Abp Ryś: Nie ma żadnych przeszkód, aby badać archiwalia dotyczące kard. Karola Wojtyły. Toczy się spór o pamięć

Nie ma żadnych przeszkód, aby dzisiaj dotrzeć do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce. Można to uczynić na normalnych zasadach, tak jak się korzysta z każdego archiwum naukowego - podkreślił abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki podczas konferencji prasowej po zakończeniu 394. zebrania plenarnego Episkopatu Polski w Warszawie.
abp Grzegorz Ryś Abp Ryś: Nie ma żadnych przeszkód, aby badać archiwalia dotyczące kard. Karola Wojtyły. Toczy się spór o pamięć
abp Grzegorz Ryś / PAP/Marcin Obara

Biskupi obradowali przez dwa dni na terenie Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jednym z nieplanowanych pierwotnie punktów zebrania stała się dyskusja wokół zarzutów kierowanych pod adresem św. Jana Pawła II jakoby przyczynił się do tuszowania przypadków pedofilii w Kościele w czasach, gdy był metropolitą krakowskim.

"Proces był robiony po prostu rzetelnie"

Abp Grzegorz Ryś nawiązując do komunikatu Episkopatu zebraniu biskupów o tym, że "przeprowadzony proces beatyfikacyjny nie pozostawia wątpliwości, co do świętości Jana Pawła II" powiedział, że "ten proces był robiony po prostu rzetelnie". - Ponieważ w przestrzeni publicznej jest bardzo wiele takich wypowiedzi, że na chybcika, że za wcześnie, że bez przeglądnięcia dokumentów - powiedział metropolita łódzki.

Wyjaśnił też kwestię dostępności archiwów kościelnych w przypadku chęci badania tej części procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego, która dotyczyła polskiego okresu życia papieża Jana Pawła II, gdyż czas jego posługi papieskiej był badany przez innych historyków.

Komisja historyczna powołana do zbadania krakowskiego okresu kard. Karola Wojtyły składała się zasadniczo z dwóch historyków. Jednym był ks. prof. Jacek Urban, aktualnie dyrektor Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie oraz ks. Grzegorz Ryś (obecnie arcybiskup metropolita łódzki, a wówczas dyrektor Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu). Członkiem polskiej komisji był też ks. prof. Jan Machniak, odpowiedzialny za opracowanie dorobku literackiego Karola Wojtyły. Te dwa archiwa uzupełniały wtedy zbiory archiwum IPN, ale - jak zaznaczył - było ono wtedy dopiero na etapie powstawania. Tam prace kościelnych historyków wspierał dr Marek Lasota, który - jak powiedział abp Ryś - jako pierwszy z badaczy przedarł się przez archiwalia IPN dotyczące Karola Wojtyły.

Dostępność archiwów

Abp Ryś wskazał na dostępność historycznych archiwów kościelnych (oprócz archiwów w każdej diecezji, które dokumentuje bieżące życie diecezjalne i ono nie jest dostępne). Są to archiwa historyczne służące pracy naukowej, i takimi archiwami jest to na Wawelu i Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie. - Te archiwa są dostępne na normalnych zasadach archiwalnych. Może w nich prowadzić prace każdy, kto zajmuje się działalnością naukową, począwszy do najprostszej pracy magisterskiej. Jeśli przychodzi człowiek polecony przez swojego promotora, dostaje archiwalia, jakie się tam znajdują, po wszystkie najważniejsze prace archiwistyczne. Jedyną granicą w archiwach kościelnych, tak samo państwowych, z wyjątkiem IPN, jest granica tajemnicy archiwalnej, która wynosi 50 lat, w Stolicy Apostolskiej 75 lat, co miało znaczenie w tej historycznej części procesu, ale dotyczącej już czasów Jana Pawła II - stwierdził.

- Jeśli dzisiaj mówimy o granicy archiwalnej w odniesieniu do kard. Karola Wojtyły, to co najwyżej obejmuje ona ostatnie 5 lat jego pobytu w Polsce, w Krakowie, i wtedy, gdy ktoś chciałby mieć dostęp do dokumentów wytworzonych po roku 1973, to pewnie musiałby prosić dyrektora Archiwum o dostęp do tych materiałów - tłumaczył abp Ryś.

- Do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce nie ma dzisiaj żadnych przeszkód, żeby dotrzeć - na normalnych zasadach, tak jak się korzysta z każdego archiwum naukowego - dodał.

Praca komisji historycznej

Następnie podzielił się spostrzeżeniami z pracy w komisji historycznej badającej wspomniane archiwa. Jak poinformował, Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie (AKKW) liczy prawie 300 fascykułów, co znaczy że jest bardzo obszerna. Kard. Wojtyła prowadził prywatną korespondencję z 5 tys. osób, w wielu teczkach po 50-60 listów. - A to dopiero początek, bo dalej są inne źródła: dokumentują jego działalność w Kościele powszechnym, w Kościele w Polsce, w archidiecezji, działalność naukową, literacką, administracyjną, budowlaną. Tego jest naprawdę dużo - wyliczał abp Ryś.

- To była dość duża praca i nie boję się powiedzieć, że zrobiliśmy to rzetelnie. I nie boję się powiedzieć, że każdy historyk, który chce tę pracę wykonać, dostanie do tych archiwaliów dostęp, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by go dostać, bowiem one zasadniczo wychodzą już dziś z czasu tajemnicy archiwalnej - powiedział metropolita łódzki.

Jego zdaniem, trudność nie polega na dostępności do archiwów, ale na ich interpretacji, co w ostatnich publikacjach na temat Jana Pawła II wydaje się być kwestią kluczową. Jak zwrócił uwagę, nie można przede wszystkim popełniać błędu ahistoryczności. - Nie można do tych materiałów przykładać miary dzisiejszego państwa i dzisiejszego Kościoła - wyjaśnił abp Ryś.

Przypomniał, że państwo polskie, w czasie którego rozpoczął się i przez długi czas trwał pontyfikat Jana Pawła II było totalitarnym państwem komunistycznym, a sam Wojtyła był do tego państwa nastawiony negatywnie. Prowadził korespondencję m.in. ze środowiskiem KOR i Znaku, z Jackiem Kuroniem i Tadeuszem Mazowieckiem.

Badania wiarygodności źródeł

Jak powiedział, każde źródło wymaga krytyki, najlepiej w świetle innych źródeł. Jego zdaniem można tu "popracować wspólnie, wychodząc z archiwum IPN i dochodząc do archiwów kościelnych", a wyniki kwerendy IPN mogą znaleźć odpowiedź w archiwach kościelnych. Dzisiaj będzie ona łatwiejsza, niż 15 lat temu, bo archiwa IPN były jeszcze nieuporządkowane.

Dlaczego potrzebne nam są badania wiarygodności? Po pierwsze dlatego, że chcemy być rzetelnymi historykami. Po drugie dlatego, że ta - nie zawaham się powiedzieć - wojna z Kościołem i z narodem, jaką prowadziły ówczesne władze, była także wojną o przyszłą pamięć. - Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które powstawały nie po to, aby cokolwiek załatwiać w tym czasie, tylko aby nadały kierunek refleksji po 50 latach. To jest spór o pamięć - powiedział abp Grzegorz Ryś.

Bp Oder o szybkości procesu

Nowy biskup gliwicki Sławomir Oder, który był postulatorem w procesach beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym św. Jana Pawła II, odniósł się do kwestii szybkości, z jaką ogłoszono rozpoczęcie tych procesów oraz ich rzetelności. Powiedział, że w przypadku Jana Pawła II zdecydowano się na dyspensę od zwyczajowego okresu 5 lat przy wszczęciu procesu beatyfikacyjnego, jaki mija od śmierci kandydata na ołtarze, gdyż - jak mówił bp Oder - motywy takiej decyzji ze strony papieża Benedykta XVI były ewidentne: napływ ludu Bożego i nieustanne pielgrzymki do grobu papieża Polaka oraz "vox populi", czyli powszechne przekonanie wiernych o jego świętości, wyrażane zresztą od początku po jego śmierci na transparentach "Santo subito".

Bp Oder podkreślił, że decyzja podjęta została przez Benedykta XVI, gdyż była to osoba, która najlepiej znała Jana Pawła II. Dyspensa zatem opierała się na osobistym doświadczeniu spotkania z Janem Pawłem II. W trakcie procesu zebrano wiele dokumentów i świadectw.

- To jest po prostu nieprawda -  powiedział bp Oder o zarzutach głoszących, że nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani, a inni wykluczeni. - Każdy proces, zanim nabierze oficjalnego biegu, jest poprzedzony wydaniem tzw. edyktu, który ogłasza wolę biskupa co do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. (...) Ten edykt zawiera bardzo wyraźne wskazania - przynaglenie obowiązku chrześcijańskiego dla wszystkich osób, które mają zastrzeżenia do procesu, albo chcą się podzielić swoim świadectwem w trybunale. W tym procesie mieliśmy świadków, którzy zgłosili się i mieli pragnienie podzielenia się zarówno świadectwem pozytywnym, świętością, jak również zgłaszali pewne uwagi. Tacy świadkowie pojawili się zarówno przed trybunałem rzymskim, jak i krakowskim. To tyle odnośnie rzetelności procesu - stwierdził.

Synodalność

Abp Adrian Galbas, koordynator w Kościele w Polsce Synodu o synodalności, zrelacjonował przeprowadzoną podczas zebrania biskupów dyskusję nad syntezą krajową procesu synodalnego.

Jak stwierdził, synod o synodalności to obecnie jest najważniejsze zadanie dla całego Kościoła powszechnego. To jedno z najważniejszych dzieł pontyfikatu papieża Franciszka, który ten synod zwołał.

- Papież zaprosił nas tego, abyśmy zastanowili się jak w Kościele realizowana jest synodalność, która była w nim od samego początku, a dla której wielkim impulsem był ostatni Sobór Watykański II, dokumenty soborowe i posoborowe - przypomniał abp Galbas.

- Mam wrażenie, że w Polsce podeszliśmy do tego bardzo ambitnie. Przez pierwszy roku od rozpoczęcia trwały intensywne prace najpierw na poziomie wspólnot parafialnych. Później owoce tych prac zostały przekazane Konferencji Episkopatu Polski, gdzie została sformułowana synteza ogólnopolska. Tę syntezę jesienią ub. roku przesłaliśmy do Stolicy Apostolskiej i na jej podstawie został przygotowany dokument dla etapów kontynentalnych. Obecnie realizowany jest w Kościołach na całym świecie, wszystkich kontynentach, właśnie poziom kontynentalny synodu - wyjaśnił.

Podzielił się też refleksjami po lutowym Europejskim Spotkaniu Kontynentalnym w Pradze z udziałem przedstawicieli poszczególnych episkopatów Starego Kontynentu. - To było dla mnie jedno z najwspanialszych wydarzeń, w jakich mogłem uczestniczyć. Spotkanie Kościoła przez bardzo wielkie K, spotkanie w bardzo dużej prawdzie. Nie ma czegoś takiego jak jeden Kościół w Europie. Są Kościoły, których życie realizowane jest w poszczególnych krajach; które mają swoje doświadczenia, tradycje, problemy. Spotkanie w Pradze było, zgodnie z myślą papieża Franciszka, wielkim, uczciwym spotkaniem tych różnych doświadczeń - czasem bardzo optymistycznych i radosnych, a czasem trudnych - dodał abp Galbas.

Jak podkreślił, najważniejszym wnioskiem z praskiego spotkania jest to, że celem synodu nie jest zmiana jego doktryny czy struktury Kościoła, ale to, aby był on Kościołem bardziej pastoralnym. Zastanawiano się też nad tym, co to jest inkluzywność w Kościele. Co to znaczy Kościół przyjmujący? O co chodzi, gdy mówimy o Kościele inkluzywnym np. wobec osób homoseksualnych czy osób rozwiedzionych, żyjących w ponownych związkach?

Podkreślano też, że podstawową misją Kościoła jest misja głoszenia orędzia Chrystusa. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo spłaszczenia zadań Kościoła do kwestii socjalnych i charytatywnych, a to byłoby dla Kościoła krzywdzące i nie pokazujące jego istoty.

Do końca marca ma powstać podsumowanie spotkania w Pradze. Stanie się ono częścią instrumentum laboris razem z dokumentami kontynentalnymi innych kontynentów na spotkanie jesienne biskupów w Rzymie.

Beatyfikacja rodziny Ulmów

Abp Adam Szal, metropolita przemyski poinformował o dyskutowanych na obradach biskupów przygotowaniach do uroczystości beatyfikacyjnych rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów i ich sześciorga dzieci. Odbędą się one 10 września o godz. 10.00 w Markowej na Podkarpaciu - miejscowości, w której zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ukrywanie w swoim domu ośmiorga Żydów.

- To wielka radość z faktu, że rodzina Ulmów zostanie beatyfikowana - powiedział abp Szal. Jak dodał, jest to wydarzenie bez precedensu, gdyż jednym aktem beatyfikacyjnym zostanie wyniesiona na ołtarze cała rodzina, w tym także nienarodzone dziecko, które Wiktoria nosiła pod sercem.

Zebranie Episkopatu odbyło się w 10. rocznicę wyboru kard. Jorge Maria Bergoglio na papieża. Biskupi podziękowali także za ponad sześcioletnią posługę nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Savatore Pennacchio.

lk / Warszawa


 

POLECANE
Znany polski aktor rezygnuje z Tańca z gwiazdami Wiadomości
Znany polski aktor rezygnuje z "Tańca z gwiazdami"

Produkcja Polsatu oficjalnie potwierdziła, że Michał Czernecki nie pojawi się w najnowszej edycji „Tańca z gwiazdami”. Powodem rezygnacji aktora są problemy zdrowotne, które uniemożliwiają mu udział w wymagających treningach.

Nie żyje abp Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat z ostatniej chwili
Nie żyje abp Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat

W wieku 86 lat zmarł abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce w latach 1989–2010, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski w latach 2010–2014 – przekazała w czwartek archidiecezja gnieźnieńska.

Komunikat IMGW i RCB. Wydano ostrzeżenia dla mieszkańców Wiadomości
Komunikat IMGW i RCB. Wydano ostrzeżenia dla mieszkańców

Ostrzeżenia przed silnym deszczem z burzami I i II stopnia w czwartek i piątek wydał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Alertami objęto woj. podkarpackie oraz część woj. lubelskiego, małopolskiego i śląskiego. Do mieszkańców tych czterech województw RCB wysłało alert.

Tragiczny pożar w Lublinie. Zginęły dwie osoby z ostatniej chwili
Tragiczny pożar w Lublinie. Zginęły dwie osoby

W czwartek, 21 sierpnia, nad ranem w jednej z kamienic przy ul. Słowikowskiego w Lublinie wybuchł pożar. Ogień pojawił się około godziny 4 rano w mieszkaniu na pierwszym piętrze.

Polska poderwała myśliwce. Jest komunikat wojska Wiadomości
Polska poderwała myśliwce. Jest komunikat wojska

Ataki powietrzne Rosji na Ukrainę nie pozostają bez odpowiedzi w Polsce. W czwartek rano poderwano myśliwce, a systemy obrony powietrznej osiągnęły pełną gotowość.

Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

REKLAMA

Abp Ryś: Nie ma żadnych przeszkód, aby badać archiwalia dotyczące kard. Karola Wojtyły. Toczy się spór o pamięć

Nie ma żadnych przeszkód, aby dzisiaj dotrzeć do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce. Można to uczynić na normalnych zasadach, tak jak się korzysta z każdego archiwum naukowego - podkreślił abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki podczas konferencji prasowej po zakończeniu 394. zebrania plenarnego Episkopatu Polski w Warszawie.
abp Grzegorz Ryś Abp Ryś: Nie ma żadnych przeszkód, aby badać archiwalia dotyczące kard. Karola Wojtyły. Toczy się spór o pamięć
abp Grzegorz Ryś / PAP/Marcin Obara

Biskupi obradowali przez dwa dni na terenie Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jednym z nieplanowanych pierwotnie punktów zebrania stała się dyskusja wokół zarzutów kierowanych pod adresem św. Jana Pawła II jakoby przyczynił się do tuszowania przypadków pedofilii w Kościele w czasach, gdy był metropolitą krakowskim.

"Proces był robiony po prostu rzetelnie"

Abp Grzegorz Ryś nawiązując do komunikatu Episkopatu zebraniu biskupów o tym, że "przeprowadzony proces beatyfikacyjny nie pozostawia wątpliwości, co do świętości Jana Pawła II" powiedział, że "ten proces był robiony po prostu rzetelnie". - Ponieważ w przestrzeni publicznej jest bardzo wiele takich wypowiedzi, że na chybcika, że za wcześnie, że bez przeglądnięcia dokumentów - powiedział metropolita łódzki.

Wyjaśnił też kwestię dostępności archiwów kościelnych w przypadku chęci badania tej części procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego, która dotyczyła polskiego okresu życia papieża Jana Pawła II, gdyż czas jego posługi papieskiej był badany przez innych historyków.

Komisja historyczna powołana do zbadania krakowskiego okresu kard. Karola Wojtyły składała się zasadniczo z dwóch historyków. Jednym był ks. prof. Jacek Urban, aktualnie dyrektor Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie oraz ks. Grzegorz Ryś (obecnie arcybiskup metropolita łódzki, a wówczas dyrektor Archiwum Kapituły Katedralnej na Wawelu). Członkiem polskiej komisji był też ks. prof. Jan Machniak, odpowiedzialny za opracowanie dorobku literackiego Karola Wojtyły. Te dwa archiwa uzupełniały wtedy zbiory archiwum IPN, ale - jak zaznaczył - było ono wtedy dopiero na etapie powstawania. Tam prace kościelnych historyków wspierał dr Marek Lasota, który - jak powiedział abp Ryś - jako pierwszy z badaczy przedarł się przez archiwalia IPN dotyczące Karola Wojtyły.

Dostępność archiwów

Abp Ryś wskazał na dostępność historycznych archiwów kościelnych (oprócz archiwów w każdej diecezji, które dokumentuje bieżące życie diecezjalne i ono nie jest dostępne). Są to archiwa historyczne służące pracy naukowej, i takimi archiwami jest to na Wawelu i Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie. - Te archiwa są dostępne na normalnych zasadach archiwalnych. Może w nich prowadzić prace każdy, kto zajmuje się działalnością naukową, począwszy do najprostszej pracy magisterskiej. Jeśli przychodzi człowiek polecony przez swojego promotora, dostaje archiwalia, jakie się tam znajdują, po wszystkie najważniejsze prace archiwistyczne. Jedyną granicą w archiwach kościelnych, tak samo państwowych, z wyjątkiem IPN, jest granica tajemnicy archiwalnej, która wynosi 50 lat, w Stolicy Apostolskiej 75 lat, co miało znaczenie w tej historycznej części procesu, ale dotyczącej już czasów Jana Pawła II - stwierdził.

- Jeśli dzisiaj mówimy o granicy archiwalnej w odniesieniu do kard. Karola Wojtyły, to co najwyżej obejmuje ona ostatnie 5 lat jego pobytu w Polsce, w Krakowie, i wtedy, gdy ktoś chciałby mieć dostęp do dokumentów wytworzonych po roku 1973, to pewnie musiałby prosić dyrektora Archiwum o dostęp do tych materiałów - tłumaczył abp Ryś.

- Do dokumentów archiwalnych z czasów Karola Wojtyły w Polsce nie ma dzisiaj żadnych przeszkód, żeby dotrzeć - na normalnych zasadach, tak jak się korzysta z każdego archiwum naukowego - dodał.

Praca komisji historycznej

Następnie podzielił się spostrzeżeniami z pracy w komisji historycznej badającej wspomniane archiwa. Jak poinformował, Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie (AKKW) liczy prawie 300 fascykułów, co znaczy że jest bardzo obszerna. Kard. Wojtyła prowadził prywatną korespondencję z 5 tys. osób, w wielu teczkach po 50-60 listów. - A to dopiero początek, bo dalej są inne źródła: dokumentują jego działalność w Kościele powszechnym, w Kościele w Polsce, w archidiecezji, działalność naukową, literacką, administracyjną, budowlaną. Tego jest naprawdę dużo - wyliczał abp Ryś.

- To była dość duża praca i nie boję się powiedzieć, że zrobiliśmy to rzetelnie. I nie boję się powiedzieć, że każdy historyk, który chce tę pracę wykonać, dostanie do tych archiwaliów dostęp, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by go dostać, bowiem one zasadniczo wychodzą już dziś z czasu tajemnicy archiwalnej - powiedział metropolita łódzki.

Jego zdaniem, trudność nie polega na dostępności do archiwów, ale na ich interpretacji, co w ostatnich publikacjach na temat Jana Pawła II wydaje się być kwestią kluczową. Jak zwrócił uwagę, nie można przede wszystkim popełniać błędu ahistoryczności. - Nie można do tych materiałów przykładać miary dzisiejszego państwa i dzisiejszego Kościoła - wyjaśnił abp Ryś.

Przypomniał, że państwo polskie, w czasie którego rozpoczął się i przez długi czas trwał pontyfikat Jana Pawła II było totalitarnym państwem komunistycznym, a sam Wojtyła był do tego państwa nastawiony negatywnie. Prowadził korespondencję m.in. ze środowiskiem KOR i Znaku, z Jackiem Kuroniem i Tadeuszem Mazowieckiem.

Badania wiarygodności źródeł

Jak powiedział, każde źródło wymaga krytyki, najlepiej w świetle innych źródeł. Jego zdaniem można tu "popracować wspólnie, wychodząc z archiwum IPN i dochodząc do archiwów kościelnych", a wyniki kwerendy IPN mogą znaleźć odpowiedź w archiwach kościelnych. Dzisiaj będzie ona łatwiejsza, niż 15 lat temu, bo archiwa IPN były jeszcze nieuporządkowane.

Dlaczego potrzebne nam są badania wiarygodności? Po pierwsze dlatego, że chcemy być rzetelnymi historykami. Po drugie dlatego, że ta - nie zawaham się powiedzieć - wojna z Kościołem i z narodem, jaką prowadziły ówczesne władze, była także wojną o przyszłą pamięć. - Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które powstawały nie po to, aby cokolwiek załatwiać w tym czasie, tylko aby nadały kierunek refleksji po 50 latach. To jest spór o pamięć - powiedział abp Grzegorz Ryś.

Bp Oder o szybkości procesu

Nowy biskup gliwicki Sławomir Oder, który był postulatorem w procesach beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym św. Jana Pawła II, odniósł się do kwestii szybkości, z jaką ogłoszono rozpoczęcie tych procesów oraz ich rzetelności. Powiedział, że w przypadku Jana Pawła II zdecydowano się na dyspensę od zwyczajowego okresu 5 lat przy wszczęciu procesu beatyfikacyjnego, jaki mija od śmierci kandydata na ołtarze, gdyż - jak mówił bp Oder - motywy takiej decyzji ze strony papieża Benedykta XVI były ewidentne: napływ ludu Bożego i nieustanne pielgrzymki do grobu papieża Polaka oraz "vox populi", czyli powszechne przekonanie wiernych o jego świętości, wyrażane zresztą od początku po jego śmierci na transparentach "Santo subito".

Bp Oder podkreślił, że decyzja podjęta została przez Benedykta XVI, gdyż była to osoba, która najlepiej znała Jana Pawła II. Dyspensa zatem opierała się na osobistym doświadczeniu spotkania z Janem Pawłem II. W trakcie procesu zebrano wiele dokumentów i świadectw.

- To jest po prostu nieprawda -  powiedział bp Oder o zarzutach głoszących, że nie wszyscy świadkowie zostali przesłuchani, a inni wykluczeni. - Każdy proces, zanim nabierze oficjalnego biegu, jest poprzedzony wydaniem tzw. edyktu, który ogłasza wolę biskupa co do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. (...) Ten edykt zawiera bardzo wyraźne wskazania - przynaglenie obowiązku chrześcijańskiego dla wszystkich osób, które mają zastrzeżenia do procesu, albo chcą się podzielić swoim świadectwem w trybunale. W tym procesie mieliśmy świadków, którzy zgłosili się i mieli pragnienie podzielenia się zarówno świadectwem pozytywnym, świętością, jak również zgłaszali pewne uwagi. Tacy świadkowie pojawili się zarówno przed trybunałem rzymskim, jak i krakowskim. To tyle odnośnie rzetelności procesu - stwierdził.

Synodalność

Abp Adrian Galbas, koordynator w Kościele w Polsce Synodu o synodalności, zrelacjonował przeprowadzoną podczas zebrania biskupów dyskusję nad syntezą krajową procesu synodalnego.

Jak stwierdził, synod o synodalności to obecnie jest najważniejsze zadanie dla całego Kościoła powszechnego. To jedno z najważniejszych dzieł pontyfikatu papieża Franciszka, który ten synod zwołał.

- Papież zaprosił nas tego, abyśmy zastanowili się jak w Kościele realizowana jest synodalność, która była w nim od samego początku, a dla której wielkim impulsem był ostatni Sobór Watykański II, dokumenty soborowe i posoborowe - przypomniał abp Galbas.

- Mam wrażenie, że w Polsce podeszliśmy do tego bardzo ambitnie. Przez pierwszy roku od rozpoczęcia trwały intensywne prace najpierw na poziomie wspólnot parafialnych. Później owoce tych prac zostały przekazane Konferencji Episkopatu Polski, gdzie została sformułowana synteza ogólnopolska. Tę syntezę jesienią ub. roku przesłaliśmy do Stolicy Apostolskiej i na jej podstawie został przygotowany dokument dla etapów kontynentalnych. Obecnie realizowany jest w Kościołach na całym świecie, wszystkich kontynentach, właśnie poziom kontynentalny synodu - wyjaśnił.

Podzielił się też refleksjami po lutowym Europejskim Spotkaniu Kontynentalnym w Pradze z udziałem przedstawicieli poszczególnych episkopatów Starego Kontynentu. - To było dla mnie jedno z najwspanialszych wydarzeń, w jakich mogłem uczestniczyć. Spotkanie Kościoła przez bardzo wielkie K, spotkanie w bardzo dużej prawdzie. Nie ma czegoś takiego jak jeden Kościół w Europie. Są Kościoły, których życie realizowane jest w poszczególnych krajach; które mają swoje doświadczenia, tradycje, problemy. Spotkanie w Pradze było, zgodnie z myślą papieża Franciszka, wielkim, uczciwym spotkaniem tych różnych doświadczeń - czasem bardzo optymistycznych i radosnych, a czasem trudnych - dodał abp Galbas.

Jak podkreślił, najważniejszym wnioskiem z praskiego spotkania jest to, że celem synodu nie jest zmiana jego doktryny czy struktury Kościoła, ale to, aby był on Kościołem bardziej pastoralnym. Zastanawiano się też nad tym, co to jest inkluzywność w Kościele. Co to znaczy Kościół przyjmujący? O co chodzi, gdy mówimy o Kościele inkluzywnym np. wobec osób homoseksualnych czy osób rozwiedzionych, żyjących w ponownych związkach?

Podkreślano też, że podstawową misją Kościoła jest misja głoszenia orędzia Chrystusa. Istnieje bowiem niebezpieczeństwo spłaszczenia zadań Kościoła do kwestii socjalnych i charytatywnych, a to byłoby dla Kościoła krzywdzące i nie pokazujące jego istoty.

Do końca marca ma powstać podsumowanie spotkania w Pradze. Stanie się ono częścią instrumentum laboris razem z dokumentami kontynentalnymi innych kontynentów na spotkanie jesienne biskupów w Rzymie.

Beatyfikacja rodziny Ulmów

Abp Adam Szal, metropolita przemyski poinformował o dyskutowanych na obradach biskupów przygotowaniach do uroczystości beatyfikacyjnych rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów i ich sześciorga dzieci. Odbędą się one 10 września o godz. 10.00 w Markowej na Podkarpaciu - miejscowości, w której zostali zamordowani 24 marca 1944 r. przez Niemców za ukrywanie w swoim domu ośmiorga Żydów.

- To wielka radość z faktu, że rodzina Ulmów zostanie beatyfikowana - powiedział abp Szal. Jak dodał, jest to wydarzenie bez precedensu, gdyż jednym aktem beatyfikacyjnym zostanie wyniesiona na ołtarze cała rodzina, w tym także nienarodzone dziecko, które Wiktoria nosiła pod sercem.

Zebranie Episkopatu odbyło się w 10. rocznicę wyboru kard. Jorge Maria Bergoglio na papieża. Biskupi podziękowali także za ponad sześcioletnią posługę nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Savatore Pennacchio.

lk / Warszawa



 

Polecane
Emerytury
Stażowe