bardziej ślepo nienawidzą prawicy, która od lat nie może pokazać, czy potrafi rządzić, niż okradającego ich Macrona i jego ugrupowanie, jest porównywalne do zaczadzenia części wyborców w Polsce, którzy podobnie odrzucają wszystko, co robi Zjednoczona Prawica, choć z jej polityki skwapliwie korzystają, wyciągając rękę po wszystkie dodatkowe świadczenia i tarcze ochronne. I także oni, mając świadomość, że ludzie Tuska zapowiadają ponowne wydłużenie wieku emerytalnego, gotowi są głosować na jego ugrupowanie, bo przecież głosowanie na PiS to wstyd! Nie zadadzą sobie pytania, na co chce przeznaczyć Platforma środki zaoszczędzone na emerytach, skoro rząd PiS-u udowodnił, że środki na wcześniejsze emerytury są w budżecie i przez kilka lat ich funkcjonowania nie doprowadzono do załamania się systemu emerytalnego ani gospodarki państwa, mimo szczególnych utrudnień okołogospodarczych. Nikt nie próbuje nawet wytłumaczyć Tuskowi, że jeśli te środki są, to może nie trzeba ograniczać ilości emerytów, lecz powtarza się, że wcześniejsze emerytury to zło, bo wprowadzone przez PiS!
Czekam więc na zbliżające się wybory i zastanawiam się, czy Polacy będą mądrzejsi od Francuzów, czy też zagłosują tak, jak „wypada”, a za rok obudzą się z protestami na ustach, trawestując piosenkę Krzysztofa Krawczyka: To co dał nam PiS, już po roku zabrał Tusk…
Adam Zyzman