Tusk wściekły. Żąda usunięcia filmu „Nasz człowiek w Warszawie”. Autor: To nie koncert życzeń

Były premier uważa, że wcale nie prowadził prorosyjskiej polityki (tytuł filmu jest cytatem z rosyjskich mediów określających Tuska jako „ich człowieka w Warszawie”) i żąda usunięcia filmu z internetu. Chce również przeprosin i kary finansowej.
„To nie koncert życzeń”
Rozumiem, że ten film może być dla Tuska niewygodny, ale to nie jest koncert życzeń. W Niemczech, gdy ktoś krytykuje Angelę Merkel, nikt nie zastrasza dziennikarzy
– komentuje Marcin Tulicki.
Prawnicy Tuska uważają, że teza o prorosyjskiej polityce Tuska to „alternatywna rzeczywistość”, ale z drugiej strony usiłują udowodnić, że prowadzenie takiej polityki było koniecznością. Według nich twórcy filmu posługują się „technikami manipulacyjnymi” w celu lansowania tezy o tym, że „prowadząc prorosyjską politykę, był wręcz współodpowiedzialny za inwazję wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainę oraz dokonane przez nie zbrodnie wojenne”. W samym pozwie Donald Tusk wielokrotnie nazywany jest „mężem stanu”. W opinii prawników jako „kozioł ofiarny” jest przedstawiany jak „Żyd” czy „kułak”.