Podłość kontra Wielkość
Atak na osobę naszego polskiego papieża, przypuszczony przez niektóre media jest haniebny i bezprecedensowy. Brutalnie atakuje się człowieka, który nie może się bronić, bo od dawna nie żyje, ale którego zasługi dla Polski są milion - żeby nie powiedzieć: miliard - razy większe niż tych, którzy podnoszą na niego rękę.
Nie uważam, żeby ludzie Kościoła mieli być specjalnie traktowani, ale jestem przekonany, że należy docenić to, co zrobił nasz wielki rodak. Jestem z pokolenia, które ma mu do zawdzięczenia szczególnie dużo. Gdy przyjechał po raz pierwszy do Ojczyzny miałem 16 lat. Byłem w młodzieżowej straży porządkowej podczas części jego pielgrzymki. Widziałem moich rodaków, jak podnosili głowy i prostowali plecy. Nie zdawałem sobie jednak sprawy z tego, że na moich oczach i z moim – jako jednego z milionów Polaków – udziałem, tworzy się historia.
Jan Paweł II przywrócił Polakom godność, wolność i narodową dumę. Bycie Polakiem stało się znowu czymś ważnym dla milionów młodych i starszych ludzi w Polsce, a także setek tysięcy naszych rodaków poza granicami kraju. Dzisiaj źli ludzie bezczeszczą pamięć nieżyjącego polskiego papieża. Dzisiaj podłość zamachuje się na świętość. Człowiek, który był najlepszym w historii ambasadorem Polski w świecie, dzięki któremu setki milionów ludzi (sic!) dowiadywały się o istnieniu Polski, a miliardy dzięki niemu dobrze ją kojarzyły – jest teraz tarczą strzelniczą dla małych ludzi do małych interesów.
Upływają właśnie 43 lata od przemówienia papieża - Polaka w UNESCO. Powiedział wówczas, że jest synem narodu, którego sąsiedzi wielokrotnie skazywali na śmierć, ale naród polski wbrew nim przeżył dzięki potędze swojej kultury. Piękne słowa patrioty.
Teraz na naszych oczach wyrok śmierci na naszego rodaka – Ojca Świętego wydają niektórzy „dziennikarze”. Tym bardziej warto i trzeba być solidarnym z Nim i polskim dziedzictwem, którego częścią jest chrześcijaństwo.
*tekst ukazał się na portalu wio.waw.pl (07.03.2023)