Grzegorz Gołębiewski: Buty Pana muszą być czyste. Takiej Polski chcemy?

Kazio, wyborca PO, drze się, że mu zabiorą Szczecin. A poza tym w TVN mówili, że to jest niemożliwe, bo dla Kazia z PO nic nie jest możliwe, co zmusza do przyjęcia wyprostowanej postawy. Kazio w zgięciu czuje się najlepiej i najpewniej, Dobrze wtedy widać buty Pana, czy są czyste, czy też trzeba je wypastować.
 Grzegorz Gołębiewski: Buty Pana muszą być czyste. Takiej Polski chcemy?
/ screen YouTube
Oni uważają, że my – wszyscy ci niby straszni pisowcy , szykujemy im Berezę i na pewno zabierzemy TVN, a Panie Pochanke i Werner zostaną przymusowo wcielone do oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej Antoniego Macierewicza. Ci potulni, ślamazarni do tej pory i spasieni Tuskiem wyborcy PO i .N, są naprawdę przekonani, że PiS szykuje tu dyktaturę gorszą od komuny. Zero kontaktu. Houston nie działa. Dla opętanego lewackim kłamstwem studenta UW wizja świata bez Internetu, Polski bez Unii, jest druzgocąca. On w nią szczerze wierzy. Nie zna Konstytucji, nie wie nic o komunizmie, poza tym, że był straszny, a Lech Wałęsa nas od niego uwolnił. Praca propagandowa nad takim materiałem ludzkim nie jest zbyt trudna. Trochę fajnych plakatów, wpisów w sieci, typu – dziś zabierają wolność, jutro zaczną wsadzać, pojutrze zabronią seksu – i tak rodzi się w głowach ludzi rzeczywistość, której nie ma. Powtórzmy – nie ma! Dlaczego tak łatwo udało się wyzwolić wśród nienawidzących PiS Polaków tyle emocji? Bo, co najmniej od dekady żywią oni do wyborców prawicy niekłamaną pogardę, uważają ich za nieudaczników, tłuków, najgorszy możliwy sort, który przeszkadza im spokojnie konsumować owoce transformacji. Wielu z nich dostało zresztą te owoce na tacy, bo III RP hojnie obdarowywała sługi nowego systemu. Gdyby nie było w tych ludziach tyle zła i nienawiści do swoich sąsiadów, znajomych, kolegów z pracy, można byłoby z nimi rozmawiać, przekonywać ich, że mamy w gruncie rzeczy wspólne polskie cele, ale ich realizacja nie zawsze będzie się podobała Berlinowi czy Brukseli.


Odpuściłem, naprawdę odpuściłem sobie rozmowy z nimi na tematy polityczne, a jestem człowiekiem wyjątkowo cierpliwym. Nie można nawet nawiązać do sytuacji w Wenezueli, bo ci wariaci gdzieś zakodowali sobie jeden wpis  Balcerowicza i gadają, że to samo dzieje się teraz w Polsce. No może prawie to samo, bo jeszcze nie strzelają. To wyborcy PiS-u kryją się ze swoimi poglądami w dużych wielkomiejskich firmach, ale nie dlatego, że się ich wstydzą, tylko dlatego, że od razu spotykają się z niepohamowaną agresją. Hejt z obydwu stron ma owszem miejsce, ale jedynie w sieci. W realnym życiu, króluje jednostronna pogarda do myślących inaczej niż PO i Tusk. Rozzuchwaleni bojem o sądy, mówią, że będą wsadzać i gonić z Polski. Z jakiej Polski? Polski nie będzie już wtedy realnie na mapie Europy, tylko kolejny land Bundesrepublik Deutschland. A nazywać się może on nawet Wielka Polska Obywatelska. To myślenie ulicznej opozycji stało się w ostatnich tygodniach skrajnie antypolskie. Wieść o możliwości wystąpienia naszego kraju o reparacje wojenne od Niemiec też wywołała agresję,   dreszcze i niepokój, że Niemcy się obrażą, że zabiorą nam Ziemie Zachodnie. Taki to jest poziom dyskursu, niżej już chyba nie można upaść na głowę.  


Nie mamy żadnych dwóch skłóconych ze sobą polskich narodów. To absurd. Powiedzmy to w końcu otwarcie. Mamy z jednej strony, mniej lub bardziej patriotycznie nastawioną część społeczeństwa, tworzącą racjonalną większość (w tym i jakiś odłam wyborców opozycji) i hałaśliwą grupę Polaków, którzy wyrzekli się polskiej tradycji, polskiej dumy, siedzą na tych ogrodowych krzesłach i drżą jedynie o to, czy aby dojadą do Madrytu bez wizy. To ich boli. Perspektywa, żebyśmy coś sami znaczyli w Europie, mówili własnym głosem, niezależnie od tego czy to się podoba Pani Merkel czy nie,  budzi w nich strach i zgorszenie. Jak tak można? Niemcom? W twarz? Tak dobrze było nam za Herr Tuska. No i można było kraść. Trzeba trzymać z Berlinem, patrzeć karnie jak ciągną ten swój Nord Stream II i cieszyć się z tego, że już nas trochę chwalą, no może mogliby bardziej, prosimy, ale przecież ten Kaczyński ciągle nam bruździ i rzuca kłody pod nogi. Obwiniać za to wszystko tylko TVN, Gazetę Wyborczą, Michnika i Sorosa to fatalne uproszczenie.


Mamy w Polsce część społeczeństwa, która nie potrzebuje ani polskich rządów ani prawdziwej wolności. Godzi się, i to całkiem świadomie, na polityczną poprawność, na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, na czułe głaskanie Helmuta po głowie: - Dobry Polak, dobry. To jest prawie katastrofa i wcale mnie to nie cieszy, wprost przeciwnie, budzi niepokój. Oni nie chcą słuchać żadnych argumentów, uważają, że już tylko tygodnie dzielą ich od obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości na ulicy, przemocą. Demokraci rodem z KPP.  Z tego chyba nie da się wyjść  obronną ręką – pogodzić się, wybaczyć, zawrzeć kompromis. Jak można bowiem szukać porozumienia z ludźmi, których irytuje patriotyczna oprawa meczu w Warszawie? Angielska gazeta „Daily Mail” napisała, że żądania Polski o odszkodowania są jak najbardziej uprawnione (!), a Kazio, wyborca PO, drze się, że zabiorą mu Szczecin. A poza tym w TVN mówili, że to jest niemożliwe, bo dla Kazia z PO nic nie jest możliwe, co zmusza do przyjęcia wyprostowanej postawy. Kazio w zgięciu czuje się najlepiej i najpewniej, Dobrze wtedy widać buty Pana, czy są czyste, czy też trzeba je wypastować. Kazio z PO jest sprytny, bo nawet jak są czyste, to i tak je przetrze i powie Panu, że lewy but nie wyglądał już najlepiej. Mistrz.


Prawo i  Sprawiedliwość działa czasami w sferze komunikacji wręcz fatalnie, ale rządzi mniej więcej sprawnie, bez większych błędów. Nikomu nic nie zabrało (z wyjątkiem esbeckich przywilejów), dało pieniądze rodzinom, ale przynosi to jeż pierwsze pozytywne efekty demograficzne i napędza też konsumpcję. Mniej kasy wycieka do złodziei, no to jest kuźwa źle? No źle, bo Niemcy przecież nie mordowali, winni naziści, była wojna. Niemcy cierpieli, co tam, oni wycierpieli najbardziej -  mówi tak nie jakiś były esesman tylko senator PO Jan Rulewski, w polskiej telewizji. I ciągną temat dalej. Musimy być razem w Europie z Unią i z Niemcami, bo teraz przez ten PiS jesteśmy tacy sami. A kiedy to, po 2004 roku, byliśmy w tej wymarzonej Europie z którymkolwiek z dużych państw tak naprawdę razem, jak równy z równym? Z kim? Bo chyba nie z Niemcami, które – zgodnie z życzeniem Władysława  Bartoszewskiego traktowały nas jak brzydką pannę na wydaniu. Są nam winni co najmniej 3 biliony złotych i to nie jest rachunek wygórowany. Stawiamy problem i oczekujemy poważnych rozmów, sprawdzamy Niemcy, kim oni są naprawdę, a nie jak siebie sami malują.  Jeśli teraz ulegniemy naciskom Zachodu i Berlina, będziemy przez kolejne dekady żyli w skundleniu politycznym i kulturowym, my - grzeczne dziecko Europy. Słychać zewsząd o wielkim powrocie na ulice: w obronie sądów, wolności mediów, przeciwko Polexitowi.  Elektorat jest tak doskonale przemielony, że łyknie dosłownie wszystko, więc pewnie wyjdzie znowu protestować. Cokolwiek się wydarzy w najbliższych tygodniach i miesiącach, przesądzi o losach Polski na długie lata. Wszyscy o tym wiedzą. A szczególnie nasi wrogowie.     


 

 

POLECANE
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. Chudszy od rządowego o 90 stron z ostatniej chwili
Jest prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny prądu. "Chudszy" od rządowego o 90 stron

W czwartek po południu do Sejmu trafił prezydencki projekt ustawy zamrażającej ceny energii. Jak przekazał szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, kwestie cen prądu mieszczą się na 8 stronach. Dla porównania, rządowy projekt liczył niemal 100 stron.

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

W pierwszym półroczu 2025 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych odzyskał łącznie 150,5 mln zł. To efekt intensywnych kontroli zwolnień lekarskich oraz obniżenia świadczeń wypłacanych po zakończeniu zatrudnienia. ZUS coraz częściej ujawnia przypadki, w których zwolnienia L4 wykorzystywane są do dorabiania, podróży czy prowadzenia działalności gospodarczej.

Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: Rząd się nie podda z ostatniej chwili
Ustawa wiatrakowa wróciła do Sejmu. Hennig-Kloska: "Rząd się nie podda"

– Rząd się nie podda. Ministerstwo Klimatu i Środowiska dalej będzie pracować nad ustawą o rozwoju turbin wiatrowych na lądzie – skomentowała czwartkowe weto prezydenta minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu z ostatniej chwili
Cimoszewicz jednak winien wypadku? Jest decyzja sądu

Konieczna jest uzupełniająca opinia biegłych badających wypadki drogowe – uznał w czwartek Sąd Okręgowy w Białymstoku, w procesie apelacyjnym Włodzimierza Cimoszewicza. Były premier w pierwszej instancji został nieprawomocnie uniewinniony od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych.

Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego Słowika z ostatniej chwili
Policja zatrzymała znanych gangsterów. Wśród nich słynnego "Słowika"

Policjanci zatrzymali trzech byłych gangsterów, którzy próbowali wymusić 100 tys. zł od warszawskiego przedsiębiorcy. Do zatrzymania doszło w hotelu podczas przekazania gotówki. Wśród zatrzymanych jest Andrzej Z. ps. "Słowik", jeden z najbardziej znanych przywódców w Polsce.

PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty z ostatniej chwili
PZPN wydał pilny komunikat. Poważne zarzuty

PZPN zawiesił piłkarza Sokoła Kleczew za podejrzenie match-fixingu. Sprawa trafiła do organów ścigania – informuje w czwartek PZPN.

UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa? z ostatniej chwili
UEFA surowo ukarała… Raków. Co z Maccabi Hajfa?

Raków Częstochowa został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 40 tys. euro za incydenty z udziałem kibiców podczas meczu eliminacji Ligi Konferencji Europy z Maccabi Hajfa, rozegranego 14 sierpnia w węgierskim Debreczynie. Na razie federacja nie mówi o wymiarze kary dla izraelskiego klubu, którego kibice wywiesili podczas meczu z Rakowem skandaliczny transparent i prowokowali polskich kibiców.  

Wiadomości
Mateusz Morawiecki na Forum w Karpaczu odpowie na pytanie, czy Polska może być liderem regionu

XXXIV Forum Ekonomiczne w Karpaczu będzie areną jednej z najważniejszych debat o przyszłości Polski. Już we wtorek, 2 września, byli premierzy i ministrowie gospodarki, w tym Mateusz Morawiecki i Grzegorz W. Kołodko, zmierzą się z kluczowym pytaniem: Czy Polska, po dekadach dynamicznego wzrostu, wciąż ma potencjał, by zostać gospodarczą potęgą regionu? Dyskusja zapowiada się niezwykle interesująco, bo wnioski po niej mogą natchnąć do obrania kierunku rozwoju naszego kraju na najbliższe lata.

Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot z ostatniej chwili
Holandia przekaże Polsce zestawy systemu Patriot

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że Holandia zadeklarowała wsparcie systemów zabezpieczających polską przestrzeń powietrzną. – Od grudnia dwa zestawy systemu Patriot będą rozmieszczone w Polsce, a wraz z nimi przybędzie 300 holenderskich żołnierzy – dodał.

Prezydent przeciw ustawie wiatrakowej. Podpisał projekt zamrażający ceny energii z ostatniej chwili
Prezydent przeciw ustawie wiatrakowej. Podpisał projekt zamrażający ceny energii

Karol Nawrocki ogłosił w czwartek, że nie podpisze ustawy wiatrakowej. ''To oczywiste, że ludzie nie chcą mieć obok swoich domów wiatraków. Jestem głosem Polaków i tak na to patrzę, że tam gdzie możemy Polskę wzmocnić, będziemy to robić'' – napisał prezydent. 

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Buty Pana muszą być czyste. Takiej Polski chcemy?

Kazio, wyborca PO, drze się, że mu zabiorą Szczecin. A poza tym w TVN mówili, że to jest niemożliwe, bo dla Kazia z PO nic nie jest możliwe, co zmusza do przyjęcia wyprostowanej postawy. Kazio w zgięciu czuje się najlepiej i najpewniej, Dobrze wtedy widać buty Pana, czy są czyste, czy też trzeba je wypastować.
 Grzegorz Gołębiewski: Buty Pana muszą być czyste. Takiej Polski chcemy?
/ screen YouTube
Oni uważają, że my – wszyscy ci niby straszni pisowcy , szykujemy im Berezę i na pewno zabierzemy TVN, a Panie Pochanke i Werner zostaną przymusowo wcielone do oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej Antoniego Macierewicza. Ci potulni, ślamazarni do tej pory i spasieni Tuskiem wyborcy PO i .N, są naprawdę przekonani, że PiS szykuje tu dyktaturę gorszą od komuny. Zero kontaktu. Houston nie działa. Dla opętanego lewackim kłamstwem studenta UW wizja świata bez Internetu, Polski bez Unii, jest druzgocąca. On w nią szczerze wierzy. Nie zna Konstytucji, nie wie nic o komunizmie, poza tym, że był straszny, a Lech Wałęsa nas od niego uwolnił. Praca propagandowa nad takim materiałem ludzkim nie jest zbyt trudna. Trochę fajnych plakatów, wpisów w sieci, typu – dziś zabierają wolność, jutro zaczną wsadzać, pojutrze zabronią seksu – i tak rodzi się w głowach ludzi rzeczywistość, której nie ma. Powtórzmy – nie ma! Dlaczego tak łatwo udało się wyzwolić wśród nienawidzących PiS Polaków tyle emocji? Bo, co najmniej od dekady żywią oni do wyborców prawicy niekłamaną pogardę, uważają ich za nieudaczników, tłuków, najgorszy możliwy sort, który przeszkadza im spokojnie konsumować owoce transformacji. Wielu z nich dostało zresztą te owoce na tacy, bo III RP hojnie obdarowywała sługi nowego systemu. Gdyby nie było w tych ludziach tyle zła i nienawiści do swoich sąsiadów, znajomych, kolegów z pracy, można byłoby z nimi rozmawiać, przekonywać ich, że mamy w gruncie rzeczy wspólne polskie cele, ale ich realizacja nie zawsze będzie się podobała Berlinowi czy Brukseli.


Odpuściłem, naprawdę odpuściłem sobie rozmowy z nimi na tematy polityczne, a jestem człowiekiem wyjątkowo cierpliwym. Nie można nawet nawiązać do sytuacji w Wenezueli, bo ci wariaci gdzieś zakodowali sobie jeden wpis  Balcerowicza i gadają, że to samo dzieje się teraz w Polsce. No może prawie to samo, bo jeszcze nie strzelają. To wyborcy PiS-u kryją się ze swoimi poglądami w dużych wielkomiejskich firmach, ale nie dlatego, że się ich wstydzą, tylko dlatego, że od razu spotykają się z niepohamowaną agresją. Hejt z obydwu stron ma owszem miejsce, ale jedynie w sieci. W realnym życiu, króluje jednostronna pogarda do myślących inaczej niż PO i Tusk. Rozzuchwaleni bojem o sądy, mówią, że będą wsadzać i gonić z Polski. Z jakiej Polski? Polski nie będzie już wtedy realnie na mapie Europy, tylko kolejny land Bundesrepublik Deutschland. A nazywać się może on nawet Wielka Polska Obywatelska. To myślenie ulicznej opozycji stało się w ostatnich tygodniach skrajnie antypolskie. Wieść o możliwości wystąpienia naszego kraju o reparacje wojenne od Niemiec też wywołała agresję,   dreszcze i niepokój, że Niemcy się obrażą, że zabiorą nam Ziemie Zachodnie. Taki to jest poziom dyskursu, niżej już chyba nie można upaść na głowę.  


Nie mamy żadnych dwóch skłóconych ze sobą polskich narodów. To absurd. Powiedzmy to w końcu otwarcie. Mamy z jednej strony, mniej lub bardziej patriotycznie nastawioną część społeczeństwa, tworzącą racjonalną większość (w tym i jakiś odłam wyborców opozycji) i hałaśliwą grupę Polaków, którzy wyrzekli się polskiej tradycji, polskiej dumy, siedzą na tych ogrodowych krzesłach i drżą jedynie o to, czy aby dojadą do Madrytu bez wizy. To ich boli. Perspektywa, żebyśmy coś sami znaczyli w Europie, mówili własnym głosem, niezależnie od tego czy to się podoba Pani Merkel czy nie,  budzi w nich strach i zgorszenie. Jak tak można? Niemcom? W twarz? Tak dobrze było nam za Herr Tuska. No i można było kraść. Trzeba trzymać z Berlinem, patrzeć karnie jak ciągną ten swój Nord Stream II i cieszyć się z tego, że już nas trochę chwalą, no może mogliby bardziej, prosimy, ale przecież ten Kaczyński ciągle nam bruździ i rzuca kłody pod nogi. Obwiniać za to wszystko tylko TVN, Gazetę Wyborczą, Michnika i Sorosa to fatalne uproszczenie.


Mamy w Polsce część społeczeństwa, która nie potrzebuje ani polskich rządów ani prawdziwej wolności. Godzi się, i to całkiem świadomie, na polityczną poprawność, na przyjmowanie nielegalnych imigrantów, na czułe głaskanie Helmuta po głowie: - Dobry Polak, dobry. To jest prawie katastrofa i wcale mnie to nie cieszy, wprost przeciwnie, budzi niepokój. Oni nie chcą słuchać żadnych argumentów, uważają, że już tylko tygodnie dzielą ich od obalenia rządu Prawa i Sprawiedliwości na ulicy, przemocą. Demokraci rodem z KPP.  Z tego chyba nie da się wyjść  obronną ręką – pogodzić się, wybaczyć, zawrzeć kompromis. Jak można bowiem szukać porozumienia z ludźmi, których irytuje patriotyczna oprawa meczu w Warszawie? Angielska gazeta „Daily Mail” napisała, że żądania Polski o odszkodowania są jak najbardziej uprawnione (!), a Kazio, wyborca PO, drze się, że zabiorą mu Szczecin. A poza tym w TVN mówili, że to jest niemożliwe, bo dla Kazia z PO nic nie jest możliwe, co zmusza do przyjęcia wyprostowanej postawy. Kazio w zgięciu czuje się najlepiej i najpewniej, Dobrze wtedy widać buty Pana, czy są czyste, czy też trzeba je wypastować. Kazio z PO jest sprytny, bo nawet jak są czyste, to i tak je przetrze i powie Panu, że lewy but nie wyglądał już najlepiej. Mistrz.


Prawo i  Sprawiedliwość działa czasami w sferze komunikacji wręcz fatalnie, ale rządzi mniej więcej sprawnie, bez większych błędów. Nikomu nic nie zabrało (z wyjątkiem esbeckich przywilejów), dało pieniądze rodzinom, ale przynosi to jeż pierwsze pozytywne efekty demograficzne i napędza też konsumpcję. Mniej kasy wycieka do złodziei, no to jest kuźwa źle? No źle, bo Niemcy przecież nie mordowali, winni naziści, była wojna. Niemcy cierpieli, co tam, oni wycierpieli najbardziej -  mówi tak nie jakiś były esesman tylko senator PO Jan Rulewski, w polskiej telewizji. I ciągną temat dalej. Musimy być razem w Europie z Unią i z Niemcami, bo teraz przez ten PiS jesteśmy tacy sami. A kiedy to, po 2004 roku, byliśmy w tej wymarzonej Europie z którymkolwiek z dużych państw tak naprawdę razem, jak równy z równym? Z kim? Bo chyba nie z Niemcami, które – zgodnie z życzeniem Władysława  Bartoszewskiego traktowały nas jak brzydką pannę na wydaniu. Są nam winni co najmniej 3 biliony złotych i to nie jest rachunek wygórowany. Stawiamy problem i oczekujemy poważnych rozmów, sprawdzamy Niemcy, kim oni są naprawdę, a nie jak siebie sami malują.  Jeśli teraz ulegniemy naciskom Zachodu i Berlina, będziemy przez kolejne dekady żyli w skundleniu politycznym i kulturowym, my - grzeczne dziecko Europy. Słychać zewsząd o wielkim powrocie na ulice: w obronie sądów, wolności mediów, przeciwko Polexitowi.  Elektorat jest tak doskonale przemielony, że łyknie dosłownie wszystko, więc pewnie wyjdzie znowu protestować. Cokolwiek się wydarzy w najbliższych tygodniach i miesiącach, przesądzi o losach Polski na długie lata. Wszyscy o tym wiedzą. A szczególnie nasi wrogowie.     


 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe