Ryszard Czarnecki: Rosja ma problem
Prezydent USA Joseph R. Biden był w Warszawie i Kijowie. Na Ukrainie nie było ani Donalda Trumpa, ani Baracka Obamy. Ostatnim prezydentem Stanów był tam George W. Bush –republikanin. Wizyty te świadczy nie tylko o solidarności Waszyngtonu z państwem napadniętym przez Rosjan i państwem, które mu najbardziej pomogło. Jest też wyraźnym sygnałem, jak bardzo zmieniła się polityka USA od czasów nieszczęsnego „resetu” z Rosją w latach 2009-2013 oraz prób kolejnego resetu w roku 2021. W wizycie w Kijowie znów pomogła Polska, bo przecież na naszym terytorium wylądował amerykański prezydent, to nasze służby wraz z tymi z USA zapewniły całą logistykę do granicy. W polityce liczą się symbole–i takim symbolem była obecność Bidena w zasięgu rosyjskiego ostrzału–nawet jeśli Rosjanie, wiedząc od samych Amerykanów o tym przyjeździe, nie odważyli się go zaatakować, ale też fakt już drugiej wizyty w Polsce w ciągu 11 miesięcy. Dziś Waszyngton stwarza fakty dokonane - i budzą one wściekłość Moskwy. Kremlowi nie udało się – mimo początkowych sukcesów w Niemczech i we Francji - narzucić Zachodowi narracji o „lokalnej operacji wojskowej w Europie Wschodniej”. Rosja ma problem.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (22.02.2023)